*DRAKE*
Chodziłem obok tego pięknego miejsca, które pokazał mi Jack. Było tam niezwykle magicznie. Miejsce wyglądało zupełnie jak nie z tej ziemi. Mrok, który panował był tajemniczy i oświetlały go maleńkie świetliki. Kwiaty dawały barw trawie i wyglądały jak zaczarowane. Byłem zagubiony i postanowiłem rozejrzeć się po miejscu. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś tak pięknego. Wyglądało to romantycznie. Miejsce, w którym się znajdowałem pocieszyło mnie i zapomniałem o problemach. Jednak chciałem zapomnieć o nich na dobre i nie żyć każdą minutą w lęku jaki mnie otacza. Czuję się źle codziennie i chcę uciec od wszystkiego. Mam ochotę odpłynąć i czuć się zajebiście. Jestem wilkiem i powinienem radzić sobie ze wszystkim, lecz oczywiście nie potrafię.
Szedłem ścieżką, którą oświetlały świetliki. Czułem się bezpiecznie i zamierzyłem całą polanę uważnie. Jedno co mnie zaniepokoiło to brak Jacka. Szedł obok mnie i zniknął.
Zajebiście no!
Gdzie żeś wlazł Jack?!
Super! Nawet nie znam drogi do domu!
Wyszedłem na małe wzgórze i rozejrzałem się ponownie. Nie widziałem Jacka. Zapewne mnie zostawił i oddalił się gdzieś. Moim oczom ukazał się mały domek, w którym paliły się światła. Znajdował się on na dole wzgórza w małym lasku. Był widoczny i postanowiłem skierować się w jego stronę.
Szedłem powolnymi krokami w stronę chatki. Trawa dotykała moich nóg. Miejsce wyglądało jeszcze bardziej tajemniczo, miało barierki z łańcuchami, na których znajdowały się jasne lampiony. Ścieżka prowadziła wprost w stronę domku. Usłyszałem strumień nie opodal chatki i lekki wiatr. Ujrzałem pierwszy raz domek, który trochę przerażał mnie. Był wykonany z kamiennej ścianki i wyglądał na stary. Drzwiczki przy oknach miał drewniane co dawało mu uroku i krzaki jagód i innych chyba ziół wokół chatki. Zauważyłem także ogromny krzak róży, który ciągnął się aż po sam dach. Był także komin, z którego leciał dym. Chatka była tajemnicza i to bardzo. Ciekawe kto w niej mieszka.
Nagle z domku wyszła kobieta w białej sukience i długich czarnych włosach. Wyglądała podejrzanie jak i pięknie. Miała ładna figurę i nie wyglądała na zwykłą dziewczynę. Schowałem się w wysokiej trawie, która zakrywała mnie całego. Spoglądałem uważnie na dziewczynę. Śledziłem jej każdy ruch. Nagle podeszła do roślin obok jej domu i zaczęła zrywać je garściami śpiewając. Muszę przyznać, że jej śpiew był piękny a raczej uwodzicielski. Podeszła do studni i nabrała wody w wiadro. Następnie chwyciła je i odwróciła się w drugą stronę. Ujrzałem jej twarz. Jej oczy świeciły na brązowo a kształtne i wyrysowane usta wypełniał róż. Jej twarz była szczupła a wystające bardzo kości policzkowe dodawały jej piękności. Była również bardzo blada i miała urodę nie z tej ziemi. Skierowała się do domu a ja szybkim ruchem ruszyłem pod okno. Spoglądałem przez okno i byłem zdziwiony. Pomieszczenie, które widziałem miało ściany z kamienia przy których stały stoły z różnymi buteleczkami. Niczym mikstury? Byłem zdziwiony, gdyż nie widziałem nigdy czegoś takiego. Na innych stołach leżały dziwne talerze i zioła a także kryształy różnych kształtów i kolorów. Byłem zafascynowany tym widokiem. Ma podłodze i szafkach z drewna stały świece. Dużo świec. Nagle zobaczyłem nieznajomą, którą patrzy w okno wprost na mnie. Odszedłem od okna a ona wyszła z pomieszczenia. Pobiegłem w stronę lasu i schowałem się za drzewem. Moje czerwone ślepia były widoczne w tym całym mroku.Dziewczyna wyszła zewnątrz i podeszła do okna, w którym mnie zobaczyła. Zaczęła rozglądać się i niestety podeszła bliżej lasu, gdzie się ukryłem. Stanęła i patrzyła wprost w moje oczy. No i spierdoliłem. Zaraz może się zbliży w moją stronę. Postanowiłem zrobić to co wilkołaki umią najlepiej. Być niebezpiecznym. Chciałem aby się wystraszyła i zacząłem warczeć. Zrobiła krok do tyłu a ja krok w jej stronę. Nagle szepnęła.
- Nie skrzywdzę cię, jeśli ty nie skrzywdzisz mnie... - rzekła swoim lekkim głosem a mnie zatkało. Nie bała się. Była kimś, lecz kim?
- Skąd taka pewność siebie? - palnąłem. Była bardzo pewna siebie i czułem zero strachu u niej.
CZYTASZ
Dark side of wolf
WerewolfBethany, Baverly i Tatia są przyjaciółkami, które mieszkają w miasteczku Forks w stanie Waszyngton. Kochają nocne schadzki po lesie. Baverly jednak nie ma pojęcia co kryje las i kim tak naprawdę są jej przyjaciółki. Czy to możliwe, że las ma nadprzy...