Rozdział 2

1.7K 135 10
                                    

-Naprawdę o tym nie pomyśleli? Najwidoczniej są jeszcze większymi idiotami niż podejrzewaliśmy. - oznajmił z niedowierzaniem czarnowłosy chłopak. 

-Harry, nie ładnie o kimś tak mówić! - szybko zbeształa go Hermiona. Chłopak zawstydził się i lekko poczerwieniał na policzkach. - Ale masz rację, nie przemyśleli tego. 

Trójka przyjaciół zaśmiała się i wstała z kanapy, która znajdowała się w pokoju wspólnym. Wybiła godzina posiłku, a dokładniej obiadu w Wielkiej Sali.

W czasie obiadu nie działo się nic niezwykłego, jak zawsze uczniowie wszystkich czterech domów spotykali się w dużym pomieszczeniu z długimi stołami i magicznym sufitem, zaczęli jeść i rozmawiać, a po skończonym posiłku wyszli. Ale podczas tego krótkiego momentu zdarzyło się coś bardzo ważnego dla dalszej części historii.

-Zwolnij, nie musisz jeść w takim tępię. - powiedział do rudzielca, bliznowaty.

-Harry, gdy skończymy jeść, zrobimy jeszcze kilka ćwiczeń z materiału, którego nie rozumiałeś, dobrze? - zapytała Gryfonka.

-Nie ma sprawy Herm, dam sobie radę. - ta krótka rozmowa zaintrygowała piegowatego nastolatka.

-O czym wy mówicie? - na te słowa, jak na zawołanie obróciła się połowa uczniów z jego rocznika. - No co?

-Powiedz, że żartujesz. - Ron wzruszył ramionami i z ciekawością przyglądał się zdziwionym twarzą. - Nie zapomniałeś przecież o jednym z najważniejszych testów z eliksirów, prawda?

Chłopak udawał, że nie rozumie pytania.

-Za dwa tygodnie mamy egzamin, który zaważy na ocenach końcowych. - wyjaśnił jeden z Gryfonów.

-Przecież tylko żartuję. Pewnie, że pamiętam. - zapomniał. Uśmiechnął się lekko i wrócił do jedzenia.

Pełen nadziei, że egzamin nie będzie taki trudny, jak wszyscy przypuszczali zajadał się kurczakiem.

Time skip

-Ile?! Jak można wkuć tyle materiału, z tak nudnego przedmiotu. Przecież to nie możliwe! - krzyknął Ron po zobaczeniu pełnej sterty książek. - Przecież mamy podręcznik, po co nam tyle ksiąg?

-W nich znajdziesz wszystkie potrzebne informacje i materiały na temat poszczególnych eliksirów. Normalni uczniowie już dawno zaczęli się uczyć i znają każdą księgę na pamięć, w przeciwieństwie do ciebie. - wytłumaczyła brunetka.

Chłopak westchnął i popatrzył z wyrzutem na niczemu winne podręczniki.

-Nie ma jakiegoś spisu tych wszystkich przepisów? To byłoby o wiele łatwiejsze do zapamiętywania.

-Nie ma lepszego sposobu, więc lepiej zabierz się za robotę jeśli chcesz zdążyć. Może ci się wydawać, że dasz radę, ale to jest cięższe niż myślisz. Widzimy się później. - i odeszła.

-Jak ja mam się tego wszystkiego nauczyć? Przecież dobrze wiem, że nic z tego nie zapamiętam. - rudzielec po raz kolejny westchnął. - Kiedy mamy następną lekcje eliksirów? A tak jutro. Tak bardzo mi się nie chce czytać tego wszystkiego.

Gryfon zaklinał się za to, że nie pamiętał o tak ważnym egzaminie. Tego dnia przeczytał dwie księgi, a nie była to nawet połowa ćwiartki tego co miał przeczytać. Wiedział, że jego mózg nie wytrzyma tak wielkiej ilości informacji.

Wieczorem czuł dziwny ucisk w brzuchu, który nie pozwolił mu spać. Jedyną myślą w jego głowie był egzamin.

Time skip v2
Następnego dnia, eliksiry

-Widzieliście kiedyś tak skupionego Rona? - zapytał jeden głos.

-W życiu, nawet przy jedzeniu jest mniej skupiony - a gdy je nie odzywa się ani słowem. - odpowiedział drugi.

Nastolatek siedział wyprostowany w ławce i z zaintrygowaniem słuchał profesora. Snape kilka razy próbował go zapytać, ale za każdym razem młodzieniec podawał mu poprawną odpowiedź, co bardzo denerwowało nietoperza.

| Notatnik | Blairon |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz