❝ ─ ona jest nadzieją na leprze jutro. przy niej NADZIEJA UMIERA OSTATNIA. ❞
┌────── -: ✧ :- ──────┐
HOPE DIES LAST
└────── -: ✧ :- ──────┘
。゚☆: *. FINNICK ODAIR .* :☆゚.
↳ historia o tym jak
HOPE SPARKS zdaje sobie sprawę ,
że...
Finnick leżał na przydzielonym łóżku, przyglądając się zdjęciu w medalionie, który dostał od Hope na jedne ze swoich urodzin. Zdjęcie ukazywało jego i całą grupę ich przyjaciół, gdy spędzali czas w Dystrykcie Czwartym nad wodą.
— Hej. — usłyszał głos dziewczyny z Dystryktu Dwunastego, po czym przeniósł na nią swoje spojrzenie. — Mogę się przysiąść?
— Tak. — odpowiedział, robiąc miejsce dla Katniss, po czym dalej wpatrywał się w medalik.
— Snow wykorzystuje Hope, żeby cię ukarać. Kpi sobie z nas. — powiedziała, spoglądając na zdjęcie. — Dotarło to do mnie, kiedy obserwowałam to głupie kocisko.
Finnick przez moment zastanawiał się, czy to, co powie, nie będzie urazą dla dziewczyny, jednak postanowił zaryzykować.
— Po waszych pierwszych Igrzyskach uznałem, że udajcie tylko zakochanych. — przeniósł na nią spojrzenie. — Że to wasza strategia gry. Ale kiedy przestało mu bić serce i omal nie umarł... pojąłem swój błąd. Ty go kochasz. Nie wiem jak. Sama pewnie nie wiesz. Ale wystarczy popatrzeć, by to widzieć.
— Jak można z tym żyć?
— Budzę się z koszmarów sennych, ale jawa nie przynosi ulgi. Lepiej jednak nie dać się zwątpieniu. Rozsypać się łatwo, zbieranie się trwa 10 razy dłużej. — szepnął, przypominając sobie jedną z rozmów z rudowłosą dziewczyną.
— Tak zawsze powtarza Hope. — dwójka siedząca na materacu przeniosła wzrok na Mercy, która właśnie do nich podeszła.
Finnick instynktownie wziął ją na kolana i przytulił do siebie.
— Prawda diabełku, Hope zawsze tak mówi. — powiedział łagodnym głosem.
Katniss przyglądała się temu, jak blondyn naturalnie zajmuję się młodszą dziewczyną, że uświadomiła sobie, jak blisko musi być nie tylko z samą Hope, ale i z jej rodziną.
On ją kochał nie tylko najstarszą Sparks, on kochał całe rodzeństwo. Byli jego rodziną.
— A Hope zawsze ma racje. — dodała Mercy, kierując te słowa w stronę Katniss.
— Ale nie zawsze jej słuchasz. — dodał Finnick.
— To był raz! — powiedziała, burząc się.
— O to zabrzmiało ciekawie. — powiedziała Everdeen, posyłając uśmiech młodej Sparks.
— No bo kiedyś pomalowałam Finnicka farbami, a później przypadkiem...