17. Puść ją

14.2K 349 285
                                    

Obudziłam się w swoim pokoju. Była szklanka na szafce nocnej obok łóżka. Wzięłam szklankę i napiłam się. Strasznie byłam spragniona.

Chwila!

Co się wczoraj stało? Byłam z Noah i zasnęłam mu na kolanach, a później ktoś mnie dotykał i obejmował. Miałam przebłyski pokoju j napewno nie był to mój pokój. Muszę zbadać sprawę. I jak ja tutaj znalazłam się? No to mam zagadkę.

Leżałam tak jeszcze chwile rozmyślając, co się stało. Na nic nie mogłam wpaść. Jak tylko sobie coś układałam to znalazłam powody dla, których wszystko sypało się.

W końcu zeszłam z łóżka i od razu przejrzałam się, czy ktoś mnie przebrał. Odpowiedz była nie. Podeszłam do szafy i wzięłam sobie bluzkę i dresy. Ubrałam się, po czym wyszłam z pokoju. Podążałam w kierunku kuchni i jak weszłam byka tylko kucharka. Noah nie było. Kucharka robiła mi śniadanie, a w tym czasie pogadałam z nią. Triche poznałam się z nią i pośmiałam. Dobrze mi gadało się z nią. Fajna jest. Później musiała już iść wiec zostałam sama. Zjadłam śniadanie i wróciłam do pokoju.

Miałam nadzieje, że zastane tam Noah. Niestety nie. Umyłam zęby i ogarnęłam się.

Siedziałam w pokoju jeszcze jakieś 2 godziny i dostałam ochoty na ruch. Chciałabym bardzo spróbować na szarfie lub na kółku. Zawsze chciałam ćwiczyć aerial. To jest takie piękne i niezwykłe. Co mnie powstrzymuje? Nic.

Wyszłam z pokoju i już znałam drogę do sali więc trafiłam bez problemu. Gdy weszłam włączyłam ledy i muzykę. Najpierw na rozgrzewkę robiłam proste figury na rurce, w której nie trzeba mieć odpowiedniego stroju. Jak już byłam rozgrzana poszłam do kółka i na początek próbowałam na to diabelstwo wejść. Widziałam pare filmików jakiś figur. Próbowałam je zrobić i chyba mi, to wychodziło. Nie do końca pamietam, co i jak miałam zrobić, ale w miarę coś pamiętam. W pewnym momencie ujrzałam w progu przejścia Noah. Od tego gapienia się spadłam.

Idiotka

Triche bolało, ale na szczęście upadłam na materac. W sekundzie obok mnie pojawił się Noah, który dotknął mojego kolana.

- Wszystko dobrze?

- Tak, nic mi nie jest. - Podniosłam wzrok na jego oczy. - Spokojnie - On odetchnął z ulgą.

- Miałem ci załatwić trenerkę. Zapomniałem. - Uderzył się ręką w czoło. - Nie rób nic na tym bez trenerki, bo może ci się cos stać.

- Dobrze - Wywróciłam oczami.

- Może już koniec treningu na dzisiaj?

- Zgadzam się - Wstaliśmy, a ja poczułam ogromny ból w kostce. - Au!

- Co się stało?

- Boli mnie kostka - Noah kiwnął głową i uśmiechnął się, jakby to było dobrze. Schylił się i wsunął swoją rękę pod moje kolana, i plecy. Podniósł mnie. - Można wiedzieć, co ty robisz?

- Nie będziesz chodziła z bólem w kostce. Nic mi nie będzie, jak cie zaniosę. - Zrobił pare kroków i wyszliśmy z pomieszczenia. Oplotłam go rękoma o jego szyje. Jak doszedł do mojego pokoju trzymając mnie, położył mnie na łóżku. - Zaraz przyniosę jakiś lód lub krem na ból. Jak nie poprawi się to zwołam lekarza.

- Wrócił - Noah zadał mi pytające pytanie - Wrócił troskliwy Noah. - Zasmialam się, na co chłopak zrobił kwaśną minę.

- Jak chcesz to może być ten, co był na basenie.

- Wole nie - Zasmialam się. - Mam pytanie.

- Skucham - Nachylił się w moją stronę.

- Co się stało wczoraj?

Danielle!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz