Czterdziesty pierwszy vol.4

2.1K 150 8
                                    

Wróciłam do pokoju od razu wieszając się Calumowi na plecach i szczerząc się gdy nakarmił mnie frytką.

-Co chciał Luke?

-Stęsknił się za mną.-Wyjaśniłam chłopakowi i mogę dać sobie rękę uciąć, że przewrócił oczami. -Pytał kiedy przelecimy.

-No jutro mamy samolot przecież.-Uniósł głowę, by na mnie spojrzeć. Ja w tym czasie szybko wymieniłam porozumiewawcze spojrzenia z Ashtonem kiwając do siebie głowami.

-Tak miałam, że ja zostanę. Leć z Ashem.-Wyjaśniłam patrząc w czekoladowe oczy chłopaka. Od razu dostrzegłam w nich zawód, ale szybko pojawił się tez błysk zrozumienia.

-Na pewno? Nie widziałaś się z Luke'iem dwa tygodnie, mówiłaś, że nie możesz się doczekać. No i przegapisz ślub...

-Zrobimy sobie z Kaykay świetną noc filmową.-Usiadłam teraz obok dziewczyny która zirytowana westchnęła opierając głowę na moim ramieniu.

-Nie potrzebuje niańki. Przeżyje trzy dni sama, równie dobrze możecie lecieć wszyscy razem.

-Co to za impreza bez ciebie?-Zapytałam podbierając jej nuggetsa. -Poza tym, ile mogę siedzieć z Calumem? Oszaleć można, nie pisałam się na ciagle spędzanie czasu z nim.-Uśmiechnęłam się gdy ta zaśmiała się słabo.

-Ale oglądamy Pretty Woman.

-Obowiązkowo.-Wyciągnęłam w jej stronę mały palec, a ona zahaczała o niego swoim pieczętując tym moją obietnice. -A teraz skoro wszystko ustalone...-Wstałam otrzepując się i wyciągając dłoń po ostatnią frytkę.-Spadam, bo Dom przyleciał na cztery dni i dziś mamy jedyną opcje się spotkać!

-Nic mi nie mówiłaś Nina!-Oburzenie w głosie Caluma można było wyczuć bez problemu. -Nie lubię go.

-Nie interesuje mnie to ani trochę.-Cmoknęłam go w usta i po szybkim ucałowaniu Ashtona i Kaykay wyszłam z domu Irwina.

Do:Dominic
Podjadę po Ciebie na lotnisko!

————————
10.04.2021

The road to happiness [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz