────── -: ✧ :- ──────
────── -: ✧ :- ──────
┌────── -: ✧ :- ──────┐
ACT I, ROZDZIAŁ III
teatr diabła
└────── -: ✧ :- ──────┘
────── -: ✧ :- ──────Ludzie w dystryktach od momentu zarządzenia organizacji krwawych gier wiedzieli co stanie się z dzieciakami posłanymi do Kapitolu. Niewinni żyjący w tym okrutnym świecie, byli przerabiani na towar, na marionetki samego diabła, a o ich losie decydowali najbogatsi ludzie w stolicy Panem.
Dzieci traciły przywileje, które powinny posiadać. Ludziom odbierano wolność, zmieniali się w obiekty.
Najbardziej atrakcyjne „przedmioty" zyskiwały najwięcej atencji, przez to ich szanse na sponsorów rosły, a razem z nimi możliwość przeżycia rozlewu krwi.
Hope zaciskała zęby z całej siły, aby nie krzyczeć z bólu. Każdy plaster zrywany z jej ciała bolał bardziej, a rudowłosa błagała, aby to się skończyło jak najszybciej. Nie dość, że musiała znosić ból usuwania owłosienia z nóg to jeszcze nieprzyjemne uczucie usuwania nadmiaru włosków z brwi. Jedyne co nie sprawiło jej dyskomfortu, było stylizowanie paznokci.
W końcu zabiegi zostały zakończone, a na swoje nagie ciało mogła założyć biały cienki jedwabny szlafrok, a ekipa wyszła z pomieszczenia, udając się po stylistę. Największą obawą nastolatki był stylista będący miłośnikiem golizny. Błagała w duchu, aby ktoś, chociaż tym razem się nad nią zmiłował.
Samotność Hope skończyła się w momencie wkroczenia, do pomieszczenia, wysokiego mężczyzny o czarnych jak smoła włosach, ubrany w idealnie skrojony szary garnitur. Ubiór stylisty nastolatki wywołał u niej lekkie zdziwienie, ponieważ na tle pozostałych mieszkańców stolicy, prezentował się całkowicie normalnie.
— Witaj Hope, jestem Killian i jak pewnie się domyślasz, to ja będę ponosić odpowiedzialność za twój wygląd podczas okresu przygotowawczego. — z ust dziewczyny nie wyszło żadne słowo, ale zbierając w sobie resztkę sił, posłała styliście słaby uśmiech. – Dasz mi chwilkę, abym mógł ci się przyjrzeć?
Rudowłosa nic nie odpowiedziała, tylko od razu pozbyła się materiału, który spoczywał na jej ciele. Starając się opanować drżenie rąk, odłożyła go na bok.
Killian zaczął krążyć wokół dziewczyny, trzymał się w odległości, aby przypadkiem nie naruszyć jej przestrzeni, a swoimi niebieskimi tęczówkami pochłaniał każdy milimetr jej ciała.
— Po kim odziedziczyłaś wygląd? — zapytał. Przystając w tym samym miejscu co gdy wszedł.
— Każdy mówi, że wyglądam jak mama, tylko oczy mam po tacie. — odpowiedziała słabym głosem.
CZYTASZ
HOPE DIES LAST | finnick odair
Fanfic❝ ─ ona jest nadzieją na leprze jutro. przy niej NADZIEJA UMIERA OSTATNIA. ❞ ┌────── -: ✧ :- ──────┐ HOPE DIES LAST └────── -: ✧ :- ──────┘ 。゚☆: *. FINNICK ODAIR .* :☆゚. ↳ historia o tym jak HOPE SPARKS zdaje sobie sprawę , że...