Dwunasty vol.4

1.7K 123 12
                                    

-Można tak powiedzieć.-Zaśmiałam się wbijając widelec w ciasto i kiedy kawałek wylądował w moich ustach mruknęłam z zadowolenia. Zaraz jednak zamarłam.-Boże przepraszam, zawsze za bardzo ekscytuje się jedzeniem.

-Jedzenie ponad wszystko?

-Oj tak.-Skinęłam głową robiąc duże oczy ku potwierdzeniu wiadomości.

-Więc? Skąd twój chłopak jest wszechwiedzący?

-Powiedzmy, że kilka osób wstawiło nasze zdjęcie na Twittera.

-Jesteś sławna?-Zmarszczył brwi przyglądając mi się uważnie.

-Boże uchowaj!-Uniosłam dłonie niby w obronnym geście, wywołując tym jego śmiech.

-Więc?

-Calum jest.-Wzruszyłam ramionami, biorąc kolejny łyk kawy i zachowując się jakbym właśnie ogłosiła pogodę panującą za oknem.

-Nieźle.-Pokiwał głową z uznaniem łapiąc za telefon i po włączeniu przeglądarki podsuwając go w moją stronę. -Pokaż mi go.

Niechętnie, ale jednak wpisałam w wyszukiwarkę nazwę zespołu uważnie obserwując reakcje chłopaka. Z uniesionymi brwiami czytał krótki opis zespołu.

-Nie znam.-Zawyrokował w końcu odkładając telefon.

-Co?

Może nie powinnam być w takim szoku, że ktoś na ziemi nie zna zespołu moich przyjaciół, ale...no jednak byłam.

-Na pewno znasz ich piosenki.-Wzruszył ramionami nie wydając się ani trochę zainteresowany tematem.

-Może gdzieś coś usłyszałem. Ale nie kojarzę z nazwy, więc nie przyciągnęli mojej uwagi.

-Nie przyciągnęli twojej uwagi.-Powtórzyłam kpiąco.

-Dość o twoim chłopaku. -Machnął ręką, nie robiąc sobie nic z mojej lekkiej irytacji.-Skoro studiujesz na drugim roku to masz dwadzieścia dwa lata?

Skinęłam głową wciąż nie będąc pewna czy chce dalej ciągnąc tę rozmowę. Ciastko i kawa się skończyły, a poziom mojej irytacji był zbyt wysoki, by prowadzić niezobowiązującą pogawędkę.

-Mam dwadzieścia pięć.-Poinformował mnie, a ja tylko skinęłam z uśmiechem. -Chcesz wyjść zapalić?- Zapytał kończąc kawę i patrząc na mnie kontrolnie. Pokiwałam gwałtownie głową. Tak papieros to jest to czego potrzebowałam.

-Więc dzięki za kawę.-Niezręcznie wyciągnęłam rękę w jego stronę którą chłopak uścisnął z uśmiechem.

-Wymienimy się numerami?

-W sumie czemu nie. Długo zostajesz w Sydney?

-Dwa miesiące.

-To na pewno jeszcze się zdzwonimy.-Po tych słowach wymieniliśmy się numerami i ruszyliśmy w dwie różne strony. Ja w stronę postoju taksówek, a chłopak w stronę pętli autobusowej.

—————————
17.03.2021

The road to happiness [C.H] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz