CHAPTER IX

389 21 22
                                    

────── -: ✧ :- ──────

────── -: ✧ :- ──────┌────── -: ✧ :- ──────┐ACT III, ROZDZIAŁ IXkarty na stół └────── -: ✧ :- ──────┘────── -: ✧ :- ──────

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

────── -: ✧ :- ──────
┌────── -: ✧ :- ──────┐
ACT III, ROZDZIAŁ IX
karty na stół
└────── -: ✧ :- ──────┘
────── -: ✧ :- ──────

— Zakochańce! — krzyknęła Johanna, idąc w stronę Finnicka i Hope.

— Coś się stało? — spytała rudowłosa, odwracając głowę w kierunku młodszej.

— Beetee ma jakiś plan. — powiedziała, nakazując im gestem ręki iść im do Katniss i Peety, którzy już siedzieli z trybutem z trójki.

Nie pytając o nic więcej, dołączyli do reszty, gdy Jo poszła po swojego brata i Victora.

— Gdzie Karierowcy byliby bezpieczni? — zapytał najstarszy z grupy.

— Dżungla to koszmar. — stwierdziła Johanna, a Hope musiała się z nią zgodzić, dalej mając przed oczami tęczowe gady Snow.

— Pewnie tu, na plaży. — odpowiedział chłopak z dwunastki, na pytanie Beetee'go.

— Czemu ich tu nie ma? — mężczyzna zadał kolejne pytanie.

— Bo my ją zajęliśmy. — odpowiedział oczywistym tonem Jonathan.

— Jeśli odejdziemy, przyjdą tu. — stwierdziła Hope, uważnie przyglądając się starszemu przyjacielowi.

— Albo przyczają się na skraju lasu. — dodał najstarszy blondyn.

— Który za 4 godziny zaleje wielka fala. — powiedział Victor, zaczynając pojmować, o czym myśli Beetee.

— A o północy?

— Piorun uderzy w drzewo. — powiedziała Katniss.

— Moja propozycja: ruszamy o zmierzchu w stronę piorunowego drzewa. To ich zwabi na plażę. Przed północą przeciągamy drut od drzewa do wody. — powiedział najstarszy w grupie, pokazując, co ma na myśli.

— Przebywający w wodzie lub na mokrym piachu zostaną porażeni. — powiedziała Hope, zyskała pytające spojrzenia od wszystkich poza Victorem i Beeteem. — No co? Każdy w dystrykcie piątym o tym wie. — nie zwracając już uwagi na ich spojrzenia, w dłoń wzięła mokry piasek i wiedziała, że plan może się udać.

— Mniejsza. Skąd wiemy, że drut się nie sfajczy? — zapytała sceptycznie nastawiona Johanna.

— Bo to wynalazek Beetee'ego. — powiedział Victor, będąc doskonale świadomy umiejętności przyjaciela. — Na pewno się nie sfajczy.

Wszyscy zamilkli i popatrzyli po sobie. Gdy oczy Hope spotkały się z bliźniaczym błękitem, wiedziała, że jej brat wchodzi w ten plan bez żadnych wątpliwości.

HOPE DIES LAST | finnick odairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz