24.

48 6 5
                                        

*BETHANY*

Cała zmęczona wtargnęłam na teren mojej nowej watahy. Padłam na ziemię z przemęczenia. Trawa była dosyć mokra. Poranna rosa. Zerknęłam na mój zegarek, na którym widniała godzina 7:00. Leżałam na trawie i zaniepokoiła mnie ogromna cisza. Codziennie jest tu szmer i czuć obecność wilkołaków. Tym razem nie czuję żadnego wilka. Dziwne. 

Cała spocona skierowałam się w stronę domu. Zaczął padać deszcz, założyłam kaptur. Byłam strasznie zmęczona i nogi odmawiały posłuszeństwa. Pomarzyłam aby o gorącej kąpieli i weszłam do domu.

Dom był strasznie dziwny. Niespokojna cisza i dziwna atmosfera. Zrobiłam krok do przodu i nagle ktoś złapał mocno moje ramie i przycisnął do ściany. Ciężar ciała był tak silny, że nie mogłam się ruszyć. Nagle sprawca zdjął mi kaptur i zobaczyłam Nicolasa, który od razu mnie puścił. Nie wiedział co się dzieje, tak samo jak ja.

- Co ty odwalasz? Swoich chcesz zabić?! - wykrzyczałam, na co ten uniósł brwi.
- Sorry myślałem, że to ktoś inny - szepnął.

- Co? Czemu? W ogóle co się odwala bo coś czuję, że nie jest okej. Gdzie jest stado? - spytałam.

- No cóż, ktoś kręci się obok posesji i kazałem stadu przeszukać lasy - rzekł dumnie.

- To może być Jacob i jego wataha - prychnęłam zdenerwowana.

- Możliwe, lecz to może być też inny wróg - rzekł.

- Kto? - spytałam zaniepokojona.

Mam ochotę przypieprzyć komuś i to porządnie!

- Tacy jedni idioci - rzekł Nick i skierował się do salonu.

- Nie widziałaś może Draka podczas spaceru? - spytał, na co moje ciśnienie podrosło. Nawet nie chce mi się myśleć o jakimś Drake.

- Sorry, ale nie! - krzyknęłam i udałam się do pokoju. 

3 GODZINY PÓŻNIEJ

Umyłam się. Zjadłam wreszcie śniadanie i wpadłam do przyjaciółek. Oglądałyśmy jakiś zwalony film i śmiałyśmy się niesamowicie. Nie przejmowałyśmy się nawet, że stado szuka jakichś idiotów po lasach a my się tu śmiejemy. Miałyśmy to w dupie. Gadałyśmy o głupotach i wspominałyśmy śmieszne historyjki. Tematy naszych rozmów były różne, wilkołaki, wampiry, Tatia mówiła, że była raz ze swoim kuzynem Orlandem w jakimś opuszczonym domu i pewien mężczyzna chciał ich przegonić, lecz oni ze swoimi nadprzyrodzonymi umiejętnościami przestraszyli gościa. Baverly opowiedziała nam dziwną historię, widziała ducha zmarłej sąsiadki w jej ogrodzie. Ja natomiast wspominałam moje jakże zwalone historie miłosne oraz to jak kiedyś przez przypadek walnęłam kolegę w dupę. Jestem zwalona tak jak moje przyjaciółki.

- Może napijemy się czegoś i zjemy coś. Co wy na to dziewuszki? - spytała Tatia.

- Dobry pomysł - rzekłyśmy równocześnie z Baverly.

- Okej to ja poszukam jakichś przekąsek - rzekła Tatia wstając z łóżka.

- Ja pójdę po picie i może jakieś winko - rzekła cwaniacko Baverly, na co zaczęłyśmy się śmiać.

- Dobra to ja poszukam filmu, co powiecie na jakiś gorący romans? - spytałam uwodzicielsko. Dziewczyny popatrzyły na mnie i uśmiechnęły się cwaniacko, następnie wyszły z pokoju.

*BAVERLY*

Szybkim tempem zeszłam do kuchni. Zatrzymałam się i ujrzałam Nickolasa wpatrującego się w okno. Był zdenerwowany. Nagle odwrócił się w moją stronę a ja pobiegłam szybko do biblioteczki. Usłyszałam szybkie kroki z mną i przyśpieszyłam. Nie wiem tak na prawdę dlaczego uciekłam. Może Nick mnie przerażał czasami. Nie wiem znowu dlaczego. Jest wilkołakiem, alfą, silnym i odważnym dowódcą stada. Ja jestem człowiekiem, chodzę do szkoły, która mnie stresuje i boję się właśnie wilków. Jeszcze kilka dni temu nie sądziłam, że istoty nadprzyrodzone istnieją. A jednak.

Zbiegłam szybko po schodach i schowałam się za ostatnim regałem książek. Było sporo w nim książek, więc raczej nie było mnie widać. Gorzej będzie jeżeli Nick mnie znajdzie i spyta dlaczego uciekałam. Nagle w całej bibliotece rozbrzmiał ogromny huk. Przez szpary książek ujrzałam Nicka. Odwrócił się w moją stronę i ujrzałam jego twarz. Groźna twarz i czujny wzrok, jednak jego oczy mnie przeraziły i to bardzo. Żałowałam w tym momencie, że pobiegłam do tej cholernej biblioteki, mogłam zostać w kuchni. Nick i tak nic by mi nie zrobił, a teraz obudził w sobie groźnego alfę i pewnie myśli, że w domu jest jakiś wróg. 

Jestem w dupie...

Obserwowałam chłopaka uważnie. Zaczął sprawdzać każdy regał znajdujący się w pomieszczeniu. Prawie doszedł do mnie. Postanowiłam coś zrobić. Stanęłam przy ścianie i zamknęłam oczy. Cała się trzęsłam a serce podchodziło mi do gardła. Czułam bicie mego serca na całym ciele. Czułam każdy kawałek mojego ciała, jakbym zaraz miała się rozerwać na mnóstwo kawałeczków.  

- Co ty tu robisz? - spytał głos. Otworzyłam oczy a cały stres zniknął, spojrzałam na Nicka opartego o regał.

- Wystraszyłeś mnie - rzekłam i poczułam jak łza spływa mi po poliku.

- Mogłaś zginąć, gdybym nie umiał kontrolować swoich zmysłów - westchnął Nick.

- Dlatego następnym razem może nie pokazuj swych krwistych oczów ludziom - prychnęłam i wyminęłam chłopaka. Ruszyłam w stronę schodków.

-  Załatwione - rzekł i uśmiechnął się arogancko.

- Razem z dziewczynami będziemy oglądać film, możesz dołączyć - rzekłam uśmiechając się lekko.

- Można wiedzieć jaki film? - spytał.

- Bethany powiedziała, że gorący romans - zawstydziłam się.

- Może skorzystam - przytaknął i ruszył w moją stronę. Stanął przede mną a ja ruszyłam w górę. 

- Zapraszamy - zaśmiałam się. 

Zgarnęłam picie i znalazłam jedno wino. Po kryjomu schowałam alkohol pod bluzkę i ruszyłam do dziewczyn. 

Otworzyłyśmy wino i chipsy, które przyniosła Tatia. Chipsów było grom. Beth zamówiła nawet z pięć pizz. Zaszalałyśmy. 

Odpaliłyśmy film i nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi, przez które wszedł Nick. Zawstydzony stanął w progu i zaczął się na nas gapić. Nie widział co zrobić. Wstydzioch.

- Można się przyłączyć? - zapytał niepewnie.

- Eee - zacięła się Tatia która, popatrzyła na nas głupio z miną " co on do cholery odwala".

- Jasne - rzekłam i przesunęłam się. Nick uśmiechnął się do mnie i usiadł obok mnie.

- Ej! Która zajebała mi wino z szafki?! - wykrzyczał Nick, wszystkie spojrzenia padły na mnie. Zaczęłam się śmiać.

- Ups, to nie ja - rzekła Bethany.

- Ja tym bardziej - pisnęła Tatia.


Witajcie kochani!

Przepraszam znowu, że nie było mnie tyle czasu, ale nie czułam się na siłach, żeby pisać i też po prostu nie chciało mi się. Postanawiam pisać częściej i mam nadzieję, że ta opowieść się podoba. Dajcie znać czy fajny rozdział. Następny rozdzialik będzie o Drake i tej jakże tajemniczej czarownicy, więc będzie co dobrego hah. Pozdrawiam was ciepło i trzymajcie się wilczki <3 Miłego wieczorku/ Miłego dnia <3



Dark side of wolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz