- Spóźniłeś się – warknął Harry siedząc przy stole obok reszty Aurorów. Blisko kwadrans czekali jak zechce się pojawić.
- Ciebie też miło widzieć, Potter – chłopak nie pozostawał mu dłużny. Usiadł po przeciwnej stronie stołu i spojrzał na nich oczekująco. – Domyślam się o jaką sprawę chcecie najpierw spytać...
- Co z Hermioną? – przerwał mu Harry.
Ślizgon pokręcił z rozbawieniem głową.
- Bezczelny jak zawsze. Granger żyje. Dzięki mnie. Potwierdziłem, że to ona. Inaczej by ją zabili. W podziękowaniu na mnie napluła ...
- Zasłużyłeś na coś więcej niż zwykłe oplucie.
- Potter, zważaj na słowa – przerwał mu ostrzegawczo Moody.
- Spokojnie. Moja chęć bycia oczyszczonym z zarzutów jest bardzo mocna – uspokoił aurora. – Następne spotkanie za trzy dni, jeśli będę miał coś więcej to wtedy wam powiem...
- Opiekuj się nią... Proszę...
Ślizgon spojrzał na niego zdziwiony nagłą zmianą postawy w jego kierunku.
- Opiekuje się nią Dołohow – odpowiedział mu z ironicznym uśmiechem. – Ja jak widać nie muszę...
- Proszę Cię!
- Gdybyś mógł... - odezwała się Tonks. – Ona nie jest niczemu winna. A Dołohow... sam najlepiej wiesz jaki jest. Nie ma skrupułów. Tym bardziej dla osób mugolskiego pochodzenia...
- Wiedzieliście doskonale jaki jest Dołohow, a i tak zabraliście ją na ten atak. Mówiłem wam, żebyście chronili swoich mugolskich przyjaciół. Ale jak widać mieliście gdzieś moje słowa. To był Twój pomysł by ją tam zabrać, prawda Potter?
- Prosiła mnie...
- A jeśli po wszystkim poprosi Cię o śmierć to zabijesz ją? – zapytał z lekkim sarkazmem. Doskonale wiedział jak kończyły ofiary Dołohowa. Jeśli ich nie mordował to same prosiły o śmierć lub próbowały popełnić samobójstwo. Członkowie Zakonu Feniksa zapewne również o tym wiedzieli, bo nie zareagowali na jego słowa. Jedynie Potter się rozpłakał. Prychnął. To ma być ten Wybraniec? Zbawca świata?
- Wiem, że źle zrobiłem. Zrobię wszystko, żeby ją stamtąd wyciągnąć...
- Nie wyciągnięcie jej żywej. Nawet o tym nie myślcie. Dołohow ma ją zostawić przy życiu jako przynętę. Jeśli tylko postawisz krok w Hogwarcie, Dołohow ją zabije. Nie planujcie ratunku Granger, bo to bez sensu. Myślcie jak pokonać Sami-Wiecie-Kogo.
- Masz jakieś informacje?
- Za kilka tygodni planuje wyruszyć do środkowej Europy, żeby przekonać olbrzymów przejściem na jego stronę. Zabierze ze sobą dość dużo swoich zwolenników. Wtedy możecie spróbować...
- Wtedy możemy odzyskać Hermionę! Hogwart będzie mniej chroniony – przerwał rozpromieniony Harry spoglądając z nadzieją na Moodego, że poprze jego słowa.
- Zacznij w końcu używać mózgu, Potter. Mówiłem, że nie wydostaniecie Granger żywej. Nie ma takiej szansy. Ona zostanie zabita OD RAZU kiedy się tam pojawisz. Radzę wam spróbować zaatakować w środkowej Europie. Ja bym na waszym miejscu nie dopuścił do tego, żeby olbrzymy przeszły na jego stronę, ale zrobicie jak uważacie – dokończył chłodno wstając z krzesła.
- To ty ją zaatakowałeś w wiosce?
Chłopak westchnął.
- Już wam mówiłem wcześniej, że nie będzie mnie w trakcie tego ataku na wioskę i nie było mnie. Siedziałem w Hogwarcie...
CZYTASZ
Nie uciekaj | Dramione | Zakończone
FanfictionWojna z Lordem Voldemort trwa już niemal pięć lat. W magicznym świecie szaleje spustoszenie. Króluje cierpienie, strach, głód, gwałty, morderstwa, napady, rabunki. Szala raz przechyla się w stronę Śmierciożerców, raz na stronę Zakonu Feniksa. Rankin...