Nie odchodź, błagam Cię.
Jestem tu sama,
jak mam to wszystko znieść?
Płacze, dzień w dzień,
nie potrafię dopasować się.
Budzę się codziennie i
nie potrafię tego znieść.
Ciągle błagam Boga o moją śmierć.
Dobrze wiesz, mam problem ze sobą,
Ale czy kiedykolwiek chciałam
dla kogoś źle?
Byłam, kiedy potrzebowali mnie,
A potem uciekali.
Czy to w ogóle jest sprawiedliwe?
Jak codziennie szydzą ze mnie,
A może zasłużyłam?
CZYTASZ
Wiersze cz. 3, myśli
SpiritualKontynuacja wierszy niewybitnej, przeciętnej 18-latki. Zapraszam