38. Twoje ciało bardzo mnie rozprasza

12.3K 301 81
                                    

Kolejny dzień, kolejny ból, kolejne furie. Jakoś dam radę. Muszę wytrzymać dla ojca. Bardzo chcę się z nim spotkać. Chociaż przez minutę. Na dodatek opuściłam prawie 3 miesiące nauki. W życiu tego nie nadrobię. Nie wyjdę stąd przez długie lata. Moja edukacja legnie w gruzach. I co teraz? Nie mogę od tak wszystkiego porzucić. Muszę z nim jakoś porozmawiać. Najlepiej jak minie czas układu. Mam na wszystko się zgadzać. Bez sensu było by rozmawiać z nim, skoro i tak musi być po jego myśli. Co prawda i tak zawsze jest, ale czasami mi ulega i daje mi szanse. Porozmawiam z nim dopiero, gdy wygram lub przegram układ. Dobra, koniec tych rozmyślań bo trzeba iść na śniadanie. Zeszłam cichymi kroczkami na dół. Gdy doszłam do jadalni zauważyłam Marco. Spojrzał na zegarek czy się nie spóźniłam. Podał mi uśmiech, więc wywnioskowałam, że  wszystko dobrze. Podeszłam do stołu po czym usiadłam na przeciwko niego.

- Jak się spało? - zawiązał palce u rąk.

- A bardzo dobrze, jak z resztą zawsze.

- Wspomnienia przed snem powróciły z sauny? - oparł się o krzesło.

- Mógłbyś przestać i nie wspominać tego wydarzenia? - zadałam mu pytanie retoryczne, na które sama sobie odpowiedziałam - dziękuję.

- Wolisz żebym wspominał zdarzenie, jak kiedyś cię tam na dole dotykałem czy tylko z wczoraj z sauny? Co wybierasz, Danielle? - podniósł jedną brew. Wzięłam głęboki oddech, aby zaraz nie wybuchnąć. Zamknęłam oczy i wypuściłam powietrze. Po chwili otworzyłam je i natrafiłam na jego ciemne oczy. Ukradkiem mogłam dostrzec, że się uśmiecha. Chciałam skupić się na oczach, żeby zaraz sobie nie wyobrażał jakiś głupot.

- Wolałabym z wczoraj, ale byłoby mi naprawdę miło jakbyś o niczym nie wspominał.

- Oczywiście, jak wolisz - odpowiedział sarkastycznym tonem, na co skrzywiłam się - pojechałabyś ze mną dzisiaj do klubu? Teraz serio pytam. Nie musisz mówić tak.

- Nie bardzo. Nie chce mi się nigdzie wychodzić.

- No dobrze, rozumiem. Ale masz nic nie broić.

- Jeśli chcę się spotkać z tatą, to możesz być spokojny. Będę cicha jak woda - wzięłam łyka napoju.

- Mam taką nadzieję. I co ty będziesz robić. Znowu pójdziesz do sauny?

- Być może.

- Szkoda że nie będę mógł dołączyć. Dzisiaj mam cały zajęty dzień, ale za to jutro będę miał trochę czasu - uśmiechnął się.

- Spokojnie, nie potrzebuję twojego towarzystwa. Szczerze mówiąc jest mi nawet lepiej bez ciebie - uśmiechnąłem się głupio.

- Odwołaj to - warknął.

- N... - już miałam powiedzieć nie, ale wtedy zdałam sobie sprawę, że nie zobaczę się z ojcem. Na szczęście powstrzymałam się przed wypowiedzeniem tego. Było blisko. Ale tak jak kazał musiałam to odwołać, a raczej powiedzieć tak, jak mu się podoba - bardzo się cieszę że jutro będziesz miał czas. Bardzo kocham z tobą być. Już nie mogę się doczekać - zaśmiał się na moje słowa.

- Ja również - zaśmiał się ponownie. Ja za to nie byłam rozbawiona ani trochę. Najchętniej wbiłabym w niego nóż.

- Ale ty wiesz że jemy ze sobą każdy posiłek i przy okazji właśnie spędzamy ze sobą czas - odparłam.

- Wiem, Danielle, ale żadnych atrakcji nie ma.

Atrakcji. Chyba nie trzeba nawet mówić o jakie atrakcje mu chodzi. Zbyt proste.

- W saunie nawet było fajnie, ale w Rosji to do tego czasu najlepiej - przygryzł wargę.

- Mógłbyś o takich rzeczach nie wspominać? Najchętniej to bym o tym zapomniała, ale ty mi to utrudniasz! - wstałam szybkim krokiem i ruszyłam, aby wyjść z pomieszczenia, ale zatrzymał mnie jego głos.

- Siadaj. Jeśli chcesz się zobaczyć z ojcem, to lepiej siadaj, a na dodatek będziesz musiała mi się oddać, więc lepiej pomyśl, czy na pewno dobrze by było, jakbyś teraz wyszła. Umowa skarbie, pamiętaj.

- Nie nazywaj mnie tak. Mam imię to go używaj.

- Też mam imię, lecz ty go prawie wcale nie używasz, ale spokojnie usprawiedliwię ci te zaległości wtedy, kiedy będziesz je wykrzykiwała dziesięć razy głośniej. A uwierz mi, to kiedyś nastąpi.

- Nigdy do tego nie dopuszczę.

- Ah tak? Dalej nie usiadłaś tak jak ci kazałem.

Wywróciłam oczami i podeszłam z wielką niechęcią. Usiadłam na krześle, ale nie patrzyłam na niego. Gapiłam się w stół, aby tylko na niego patrzeć. Czułam, jakby chodź przez sekundę spoczął mój wzrok na nim, to bym się na niego rzuciła, żeby go zabić.

- Grzeczna dziewczynka - na te słowa zcisnęłam dłoń w pięść i wzięłam głęboki oddech, aby chodź odrobinę się uspokoić. Muszę się opanować dla ojca.

- Mogę już iść do pokoju?

- Jak ze mną rozmawiasz to patrz mi w oczy - podniosłam głowę i natrafiłam na jego wzrok.

- Ty jak ze mną rozmawiasz to często zerkasz gdzieś indziej - podniosłam jedną brew, a on zrobił to samo.

- Twoje ciało bardzo mnie rozprasza. Jest takie piękne i rozkoszne.

- Dzięki, a teraz mogę iść do tego pokoju? - zapytałam z wielką obojętnością.

- A zjadłaś coś? - wzięłam sobie kanapkę po czym zaczęłam ją jeść. On uśmiechnął się do mnie złośliwie po czym oparł o krzesło.

Do końca posiłku nie patrzyłam na jego parszywą twarz. W końcu niestety musiałam się odezwać i zacząć z nim konwersację. Oby skończyła się jak najszybciej. Niestety z nim jest różnie.

- Mogę już iść do pokoju.

- Możesz - na jego głos zerwałam się z krzesła i miałam wychodzić, kiedy znowu zatrzymał mnie jego głos - wiem, że starasz się mnie unikać, abyś miała ułatwienie w układzie. Dzisiaj będzie ci łatwo, bo nie będzie mnie cały dzień. Ale jutro będę z tobą prawie calusieńki dzień, więc radziłbym ci się przygotować na to, że mogę starać się żebyś przegrała. Nie mówię, że tak będzie, ale może być. Zależy już od ciebie w jakim będę humorze - patrzyłam jeszcze chwilę na niego analizując jego słowa. Zerwałam się szybko ze swojego osłupienia i ruszyłam do pokoju.

Jutro łatwo nie będzie. Ale jeśli nie będę go wkurzała swoją osobą, to może jakoś mi sie uda. Szczerze, są małe szanse, ale zawsze jest jakaś nadzieja. Zawsze jest.

_______________
Dzisiaj bardzo krótki rozdział, ale w następnym sporo czasu spędzi z Marco.

Jak myślicie uda jej się zobaczyć ojca?

Marco dotrzyma obietnicy, jeśli Danielle uda się wygrać układ i pozwoli jej zobaczyć się  z ojcem?

Rozdział poprawiała: NataliosK5

Danielle!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz