20. ten, gdzie on nie może jej znieść

456 48 113
                                    

- Harry, mam pomysł – zaśmiał się Louis, kiedy tego samego dnia po południu, grali w planszówki rozłożeni na miękkim dywanie. Popijali gorącą czekoladę i zajadali się piankami oraz truskawkami, ponieważ Styles okazał się być przygotowanym na takie ewentualności i był wspaniałym gospodarzem. Bawili się przednio, prowadząc wojnę podczas gry z Scrabble lub obrzucając się papierowymi pieniędzmi zarobionymi w Monopoly. Czy ktoś powiedział, że takie zabawy są nudne i tylko dla dzieci?

- Słucham, jednak trochę się boję – odparł ze śmiechem i rzucił kośćmi, poruszając się o kilka pól do przodu. Teraz grali w chińczyka i Louis zdecydowanie przegrywał, więc Harry podejrzewał, że próbuje odwrócić jego uwagę i nie przegrać z kretesem.

- Pójdziemy na zakupy, kupimy jakieś wino i lakiery do paznokci, i zrobimy sobie wieczór beauty! – wykrzyczał, wyrzucając ręce w górę i prawie rozlewając swoją czekoladę na jasny dywan. Harry roześmiał się z tej reakcji, jednak ciepło rozlało się w jego sercu. Nie sądził, że Louis to zapamięta i naprawdę kiedyś pomalują wspólnie paznokcie. – Maseczki czy coś. Ja się nie znam, ale ufam ci w pełni – zaśmiał się i oparł na rękach, przechodząc nad planszą i zatrzymując się tuż przed ustami roześmianego Harrego. – Więc jak? Czy masz ochotę na coś takiego, mój chłopaku?

- Louis, czekoladki z alkoholem tak na ciebie działają? – zachichotał i owinął dłonie wokół szyi Tomlinsona, który puścił mu oczko. – Jednak, tak. Bardzo podoba mi się ten pomysł! – zawołał i pociągnął na siebie chłopaka, przez co obaj wylądowali na dywanie, rujnując ich poukładane pionki. Louis roześmiał się w głos, jednak nie zamierzał się podnosić z piersi Harrego, więc wsparł się tylko na łokciu i zaczął składać słodkie pocałunki, obcałowując nos, policzki i czoło loczka. – Przecież się już zgodziłem! – parsknął, uciekając przed łaskoczącymi go kosmykami włosów Tomlinsona.

- Wiem – zaśmiał się i oddalił od twarzy Harrego. – Po prostu lubię twój śmiech – wyszczerzył się, a policzki loczka pokryły się różem. Wciąż jeszcze nie przywykł do komplementów, jakimi obdarzał go Louis każdego dnia. Były słodkie i drobne, zawsze inne i zawsze powodujące ciepło w sercu Stylesa. On sam wstydził się trochę komentować chłopaka, ponieważ uważał go za chodzącą perfekcję i nie potrafiłby wybrać jednej rzeczy, jaką docenić. Ten sam problem miał Tomlinson, jednak postanowił codziennie komplementować coś innego, aż w końcu wypunktuje każdą, nawet najmniejszą cechę, która urzekła go w Harrym. Cóż, trochę mu to zajmie. – Idziemy? – zapytał po chwili i usiadł obok, podając loczkowi dłoń.

- Jasne – chrząknął speszony i chwycił wystawioną dłoń, po czym oboje wstali. Szybko ogarnęli się do wyjścia i po niecałych piętnastu minutach szli pustą ulicą. Był koniec lipca, więc upał dawał o sobie znać, jednak wytrwale splatali swoje palce ze sobą, bujając delikatnie dłońmi. Właściwie chwytali się jedynie małymi palcami, jednak to wciąż był dotyk, który ubóstwiali.

Poszli piechotą do najbliższej drogerii i tam zanurkowali między półkami kolorowych błyskotek. Louis nigdy wcześniej nie kupował sobie żadnych akcesoriów oprócz żelu i lakieru do włosów, których swojego czasu nadużywał. Miał jednak doświadczenie w byciu wspaniałym starszym bratem, który po szkole zabierał swoje młodsze siostry i razem z nimi wybierał piękne spinki czy kolorowe kosmetyki przeznaczone dla młodszych dzieci. Zdarzało mu się też podkradać im balsamy do ust, ponieważ te zawsze smakowały jak cukierki, a Tomlinson to kochał. Często żałuje, że te czasy już nie wrócą i tęskni za chwilami spędzonymi w gronie rodzinnym, jednak pewne rzeczy, gdy już miną, to nigdy nie wracają.

- Louis, ja nie potrafię wybrać – jęknął Harry, ciągnąc ramię Tomlinsona, który zapatrzył się na kolorowe opaski, zastanawiając się, czy jego chłopak nie obraziłby się, gdyby kiedyś mu taką sprezentował. – Zobacz – westchnął, wskazując ręką na półkę pełną kolorowych buteleczek – nieważne jaki wezmę, jakiś inny zawsze będzie poszkodowany!

Love in crime || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz