45. Nie chcę już istnieć...

12.1K 297 140
                                    

Osoby które mają traumę przemocy seksualnej lub coś z tym związane  niech nie czytają dalej niż tam gdzie zaznaczyłam ,,•" ale jak znowu będzie taki znak to już można. Nie chcę aby ktoś dostał ataku paniki lub wzbudzić negatywne emocje dlatego odradzam niektórym osobom czytać tego fragmentu.

Szybko się obudziłam. Na wspomnienie z tego co się stało usiadłam pochopnie na łóżku po czym zaczęły lecieć mi łzy. Co to było? Co się wydarzyło? Nadal nie doszło to do mojej świadomości. Rozejrzałam się po pokoju. Dalej tu byłam. Stało się to. W takich chwilach nienawidzę życia. Co ja mam teraz zrobić? Jak się uwolnić?

Spojrzałam na siebie i nie byłam już przykuta do łóżka. Na dodatek byłam ubrana w koszulkę i krótkie spodenki. Dziwne. Dziwne ale dobre. Wstałam po cichu z łóżka. Małymi kroczkami podeszłam do drzwi i chwyciłam za klamkę. Pociągnęłam delikatnie i uległa. Odchyliłam drzwi i wychyliłam głowę, aby zobaczyć czy ktoś idzie. Droga wolna. Zrobiłam jeden niepewny krok za drzwi. Zamknęłam je za sobą i zaczęłam iść w nie znanym mi kierunku. Przeszłam pare metrów i zauważyłam schody. Zeszłam po nich na dół niepewnymi krokami. Rozglądałam się czy nikogo nie ma. Na przodzie były drzwi do wyjścia, więc to moja szansa. Szansa abym uciekła. Miałam już się rzucić, ale zatrzymał mnie głos. Skierowałam wzrok w tamtą stronę i moim oczom ukazał się Konrad. Dyszałam zdenerwowana. Nagle wszystkie mięśnie spięły się we mnie, a w oczach pojawiły się łzy. Ręce zaczęły mi się trząść, a nogi uginać. Chyba to zauważył jak patrzył na nogi i na moje dłonie. Staliśmy tak jeszcze po czym przerwał to milczenie.

- Chodź za mną do kuchni - odwrócił się ode mnie i poszedł pare kroków. Ja stałam jak słup. Nie miałam odwagi z nim nigdzie iść. Chociaż powinnam. Musiałam udawać, że nic nie zamierzam i nie będzie miał co do mnie żadnych podejrzeń przez co nie będzie mnie tak pilnował. Może wtedy będzie miał u mnie chodź odrobinę zaufania.

Zatrzymał się i obrócił w moją stronę. Zauważył że dalej stoję na co podszedł do mnie gwałtownymi ruchami. Bezwładnie odsunęłam się pare kroków, ale on złapał za moje nogi i podniósł mnie trzymając też za plecy. To mnie bardzo zaskoczyło. Zrobił to bezboleśnie. Osoba która mnie zgwałciła tak teraz się zachowuje. Nie ścisnął za moje nadgarstki, nie pociągnął czy szarpnął za włosy czy przerzucił mnie jak jakiś worek.

Zaniósł mnie do kuchni i posadził na krzesełku koło stołu. Nie podnosiłam głowy. Chciało mi się ryczeć jak nigdy wcześniej. Bałam się. Bałam się że coś chce mi teraz zrobić. On mnie zgwałcił. Ten ból. Byłam sparaliżowana. Nie mogłam nic zrobić. Co teraz będzie?

Kuchnia była ciemna, ale szafki białe. Uchwyty tak jak podłoga czarna lakierowana.

- Co chcesz zjeść? - podszedł do blatu i powiedział będąc tyłem do mnie. Chwycił za nóż oraz chleb.

Nic się nie odzywałam. Czułam, że jak się odezwę to wybuchnę płaczem. Spuściłam jeszcze bardziej głowę. Jedna łza spłynęła mi po policzku. Próbowałam to powstrzymać, ale zwyczajnie nie umiałam. To wszystko to za wiele. Co jakiś czas wszystkiego się jeszcze dokłada. Ja jestem zwykłą dziewczyną. Czemu musiało mnie to spotkać?

Powtórzył swoje pytanie, Ponownie nic nie odpowiedziałam. Wypuścił powietrze. Po chwili położył przede mną talerz z jedzeniem oraz szklankę z wodą. Przełknęłam ślinę. Jeśli coś w tym jest? Jeśli mi coś dosypał? Nie tknę tego.

Okrążył mnie dookoła i usiadł na przeciwko mnie. Kolejna łza spadła na moje kolana. Oddech przyspieszył mi się ze zdenerwowania.

- Jedz - odezwał się twardo zachrypniętym głosem.

Cały czas siedziałam w ciszy i nie ruszałam się nawet o milimetr.

- Chcesz dowiedzieć się czemu tutaj się znalazłaś? - automatycznie na jego słowa podniosłam głowę cała mokra od płaczu. Nie zapanowałam nad tym - byłem wspólnikiem Marco. Jestem geniuszem komputerowym. Doszło między nami do sprzeczki. Wyrzucił mnie z mafii wyłączając moje wynagrodzenie pieniężne, a ja musiałem się jakoś odegrać. Zabrałem jego najcenniejszą rzecz. Jak się domyślasz jesteś nią ty. Nie są to żadne pieniądze. Tylko ty. Wieści się szybko rozchodzą dlatego sobie ciebie wziąłem. A to co z tobą zrobiłem to tylko dodatek, aby go to zabolało, a dla mnie przyjemność.

Danielle!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz