Hej,
na wstępie przepraszam za brak rozdziału wczoraj, trochę nieoczekiwanych spraw mi wypadło.
Miłego czytania, za wszelkie literówki przepraszam.
______
Nastała cisza. Każdy był zszokowany tym co się przed chwilą stało. Niektórzy zachowaniem Harrego, a inni nieznaną magią, która ochroniła Hermionę przed atakiem. Ginny podniosła głowę kiedy Blaise wrócił ponownie do domu. Pokręcił przecząco głową. Jej przyjaciółka zniknęła. Znowu straciła z nią kontakt. Tak bardzo cieszyła się na jej widok... Ulgę jaką poczuła przytulając ją do siebie była nie do opisania. Kochała ją jak siostrę. Była dla niej tak samo ważna jak rodzina.
- Ty durniu!
Blaise nie zdążył jej złapać kiedy rudowłosa odwróciła się w stronę Harrego, który nadal stał w tym samym miejscu i trzymał opuszczoną różdżkę. Na początku nie zareagował na jej słowa. Ocknął się dopiero kiedy poczuł uderzenie na policzku. Spojrzał pytającym wzrokiem na byłą narzeczoną. Za co?
- Hermiona do nas wróciła. Przeżyła to wszystko. Blaise nam opowiadał jak traktował ją Dołohow. Płakałeś mi w ramię martwiąc się o swoją najlepszą przyjaciółkę, a teraz jak się zachowujesz?! – krzyczała mu prosto w twarz chcąc jakoś rozładować swój gniew. Nie udało się. Rozpłakała się głośno kiedy poczuła jak ramiona Blaise ją obejmują.
- Wtedy nie sądziłem, że nas zdradzi – warknął jedynie w odpowiedzi.
- Nie zdradziła! To ty ją zdradziłeś, Harry. Tak mocno się cieszyła, że mogła nas w końcu zobaczyć... Pytała o Ciebie. Chciała Cię zobaczyć. Upewnić się, że wszystko z Tobą w porządku. Jak Ci nie wstyd, Harry...
- Nie zrozumiesz...
- To nam to wytłumacz, Potter – dodał wściekły Zabini.
- Była moją przyjaciółką od pierwszego roku w Hogwarcie. Przez cały okres szkolny mogłem na nią liczyć. W trakcie wojny też. Was nie zabolało, że wybrała Śmierciożercę zamiast nas? – zapytał z wyrzutem.
- Draco uratował jej życie. A ona jemu. Wezwała mnie kiedy Dołohow potraktował go Sectusemprą, gdy próbował ją ochronić. Teleportował się z nią do swojej kryjówki, bo bał się, że nie zdołacie jej stamtąd wyciągnąć! Ryzykował dla niej życie! Uszanuj to, Potter – tym razem to Ginny musiała go złapać ostrzegawczo za ramię czując jego gniew.
Nastała cisza. Harry jedynie westchnął.
- Nadal uważam, że Neville zginął przez nią – dodał jedynie kierując się w stronę schodów. Chciał teraz pozostać sam. Musiał to wszystko przemyśleć.
- Nie tylko ty straciłeś przyjaciela, Harry. Neville był również naszym przyjacielem... i chłopakiem Luny – dodała chwilę później. Czarnowłosy zatrzymał się na schodach, ale nie odwrócił się. Po chwili ruszył ponownie w górę schodów.
***
Draco usiadł na kanapie obracając w palcach czarną monetę. Myślał, żeby odpowiedzieć na jego prośby dania znaku życia, ale wahał się. Co miał mu przekazać? Żyję i przepraszam, że naraziłem Twoje życie? Byłem egoistą? Draco załamany poczochrał się po włosach. Nie zdziwiłby się, gdyby na powitanie Blaise rzucił na niego jakąś wymyślną klątwę. Może natychmiastowe wyłysienie? Nie, to nie w stylu Blaise'a. A poza tym... Granger wpadłaby w depresję na widok jego łysej głowy. Już jakiś czas temu, że bardziej od jego ust wielbiła jego włosy. Tak, sądził, że Granger podobały się ich pocałunki. Miał nadzieję, że zechce je kiedyś powtórzyć.
CZYTASZ
Nie uciekaj | Dramione | Zakończone
FanfictionWojna z Lordem Voldemort trwa już niemal pięć lat. W magicznym świecie szaleje spustoszenie. Króluje cierpienie, strach, głód, gwałty, morderstwa, napady, rabunki. Szala raz przechyla się w stronę Śmierciożerców, raz na stronę Zakonu Feniksa. Rankin...