3. Zawsze możesz być pieprzona

25.2K 523 411
                                    

Miłego czytania ;))
________________________________

Rano przebudziłam się lekko nie otwierając oczu. Łóżko było tak wygodne, że mogłam leżeć na nim wiecznie. Jak w raju krótko mówiąc. Pare sekund przyjemności i przypomniało mi się wszystko z poprzedniego dnia. Od razu szybko otworzyłam oczy i usiadłam.

Siedziałam w wielkim łóżku z baldachimem, a pokój był w luksusowo-nowoczesnym stylu. Obejrzałam się do okoła i ujrzałam sporo szafek i wielki żyrandol z diamentów. Był również balkon, który był zasłonięty białymi, długimi firanami, a na drugiej ścianie było dwoje drzwi.

Wstałam i rzuciło mi się w oczy to, że byłam inaczej ubrana niż przedtem. Teraz byłam ubrana w dresy i bluzę. Te ubrania były za duże. Wyglądałam trochę jak worek, ale nie przesadnie. Ten kto mnie przebrał i śmiał mnie tknąć pożałuje. No co za zbok.

Podeszłam do pierwszych drzwi. Otworzyłam je, a za nimi stała wielka łazienka. Była ogromna wanna z jacuzzi. Osobno był też prysznic i półki na ręczniki oraz szampony.

Wyszłam z łazienki i podeszłam do drugich drzwi. Próbowałam je otworzyć, ale nie mogłam. Szarpnęłam za klamkę jeszcze raz, lecz usłyszałam przez drzwi głos, który mówił - idź powiedz, że się obudziła - usłyszałam kroki co oznaczało, że ktoś podszedł do drzwi.

Po tych słowach poszłam się schować do łazienki i zamknęłam się na klucz, który był w drzwiach. Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi. Następnie ta osoba zamknęła je na klucz po wejściu i zaczęła iść w stronę łazienki.

-Wyłaź! - krzyknął mężczyzna po czym zaczął szarpać za klamkę.

-Wal się! Idź stąd! - krzyknęłam głośno wkurzona o ton, jakim się do mnie odezwał.

-Mam klucz i tak wejdę - włożył klucz do drzwi i je otworzył.

Ujrzałam wysokiego ciemno-brązowego bruneta w garniturze.

-Co ty tu robisz?! - powiedziałam wkurzona, że wszedł sobie bez pozwolenia nie myśląc, że może chciałam prywatności.

-Uspokój się - po tych słowach stanął, popatrzył się na mnie od dołu do góry i wyprostował się, a jego słowa wyrażały pełną powagę - chodź, muszę z tobą porozmawiać.

-Nigdzie z tobą nie idę! - zeskanowałam go od dołu do góry i musiałam stwierdzić, że był naprawdę przystojny.

-Nie pytałem cię czy chcesz - złapał mnie za rękę, ale nie za dłoń, tylko trochę wyżej niż nadgarstek i pociągnął.

-Au!!! Puść mnie! To boli! - zaczęłam się szarpać, co sprawiało, że bolało mnie jeszcze bardziej.

-Nie sprawiaj kłopotów - jeszcze mocniej mnie złapał i uśmiechnął się złośliwie.

Zaprowadził mnie do swojego biura dalej trzymając moją rękę w uścisku, a wchodząc zamknął za mną drzwi.

-Usiądź - dotknął moich ramion i przycisnął, abym usiadła, po czym okrążył swoje biurko, i usiadł na krześle na przeciwko mnie - pewnie masz sporo pytań co tu robisz i co się dzieje, lecz za nim zaczniesz wszystko ci opowiem - związał swoje ręce po czym zwrócił swój wzrok na nie, a później na mnie - twój ojciec wisiał mi pieniądze i ich do tej pory nie oddał, a zatem zapłacił inaczej. Wziąłem sobie ciebie i nie wypuszczę, dopóki nie odda mi pieniędzy.

- On nigdy by mnie nie oddał - spojrzałam na niego ostrym wzrokiem.

- Nie powiedziałem, że on to zaproponował - jeden kącik jego ust podniósł się do góry.

Danielle!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz