Nie jestem pewna kto czuwał nade mną tam na górze, ale w tamtym momencie bardzo mu dziękowałam, gdy przypomniałam sobie, że moja torba została w klinice. Wiedziałam, że po dowiedzeniu się wszystkiego od nastolatków, Deaton zajmie się nią i dopilnuje, by nie trafiła w ich ręce.
Jeden z policjantów, opróżnił moje kieszenie i schował do plastikowej torby całą ich zawartość, w tym mój scyzoryk i portfel. Następnie zabrał mnie do aresztu, gdzie zdjął mi kajdanki i wepchnął do środka celi. Zamknął drzwi, rzucając na odchodne, że mam tam czekać i wyszedł zostawiając mnie samą.
Posłusznie usiadłam na podłodze i oparłam głowę o ścianę za sobą, czekając. Byłam zbyt wykończona na robienie czegoś innego. Moja noga pulsowała z bólu, który był tak wielki, że ręce nieco mi ścierpły. Uznałam, że szwy na ręce musiały pęknąć, ponieważ nie czułam już tego naciągnięcia skóry, które odczuwałam wcześniej. Nieco pobladłam i mocniej przywarłam głową do ściany.
Musiałam odwrócić swoją uwagę, aby nie zemdleć na miejscu przez szczypanie jakie czułam w całym ciele.
Odwróciłam głowę i przez zmrużone oczy spojrzałam na prawy górny róg sufity, przy którym przymocowana była czarna kamera, skierowana prosto na mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem i spuściłam wzrok na swoje czerwone kostki na dłoniach. Skóra na nich była przekrwiona i otarta, jednak ból jaki mi to sprawiało zlał się z tym całego ciała, przez co średnio go odczuwałam.
Przymknęłam powieki i starałam uspokoić swój nierównomierny oddech. Chciałam trochę odpocząć, ponieważ od wielu godzin nie zmrużyłam nawet oka.
Kiedy udało mi się już nieco opanować, westchnęłam przeciągle, czekając na to co zaplanowali Scott i reszta.
Stiles
Pozwolono nam przesłuchać Sam na własną rękę, ale musieliśmy zrobić to kiedy ta będzie czekała na te odpowiednie przesłuchanie, aby nikt się nie dowiedział. Mój ojciec ostrzegł nas przed kamerami, które obiecał wyłączyć kiedy tylko wejdziemy do pomieszczenia.
Chciałem jak najwięcej z niej wyciągnąć podczas tego przesłuchania. Nadal jej nie rozumiałem, mimo że w klinice weterynaryjnej myślałem, że już wszystko wiem. Już rozumiałem wszystko, ale ta znów robiła coś, co sprowadzało mnie do tego samego punktu wyjścia.
Kiedy weszliśmy do pomieszczenia, w którym czekała na nas dziewczyna, naszym oczom ukazał się niecodzienny widok. Blondynka z opartą głową o ścianę i z zamkniętymi oczami, oddychała równomiernie co jasno świadczyło, że śpi.
Usłyszeliśmy trzask na co wszyscy gwałtownie odwróciliśmy się w stronę hałasu. Okazało się, że Liam trochę za mocno zamknął drzwi, przez co te z całej siły uderzyły o framugę. Popatrzyłem na niego znacząco, a Scott skarcił go cicho.
W tym samym czasie słysząc nas, dziewczyna zdarzyła się obudzić. Nie zdziwiła się jednak naszą obecnością i tylko poprawiła się na swoim miejscu. W tamtym momencie zauważyłem, że przy każdym najmniejszym ruchu nogą, nastolatka krzywiła się lekko z bólu.
Spojrzała na nas z zaciekawieniem, a następnie podrapała po nosie i utkwiła wzrok na suficie. Przez dłuższą chwile milczała, a ja myślałem, że może nawet w ogóle się nie odezwie.
- Co tu robicie?- zapytała w końcu, niewzruszonym tonem.
- Przyszliśmy zadać ci kilka pytań.- oznajmił mój przyjaciel.
- I musicie tu być wszyscy na raz?- rzuciła niby prześmiewczo, jednak ton jej głosu był zimny, a twarz kamienna.
- Każdy z nas chce poznać odpowiedzi na pytania.- odpowiedział brunet, oglądając się za siebie, aby zobaczyć czy napewno nadal za nim swoimi.- Z reszta jesteś nieprzewidywalna, to jest też kwestia bezpieczeństwa.- dodał.
CZYTASZ
Zanim Poznałam Ryzyko\\TEEN WOLF
Teen Fiction„- Co się dzieje?!- krzyknęłam roztrzęsionym głosem. Z oczu zaczęły wylewać się słone łzy.- Czemu jestem przywiązana do krzesła?!- szarpałam się. Ci spojrzeli po sobie zdumieni moim zachowaniem i usiedli na przeciwko mnie. - Sam...- zaczął Scott gł...