────── -: ✧ :- ──────
────── -: ✧ :- ──────
┌────── -: ✧ :- ──────┐
ACT IV, ROZDZIAŁ I
rosebelle snow
└────── -: ✧ :- ──────┘
────── -: ✧ :- ──────Ciemność przed oczami Hope zaczęła znikać, a do uszu zaczęły docierać odgłosy świata zewnętrznego. Nie mogła być martwa.
Chyba tak wyglądała śmierć? Czy w końcu jest wolna? Bez Snowa?
Jednak w takim razie gdzie Everett i Simone?
— Dzień dobry, skarbie. — było pierwszą rzeczą, którą usłyszała Hope, odzyskując świadomość.
Obraz przed jej oczami najpierw był jedną wielką rozmazaną plamą. Powoli podnosiła się do siadu, aby mieć lepszą widoczność. Po chwili obraz zaczynał nabierać ostrości, ukazując dziewczynie normalny obraz.
Bynajmniej byłoby w normie, gdyby, obudziła się na arenie, a nie na miękkim czymś w jakimś pokoju, a przednią nie siedział sam Coriolanus Snow.
— Ty... — chciała krzyczeć, jednak jej głos odmówił posłuszeństwa.
Hope zdecydowanie umarła, świadczyło o tym piekło, do którego trafiła.
Szybko i ze strachem rozejrzała się po pomieszczeniu, był to jeden z bogato urządzonych pokoi w domu prezydenta, a ona sama znajdowała się na miękkim łóżku, a zamiast stroju, w którym wychodziła na arenę. Miała na sobie długą białą koszulę nocą.
— Uspokój się, dziecko. — powiedział, wstając z fotela, w którym siedział i ruszył w jej kierunku.
— Nie zbliżaj się. — szepnęła, wstając z łóżka.
— Rosebelle, nie musisz się oszczędzać, miałaś wypadek.
— Wypadek? Tak nazywasz to, co stało się na arenie?
— Rosebelle, na jakiej arenie? Kochanie spadłaś z konia, gdy byłaś z Calistą w stajni. — powiedział zdezorientowany.
— Och nie żartuj sobie. — sykneła. — Jestem Hope Vittoria Sparks, mieszkam w Dystrykcie Piąty, wygrałam 66 Głodowe Igrzyska, mam dwójkę rodzeństwa, Mercy i Victora, Moi rodzice co Thomas Snow, znany jako Eric Sparks i Annabeth Abernathy, brałam udział w Ćwierćwieczu.
— Kochanie, nazywasz się Rosebelle Liliann Snow, mieszkasz w Kapitolu, nie brałaś nigdy udziału w tych grach, masz dwójkę rodzeństwa, Caliste i Celestie, jesteś córką Caroline Snow i Gabriella Rossa. — mówił spokojnie białowłosy.
— Nie.. Kłamiesz.. — mówiła. Wiedziała, kim jest, widziała.
— Rose, lekarz mówił, że możesz mieć chwilowy zanik pamięci. — oznajmił, dotykając policzka dziewczyny. — Nie martw się, wszystko wróci.
CZYTASZ
HOPE DIES LAST | finnick odair
Fanfiction❝ ─ ona jest nadzieją na leprze jutro. przy niej NADZIEJA UMIERA OSTATNIA. ❞ ┌────── -: ✧ :- ──────┐ HOPE DIES LAST └────── -: ✧ :- ──────┘ 。゚☆: *. FINNICK ODAIR .* :☆゚. ↳ historia o tym jak HOPE SPARKS zdaje sobie sprawę , że...