-I bądźcie grzeczni.-Powiedziałam poważnie, zaraz jednak wspinając się na palcach i całując Caluma w usta długo i przeciągle.
-Nie zamierzam.-Zaśmiał się, a ja przewróciłam tylko oczami uderzając go delikatnie w bok.
-Pilnuj go tam.-Teraz groźnie zwróciłam się do Ashtona który stał obok cierpliwie czekając aż ja i Calum się pożegnamy. -Jakby co masz moje pozwolenie...
-By ukręcić mu jaja. Czaję.
Parsknęłam patrząc na niego pobłażliwie.
-Chciałam powiedzieć, że by strzelić go po mordzie, ale też może być.
-Wciąż tu jestem?-Cal wtrącił się niepewnie, ale nie zwróciliśmy na niego żadnej uwagi.
-I po co mam go bić po ryju jak Hemmings wyrwie się pierwszy i tak?-Ash pokonał dzielącą nas odległość i przytulił mnie lekko.-Pilnuj jej? I naprawdę będzie bronić się przed pomocą, ale nie pozwól jej.
-Jasne.-Powiedziałam lekko ściśniętym głosem, bo troska Ashtona o Kaykay już tak na mnie działała. -Dobrze, że mi nie da się odmówić. A teraz lećcie już do chłopaków, ucałujcie ode mnie Michaela i Crystal przylecę jak tylko dopnę wszystko związane z przeprowadzką.
Jeszcze raz uścisnęłam Ashtona i pocałowałam Caluma i obydwoje musieli zbierać się na samolot. Pomachałam im jeszcze jak wchodzili do hali odlotów i wzdychając ruszyłam w stronę swojego samochodu.
Kierunek dom Ashtona.
——————
27.04.2021
CZYTASZ
The road to happiness [C.H] ✔️
FanfictionTexting with my idol- cześć czwarta!!!! Nigdy nie powiedziałabym, że skończę tu gdzie jestem, z właśnie nim przy boku. Calum jest wszystkim co spotkało mnie w moim życiu.