Byłam zraniona i wściekła. Jeśli miałabym wyrazić swoją złoś w skali od jeden do dziesięciu to pewnie było by to dwanaście.
-Nina!-Niechętnie spojrzałam na Mali która pobiegła za mną do najbliższej łazienki. -Nina mama tak nie myśli.
Skinęłam głową starając się nie okazywać żadnych emocji. Nie miałam już na to siły, by płakać. Jedyne o czym marzyłam to znaleźć się przy Calumie.
-Nins...
-Nie mów tak do mnie.-Powiedziałam ostro nachylając się nad umywalką i zaczynajac przemywać twarz. -Tylko on tak do mnie mówi.
-Mama cię uwielbia, wiesz to przecież.-Chłodno patrzyłam w lustro ścierając resztki rozmazanego tuszu.
-Właśnie dostałam tego dowód.
-To przez wypadek. Wie, że Calum cie kocha...
-Tak samo jak wie ze nie byłby w tym samolocie gdyby nie ja.-Spojrzałam na nią, a dziewczyna od razu odwróciła wzrok unikając mojego spojrzenia. -Waszym zdaniem to moja wina?
-Skąd...-Brak szczerości w jej głosie sprawił, że prychnęłam wściekła.
-Świetnie. Nie wiedziałam, że on tu leci! Powiedział wszystkim tylko nie mi! - Nie wiem skąd znalazłam siłę by unieść głos, ale krzyczałam głośno mając wrażenie że tracę zmysły. -Mam tego naprawdę dosyć! Kocham go jest całym moim światem, a od was słyszę, że nie jestem jego rodziną?
-Nie powiedziałam tego. I przestań na mnie krzyczeć. To nie sprawi, że poczujesz się lepiej.
Odetchnęłam przecierając twarz.
-Nie odsuniecie mnie od niego. -Wyszeptałam patrząc bojowo na blondynkę.
-I nie zamierzam.-Obiecała przyciągając mnie do uścisku.
Godzinę później stałam przed salą pijąc kolejną kawę.
-Myślicie, że kiedy się wybudzi?
-Wydaje mi się, że dwie godziny jeszcze pośpi. -Mali odpowiedziała Ashtonowi także grzejąc dłonie za pomocą papierowego kubeczka.
-Musimy wracać do pracy.-Joy podeszła do nas patrząc jedynie na swoją córkę.
-Jasne, my z Niną zostaniemy tyle ile trzeba.-Ucałowała kobietę w policzki, a ta po pożegnaniu z córką ruszyła do wyjścia, a David zaraz za nią. -Mamo!-Mali upomniała kobietę posyłając jej jakieś znaczące spojrzenie.
-Nina?-Joy niechętnie na mnie spojrzała. Wyglądała na skruszoną i przepełnioną wstydem. -Możemy porozmawiać.
Bez słowa podeszłam do niej siląc się na zachowanie spokoju.
-Przepraszam, poniosło mnie. Dziecko wiesz, że kocham cię i widzę w roli przyszłej synowej. Po prostu...
-Wszyscy jesteśmy zmęczeni Joy.-Chwyciłam ją za rękę ściskając ją delikatnie. Jej oczy się zaszkliły, a ona przyciągnęła mnie do uścisku.
-Calum ma skarb.-Wychlipiala przy moim uchu. -Dbaj o niego proszę.
—————————
22.03.2021
CZYTASZ
The road to happiness [C.H] ✔️
FanfictionTexting with my idol- cześć czwarta!!!! Nigdy nie powiedziałabym, że skończę tu gdzie jestem, z właśnie nim przy boku. Calum jest wszystkim co spotkało mnie w moim życiu.