Bezkresna jasność pogrążona w cieniu.
Granicą rzeki łez.
Nadzieją spowity horyzont. Widzę go wyraźnie.
Jest blisko.
Nie potrafię ani pływać ani latać.
Czuję, jakby buty ołowiane trzymały mnie pi tej stronie rzeki.
Czy łódź nadpłynie?
CZYTASZ
Wiersze cz. 3, myśli
EspiritualKontynuacja wierszy niewybitnej, przeciętnej 18-latki. Zapraszam
126
Bezkresna jasność pogrążona w cieniu.
Granicą rzeki łez.
Nadzieją spowity horyzont. Widzę go wyraźnie.
Jest blisko.
Nie potrafię ani pływać ani latać.
Czuję, jakby buty ołowiane trzymały mnie pi tej stronie rzeki.
Czy łódź nadpłynie?