-Można tak powiedzieć.-Zaśmiałam się wbijając widelec w ciasto i kiedy kawałek wylądował w moich ustach mruknęłam z zadowolenia. Zaraz jednak zamarłam.-Boże przepraszam, zawsze za bardzo ekscytuje się jedzeniem.
-Jedzenie ponad wszystko?
-Oj tak.-Skinęłam głową robiąc duże oczy ku potwierdzeniu wiadomości.
-Więc? Skąd twój chłopak jest wszechwiedzący?
-Powiedzmy, że kilka osób wstawiło nasze zdjęcie na Twittera.
-Jesteś sławna?-Zmarszczył brwi przyglądając mi się uważnie.
-Boże uchowaj!-Uniosłam dłonie niby w obronnym geście, wywołując tym jego śmiech.
-Więc?
-Calum jest.-Wzruszyłam ramionami, biorąc kolejny łyk kawy i zachowując się jakbym właśnie ogłosiła pogodę panującą za oknem.
-Nieźle.-Pokiwał głową z uznaniem łapiąc za telefon i po włączeniu przeglądarki podsuwając go w moją stronę. -Pokaż mi go.
Niechętnie, ale jednak wpisałam w wyszukiwarkę nazwę zespołu uważnie obserwując reakcje chłopaka. Z uniesionymi brwiami czytał krótki opis zespołu.
-Nie znam.-Zawyrokował w końcu odkładając telefon.
-Co?
Może nie powinnam być w takim szoku, że ktoś na ziemi nie zna zespołu moich przyjaciół, ale...no jednak byłam.
-Na pewno znasz ich piosenki.-Wzruszył ramionami nie wydając się ani trochę zainteresowany tematem.
-Może gdzieś coś usłyszałem. Ale nie kojarzę z nazwy, więc nie przyciągnęli mojej uwagi.
-Nie przyciągnęli twojej uwagi.-Powtórzyłam kpiąco.
-Dość o twoim chłopaku. -Machnął ręką, nie robiąc sobie nic z mojej lekkiej irytacji.-Skoro studiujesz na drugim roku to masz dwadzieścia dwa lata?
Skinęłam głową wciąż nie będąc pewna czy chce dalej ciągnąc tę rozmowę. Ciastko i kawa się skończyły, a poziom mojej irytacji był zbyt wysoki, by prowadzić niezobowiązującą pogawędkę.
-Mam dwadzieścia pięć.-Poinformował mnie, a ja tylko skinęłam z uśmiechem. -Chcesz wyjść zapalić?- Zapytał kończąc kawę i patrząc na mnie kontrolnie. Pokiwałam gwałtownie głową. Tak papieros to jest to czego potrzebowałam.
-Więc dzięki za kawę.-Niezręcznie wyciągnęłam rękę w jego stronę którą chłopak uścisnął z uśmiechem.
-Wymienimy się numerami?
-W sumie czemu nie. Długo zostajesz w Sydney?
-Dwa miesiące.
-To na pewno jeszcze się zdzwonimy.-Po tych słowach wymieniliśmy się numerami i ruszyliśmy w dwie różne strony. Ja w stronę postoju taksówek, a chłopak w stronę pętli autobusowej.
—————————
17.03.2021
CZYTASZ
The road to happiness [C.H] ✔️
FanfictionTexting with my idol- cześć czwarta!!!! Nigdy nie powiedziałabym, że skończę tu gdzie jestem, z właśnie nim przy boku. Calum jest wszystkim co spotkało mnie w moim życiu.