- Dobry wieczór.- przywitał się ze mną czarnowłosy mężczyzna, kiedy tylko weszłam do budynku, w którym pracował. Jego usta rozciągnęły się w uprzejmym, lecz wymuszonym uśmiechu, co odwzajemniłam i skinęłam głową, zaczynając się rozglądać.- Pomóc pani w czymś?
- Nie, dzięki.- zaprzeczyłam od razu, podchodząc do jakiegoś sportowego samochodu.- Szukam tylko czegoś małego i cichego, aby nie rzucało się w oczy.- wytłumaczyłam, kontynuując moje poszukiwania.
- To może polecę pani coś odpowiedniego?- zaproponował. Trochę mnie śmieszyło jak zwracał się do mnie tak oficjalnie, biorąc pod uwagę niewielką różnicę wieku między naszą dwójką. Chłopak był może trzy lub cztery lata ode mnie starszy.
- Jasne, jeśli pan musi.- wzruszyłam ramionami, pozwalając, by ten mnie obszedł i wskazał na czarny wyścigowy motocykl.
- Sport bike yamaha 400cc. Najcichszy i szybszy, w naszej kolekcji. Idealny do wyścigów, lub innych szybkich jazd.- zaczął opowiadać, jednak nie musiał kontynuować.- Cały jest pokryty matowym czarnym lakierem...
- Biorę.- przerwałam jego wykład, przez co spojrzał na mnie zdziwiony.- Kupię go.- dodałam na co ten od razu pokręcił głową.
- Nie mogę go sprzedać, szef by mnie zabił. My tylko wynajmujemy.
- W takim razie chce z nim porozmawiać. Mam bardzo kuszącą propozycję.- powiedziałam, a powaga z jaką się wypowiadałam, musiała zrobić na nim wrażenie, ponieważ od razu pokierował się na zaplecze po swojego szefa.
Po pewnym czasie, podczas którego oglądałam motocykl i nim szczerze zachwycałam, do pomieszczenia wszedł starszy siwowłosy mężczyzna ubrany w skórzaną kurtkę. Zbadał mnie swoim badawczym i podejrzliwym spojrzeniem, a następnie uśmiechnął cwanie i oparł o sprzęt, który oglądam.
- W czym mogę pomóc, tak młodej i ślicznej panience jak pani?- zapytał uprzejmie. Spojrzałam na niego z ukrytym obrzydzeniem, wiedząc jak będzie wyglądać rozmowa.
- Chce kupić to cacko za panem.- odparłam wskazując na maszynę.
- Oczywiście.- zachichotał.- Wiesz jednak, że ma to swoją cenę? A zwarzywszy na jakoś i moje sentymentalne przywiązanie, ta napewno nie będzie mała.
- Co powie pan na 20 tysięcy?- zasugerowałam.
- Oj.- zmarszczył brwi.- Pewnie nie wiesz, ale to jest warte o wiele więcej.- powiedział takim tonem jakby zwracał się do małego dziecka.
- Ile pan proponuje?- uniosłam brew. Facet poprawił się na swoim miejscu, prześlizgując swoją dłonią po lakierze. Wyprostowałam się i spojrzałam na niego z niechęcią. Dostrzegając uśmiech siwowłosego, zmarszczyłam czoło, wiedząc, że zaraz usłyszę wysoką cenę i wcale nie będzie ona odpowiednia.
- Może 30 tysiaków, będzie sprawiedliwe. Na rynku takie cacka są po 40, lub nawet 45, więc robię pani przysługę oczekując tak małej kwoty.- nie mogłam powstrzymać prychnięcia, które spowodowały słowa mężczyzny.- Co cię śmieszy maleńka? Nie masz takich pieniędzy? Za dużo?
- Nie, skądże.- ponownie się zaśmiałam. Następnie chwyciłam za kurtkę i zsunęłam ją z prawego biodra, odsłaniając pistolet, który się tam znajdywał. Jego uśmiech zszedł mu z twarzy, a mój śmiech przycichł. Zmieniłam wyraz twarzy, patrząc w tamtym momencie na niego z powagą.- Uważam jednak, ze moja propozycja jest bardziej fair dla nas obojga. Znam się trochę i mogę zagwarantować, że nigdy nie kupiłabym motocykla za 45 kafli, rozumie pan?- przytaknął, więc kontynuowałam.- Cieszę się.- uśmiechnęłam się uprzejmie i zasugerowałam, by poszedł po umowę i kluczyki, a ja w tym czasie zapłacę.
CZYTASZ
Zanim Poznałam Ryzyko\\TEEN WOLF
Novela Juvenil„- Co się dzieje?!- krzyknęłam roztrzęsionym głosem. Z oczu zaczęły wylewać się słone łzy.- Czemu jestem przywiązana do krzesła?!- szarpałam się. Ci spojrzeli po sobie zdumieni moim zachowaniem i usiedli na przeciwko mnie. - Sam...- zaczął Scott gł...