Leżę, mam zamknięte oczy
Otacza mnie cisza, niewiele więcej
pisk w uszach do którego zdążyłam już przywyknąć
łza spływająca po policzkuBiorę głęboki wdech
I rozrywam sobie ciało
Wyjmuje kolejno wnętrzności
Aż nic nie zostajeLiczą się intencje
I wtedy sięgam po serce
Wyrywam je, trzymam w dłoni
Odkładam
Nie boliOtwieram oczy
Jest lepiej
W środku pusto, jakoś lżej
Łatwiej się wstaje
CZYTASZ
Wiersze cz. 3, myśli
SpiritualKontynuacja wierszy niewybitnej, przeciętnej 18-latki. Zapraszam