Pierwszy vol.4

2.2K 160 18
                                    

(Ale mega dziwnie znowu liczyć od początku)

*pół roku później*

Zestresowana stojąc przed lustrem wygładziłam długą sukienkę. Wyglądałam naprawdę przyzwoicie. Jasna kreacja idealnie opinała górę mojego ciała, a od bioder pięknie „lała" się w dół.

-Stresujesz się jakby to był twój ślub.-zmrużyłam oczy na Mali posyłając jej w lustrze mordercze spojrzenie.

-Nigdy nie byłam druhną.

-A ja nigdy nie byłam panną młodą! Przestań się nad sobą użalać i chodź mi pomóc.

Fakt, tu Sierra miała rację. Przeżywałam ślub drugiego członka zespołu niemal jak swoj własny.

Poniekąd nic dziwnego, bo Luke i Sierra zaskoczyli wszystkich swoją naprawdę szybką decyzją. Od ich zaręczyn minęło raptem pół roku, a para dołożyła wszelkich starań by ślub wciąż przed Cliffordami. Oczywiście udało się im, bo Mike i Crystal będą wiązać się na całe życie dopiero za miesiąc.

Drgnęłam gdy Mali wcisnęła mi w dłonie telefon mówiąc coś o braku cierpliwości do „tego oszołoma". Ledwo kontaktując spojrzałam na urządzenie zauważając imię swojego chłopaka.

-Calum?

-Nina jest sytuacja kryzysowa.

W ciągu sekundy poczułam jak moje serce zamiera. Zdążyłam tylko krzyknąć dziewczynom o tym, że zaraz wracam i spanikowana naprawdę szybkim krokiem przeszłam do części hotelu w której to męska cześć miała swój pokój na dziś.

-Co jest?-zapytałam spanikowana, a widok Luke'a który ze łzami w oczach zerował drinka sprawił, że żołądek podszedł mi do gardła. -Luke?- powoli usiadłam obok przyjaciela, zauważając w środku całe 5SOS, a 3/4 zespołu zamiast zrobić cokolwiek stoi wyglądając niemal tak samo blado jak przyszły pan młody.

-Jestem za młody na ślub.-spanikowany spojrzał mi prosto w oczy. Lekko przekrwione, jednak wciąż niesamowicie hipnotyzujące wpatrywały się idealnie we mnie szukając pomocy.

-Masz rację, uciekniemy razem, ja zostawię Caluma ty Sierrę i będziemy razem na końcu świata.-powiedziałam udając powagę.

-Nina!?-szok w głosie Caluma sprawił, że ledwo zachowałam powagę, jednak dalej wpatrywałam się w blondyna.

-Jesteś taka durna.-Luke zaśmiał się całując mnie delikatnie w skroń. -Tak rozumiem, nie chce być z nikim innym tylko ze Sierrą.-ponownie nerwowy śmiech opuścił usta chłopaka, ale kolory stopniowo zaczynały wracać na jego twarz.

-Gdzie jego krawat?-zapytałam Caluma który wciąż patrzył na mnie z wyrzutem.-Cally?

-Rzuciłabyś mnie dla niego?

-Ja rzuciłbym cie dla każdego.-Mike z którego widocznie już zszedł stres głównego świadka ślubu który może się nie odbyć dźgnął Caluma łokciem nie zważając, że rozlewa trochę drinka który trzyma w dłoniach.

-Nina?

-Dla nikogo bym cie nie rzuciła idioto.-wywróciłam oczami, a widząc jak dopiero po moich słowach stres opuszcza i mojego chłopaka uniosłam brwi.

Nagle przed moimi oczami pojawił się krawat. Uśmiechnęłam się z wdzięcznością do Ashtona i zabrałam się za wiązanie go Luke'owi.

-Wiąż szybciej, chce mieć żonę.

-A pięć minut temu było „mój Boże jestem za młody!"- Mike zaczął parodiować Hemmings'a, a ten bez komentarza pokazał mu po prostu środkowy palec.

-Pieprz się Cliffo.

-Pieprz się Hemmings.-niemal machinalnie odpowiedziała cała trójka, no może i czwórka, bo nawet i ja odruchowo powiedziałam to pod nosem.

-I hate this band.

————————
27.02.2021

Jak zawsze

The road to happiness [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz