- To było cholernie głupie z waszej strony – oznajmił Blaise siadając przy stole. Nikt nie skomentował tego, że przyszedł z Ginny. Harry w przypływie gniewu zdążył już naopowiadać w Zakonie jak to jego była narzeczona i najlepsza przyjaciółka pieprzą się ze Śmierciożercami. Ginny modliła się, żeby żaden z nich o tym nie wspomniał. Nie wiedziała jak Blaise na to zareaguje... Stanąłby w jej obronie? To byłoby miłe z jego strony, ale... To co zrobiłby Śmierciożerca w obronie, a członek Zakonu Feniksa się od siebie różnią. Blaise w przypływie złości mógłby rzucić jakąś klątwę. Tego wolała uniknąć.
- To był pomysł Pottera, ja bym nigdy na to nie pozwolił.
- Mój przyjaciel omal nie zginął próbując ratować Granger – warknął nie ukrywając nawet swojej wściekłości. Nie zamierzał. To jaka złość go opanowała kiedy wszystko minęło było nie do opisania. Moneta Draco była lodowata. Nie odpowiadał na jego wezwania. Blaise przez ostatnie godziny odchodził od zmysłów.
- McLaggen opowiedział wszystko co widział.
- A dokładniej co widział? – przerwał mu zaintrygowany.
- Jak panna Granger aportuje się z Twoim przyjacielem. Malfoy prawda? – Blaise kiwnął głową. – Więc gdzie oni przebywają?
Blaise wzruszył ramionami.
- Sam chciałbym to wiedzieć.
- Nie wiesz gdzie przebywa Twój najlepszy przyjaciel, Zabini? – Moody nie potrafił uwierzyć chłopakowi.
- Tak się składa, że nie zdążył mi powiedzieć, gdzie zamierza zabrać Granger. Nie dał żadnego znaku, że w ogóle żyją. Jestem w takim samym położeniu co wy i uwierzcie. Zrobiłbym wszystko, żeby się dowiedzieć czy Draco żyje...
- I Hermiona? – dopytała Ginny dla pewności.
- Jeśli jest z Draco to na pewno żyje. Draco nie pozwoli na to, żeby stała jej się krzywda.
Ginny uśmiechnęła się na jego słowa. Wiedziała, że może mu zaufać.
- Czy pannę Granger i Malfoy'a coś łączy?
Blaise'a poważnie zdziwiło to pytanie. Spojrzał na rudowłosą, ale ta jedynie wzruszyła ramionami. Nie chciała nic mówić. Bała się, że powie za dużo lub co gorsza, Zakon to zrobi.
- Opiekował się nią pod nieobecność Dołohowa.
- Oprócz tego łączyło ich jakieś uczucie?
- Uczucie? – powtórzył zdziwiony. Sam nie wiedział czy łączyło ich jakieś uczucie. Nie zastanawiał się nad tym. Draco nie zrobił dziewczynie żadnej krzywdy. Nawet jej słownie nie obrażał. Dbał o nią. Opiekował się nią. Omal nie oszalał ze strachu kiedy dziewczyna zniknęła. Jak był wściekły kiedy dowiedział się jaką krzywdę jej wyrządził Dołohow i Montague. Ale czy łączyło ich jakieś uczucie?
- Tak, uczucie – Tonks przerwała jego rozmyślania na temat życia miłosnego przyjaciela. – Hermiona teleportowała się z nim dobrowolnie. Nie zmusił jej do tego.
- To prawda... - stwierdził krótko. – Nie zrobił jej ani razu krzywdy, więc sądzę, że nie miała podstaw, żeby mu nie zaufać...
- Wybrała Śmierciożercę zamiast przyjaciela. Tak naprawdę nie tylko ona.
Blaise automatycznie spojrzał na rudowłosą. Domyślił się, że ją mieli na myśli. Ginny na niego nie patrzyła. Schowała twarz w dłoniach chcąc ukryć swoje łzy. Zakon Feniksa nigdy jej tego nie wybaczy. W ich oczach była zdrajczynią.
- Ginny! – krzyknął za nią kiedy dziewczyna podniosła się z krzesła i wybiegła z pomieszczenia. Wybiegł za nią. Złapał ją na schodach, na których usiadła płacząc.
CZYTASZ
Nie uciekaj | Dramione | Zakończone
FanficWojna z Lordem Voldemort trwa już niemal pięć lat. W magicznym świecie szaleje spustoszenie. Króluje cierpienie, strach, głód, gwałty, morderstwa, napady, rabunki. Szala raz przechyla się w stronę Śmierciożerców, raz na stronę Zakonu Feniksa. Rankin...