Dziewiętnasty vol.4

1.9K 152 43
                                    

-Jestem tym zmęczona. Tęsknie za nim jak cholera.

-Myślę, że niedługo się odezwie.-Pocieszająco chwycił moją dłoń, a ja ignorując, że praktycznie się nie znamy rzuciłam mu się na szyję płacząc w jego ramionach. Wyczułam jak spiął się delikatnie, ale jednak objął mnie układając dłoń na moim ramieniu.

Drgnęłam słysząc szczękniecie zamka.

-Calum?-Z nadzieją poderwałam się z kanapy i prawie biegnąc do drzwi. Czułam jak moje wali, a widząc osobę która przekroczyła próg miałam wrażenie, że się zatrzymało. -Mali? Co ty tu...

-Nina...

Strach, panika, przerażenie.

Widziałam to wszystko w oczach siostry mojego chłopaka.

-Nina, Cal leciał tu samolotem.-Zaczęła biorąc głębokie wdechy i wyglądając jakby za chwilę miała zemdleć.-Jego samolot...

-Co czemu on tu leciał? Czemu nic mi nie powiedział...

-Leciał do ciebie!-Krzyknęłam na mnie ze łzami w oczach.-Jego samolot zaginął. Stracili go z radaru, nie wiem gdzie on jest!-Wybuchła głośnym szlochem wpadając w moje ramiona.

Wbita w ziemie stałam objęta przez Mali.

Calum leciał do mnie.

I teraz nie wiadomo co z nim.

Nie wiadomo...

Nie wiadomo czy żyje.

-Proszę powiedz, że to żart.-Ze łzami w oczach odsunęłam ją na długość ramion zmuszając by spojrzała mi w oczy. Jednak widząc spojrzenie tak podobnych do tego w które moge wparywać się godzinami poczułam, że niemal cały mój świat się wali.

Zrobiłam kilka kroków w tył wpadając na ścianę i zaraz zsuwając się po niej.

-Boże, proszę nie.-Załkałam chowając twarz w dłoniach.-Musimy jechać na lotnisko, to na pewno jakieś nieporozumienie...

-Nina...

-Nie Dominic!- Wrzasnęłam ciągnąc się za włosy.- On żyje, nic mu nie jest. - Uniosłam załzawione spojrzenie na chłopaka.- Jemu nie może się nic stać. Jest całym moim światem, rozumiesz?

------------------------

19.03.2021

Od razu powiem NIE MIAŁAM TEGO W PLANACH, ale zaczęłyście się domyślać xD więc macie dreszczyk emocji.


The road to happiness [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz