Życie jest jak wulkan
kiedyś wybuchnie
Wpływ ludzi ucichnie
Opinia innych stanie się
najważniejsza
Już nie będę tą tłustą świnią
Będę idealna, perfekcyjna
będe akceptować siebie
Nikt tego nie zrozumie
a ja miałam wybór
międzyZjem:
Płacz w poduszkę, zawalona dieta, napad, więcej kalorii, samookaleczenia, obrzydzenie, utrata samokontroli, wymioty, wielki brzuch, grube uda, brak widocznych obojczyków, samotność, ciężkość, wzrok wszystkich, śmiechy, zajmowanie więcej miejsca, rozmiar 42 spodni, XXL, “Nie ma pani większych”?Nie zjem:
Satysfakcja, mniejsza waga, zasypianie z uśmiechem, żebra, brak oponki, malutkie nadgarstki, kości biodrowe, obojczyki, szczęście, zazdrość innych, ubieranie się na dziale dziecięcym, szansa na miłość, uśmiechnie się do lustra, delikatność, lekkość, chude nóżki, żeby nikt nigdy nie powiedział “suń się”, być tą chudą dziewczyną, uroda.Wybór jest oczywisty- wszystkie problemy znikną
CZYTASZ
Wiersze cz. 3, myśli
SpiritualKontynuacja wierszy niewybitnej, przeciętnej 18-latki. Zapraszam