Powoli się przebudzałam. Otworzyłam lekko oczy, ale zaczęło razić mnie słońce więc szybko je zamknęłam. Przewróciłam się na drugi bok i wtedy otworzyłam oczy. Szybko się podniosłam, ponieważ nie byłam w swoim pokoju. Byłam w pokoju Marco. Poczułam ból głowy. No cóż. Czego mogłam się spodziewać? Nawet nie wiem ile wypiłam. Dodatkowo nie miałam sukni, w której wczoraj byłam. Miałam na sobie wielką bluzę. Zapewne jego. Stanika nie miałam. Oby zdjął tak, jak kiedyś. O ile w ogóle tak zrobił.
Być jego... jego niewolnicą.
Te słowa od razu mi przyszły do głowy. To wspomnienie.
Na szafeczce obok biurka leżały tabletki ze szklanką, w której była woda. Wzięłam tabletki i połknęłam. Zeszłam z łóżka i musiałam iść do pokoju się przebrać. Spojrzałam na swoje rany na nogach. Modliłam się w duchu, aby nikt nie przechodził. Marco na pewno je widział tylko o tym nie wspomniał. Trudno było niezauważyć. Przeszłam przez korytarz, po czym weszłam do swojego pokoju. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki się przebrać. Gdy wyszłam z pokoju, zauważyłam go.
- Dlaczego zniknęłaś z mojego pokoju?
- No właśnie - podniosłam podbródek - twojego - dałam mu ostre spojrzenie - chciałam się przebrać.
- No dobrze, rozumiem - podszedł do mnie pare kroków bliżej - śniadanie jest w salonie. Dołączysz do mnie - nie czekając na moja odpowiedź, złapał za mój nadgarstek i pociągnął za sobą.
Doprowadził mnie do salonu i moim oczom ukazała się Camilla. Miała zabandażowane ramię. Można było dostrzec, że jest obolała.
- Hej - powiedziała cicho.
Podeszłam do niej, a Marco usiadł na przeciwko.
- Co się stało? Co tu robisz? Co ci się stało? - powiedziałam pośpiesznie.
- Daj jej spokój. Jak odpocznie i będzie na siłach to z nią porozmawiasz - mruknął Marco.
- Nie, mogę powiedzieć - przekręciła głowę w moją stronę - miałam wypadek samochodowy. Dokładniej mówiąc to nie był wypadek. Ktoś chciał mnie zabić lub zrobić krzywdę. Dostałam kulkę i mam trochę obrażeń, ale to nic poważnego. Na szczęście ludzie Marco szybko zadziałali i mnie obronili, a ci, którzy spowodowali to zdarzenie uciekli.
Patrzyłam na nią z niedowierzaniem. Po co? No po co ktoś chciałby to zrobić?
- Dlaczego to zrobili?
- Kiedyś... - wzięła głęboki oddech.
Usiadłam obok niej na krześle, niedowierzając co słyszę.
- Co kiedyś? - te słowa zabrzmiały jakbym była na nią zła.
- To już nie ważne. Trzeba ich dorwać i zabić. Nie pozwolę, aby kolejny raz spróbowali ci coś zrobić - zacisnął pięść z nerwów - a teraz zjedzmy.
Po posiłku każdy rozszedł się w swoje strony. Camilla poszła do swojego pokoju, który jest koło mnie, a Marco gdzieś zniknął, pozałatwiać swoje sprawy.
Powinna odpocząć. Później do niej przyjdę pogadać lub dotrzymać towarzystwa. Potrzebuje teraz wsparcia.
Pov Marco
CZYTASZ
Danielle!
RandomOjciec Danielle pogrążył się w długach u szefa mafii. Przez co porwał mu jego córkę. Dziewczyna będzie pracowała w klubie, aby spłacić dług ojca i szybciej się wydostać. Będzie jej ciężko, ale da jej siłe przyjaciel szefa mafii - Noah. Zaiskrzy cos...