Jestem najgorszą osobą na tej planecie.
Wszystko jest moją winą.
Wszystkie znajomości skończyły się przeze mnie.
Jestem fałszywą i toksyczną szmatą
Moi rodzice mają już mnie dość,
cokolwiek bym nie zrobiła to krytykują to
i jeszcze bardziej dobijają do dna, w którym
i tak już siedzę.
Zresztą im się nie dziwię bo jestem tylko
problemem i powinnam się nigdy nie urodzić.
Ludzie mają mnie gdzieś i też się im nie dziwię.
A ja tylko w rozpaczy czekam na moją śmierć, bo nie mam siły się zabić.
Robię wszystko by pomóc innym i staram się z całych sił, ale i tak zawsze wychodzi na to, że tylko pogarszam.
Powinnam zdechnąć w męczarniach.
CZYTASZ
Wiersze cz. 3, myśli
SpiritualKontynuacja wierszy niewybitnej, przeciętnej 18-latki. Zapraszam