Burdel w pokoju
Bałagan w głowie
Grafitowe sny
I tylko ludzie tacy ułożeni
- trochę mi wstyd
że nie domagamA przecież nie mogę
powiedzieć złego słowa
Nie mogę skłamać,
bo nie znoszę hipokryzjiPróbuję się dźwignąć,
choć czuję, że spadam
Osuwa się ziemiaNa tym świecie nie istnieje
ani jeden wiarygodny szczytJestem dębem z popcornu,
schodami z waty,
grafitowym złotem,
życiem ze snówNie wierzę w nic "potem"
a jednak nie sądzę, ani nie czuję,
żebym przebywał gdzieś "tu"Tak o to znikam - bezpowrotnie.
Może nawet trochę się topię
w każym - bez wyjątku - dniuMijam się w lustrach - bardzo przelotnie
Żyję w krainie grafitowych snów
CZYTASZ
Wiersze cz. 3, myśli
SpiritualKontynuacja wierszy niewybitnej, przeciętnej 18-latki. Zapraszam