Układ cz.3

2.8K 179 39
                                    

 W duchu Mike dziękował Herier'owi że dał mu tabletki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 W duchu Mike dziękował Herier'owi że dał mu tabletki. Zaletą tych leków było błyskawiczne działanie. Tak teraz kilka minut po ich zażyciu czuł swojego alfę jak nigdy wcześniej. W głowie wyobrażał sobie jak bardzo jego feromony zdominowałyby go gdyby ich nie zażył, bądź co Herier by zrobił gdyby się nie kontrolował dzięki swoim tabletkom. Tak teraz patrzył się na swojego alfę który bardzo cieszył się że jego omega postanowił spędzić z nim ten czasu. Nim Mike zdążył cokolwiek się zapytać gdyż nie był wprawdzie przekonany co dokładnie Herier od niego oczekuje mężczyzna wyciągnął opaskę z małej skrzynki która technicznie miała należeć do omegi. Opaska była w kolorze skóry omegi.

-Załóż na wszelki wypadek karushe -podał ją Mike'owi który patrzył się to na opaskę to na Herier'a. -na szyje -zbliżył i pokazał jak bardzo jest rozciągliwa -na wszelki wypadek.

-Na jaki wypadek? Mówiłeś że będziesz się kontrolował i do czego w ogóle to jest?

-Karusha to po prostu opaska na szyje.. dla omeg. Jest wystarczająco mocna by kły jej nie przebiły. Małe zabezpieczenie gdybym.. cię ugryzł. -Mike popatrzył na opaskę, była dziwna w dotyku. Przypominała galaretę. Po sekundach namysłu rzucił ją za ramie, idealnie na ścianę gdzie zrobiła duży donośny plask.

-Nie zamierzam tego.. czegoś zakładać. Mówiłeś że będziesz się kontrolował to ci zaufam.. -zauważył otwierające się usta alfy który chciał dodać swoje ale -po za tym podczas mojej rui jej nie zakładałem więc po co mi teraz? -Popatrzył mu w oczy które powoli zaczynały się jarzyć na złotawy kolor. 

-Podczas twojej rui obgryzłem sobie ręce..  -skrzywił się na to wspomnienie, po czym poczuł jak Mike przykłada swoje dłonie do jego twarzy. Było to dla niego dziwne, czuć jego delikatne dłonie na swojej twarzy. Zamknął oczy delektując się tą chwilą nieświadomie schylając się.  Poczuł usta swojego omegi, krótka sekunda która dla niego trwała jak wieczność.

-Ufam ci, nie wiem ile razy mogę ci to powtarzać -zaczął drapać alfę za uszami co spodobało się mężczyźnie -a jak będziesz chciał coś gryźć -odchylił jego głowę w kierunku skrzynki która miała należeć do omegi -to mogę ci dać jedno z tych rzeczy. 

-Już wolę gryźć swoją rękę -wymamrotał pod nosem.  

-W zasadzie.. to co ode mnie będziesz.. oczekiwał? -Spytał spuszczając swój wzrok na podłogę. Herier prychnął, delikatnie podniósł jego głowę za podbródek, patrzył tak na niego chwile. 

-Nic nie musisz robić.. po prostu chce byś tu był.. twój zapach teraz jest.. -schylił się do jego szyi i zaczął obwąchiwać -uspokajający.. pobudzający.. zadowalający.... po prostu.. nie umiem opisać... -odsunął się od jego szyi -dlatego chciałem byś nosił karushe.. przepuszcza zapach i chroni szyje. 

Kontrakt  |abo| omegaverse |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz