Obudziłam jakoś rano, albo wieczorem. Nie wiem. Był wschód lub zachód słońca. Mogłam bardzo długo spać. No jestem taką nocną osobą, ale zawsze długo odsypiałam. Tym razem mogłam się sporo namęczyć na tej rurce. Do 3 lub do 4 pracowałam więc jest to dla mnie wyczyn. Dla innych dziewczyn nie, ale to moja pierwsza noc była więc nie byłam przyzwyczajona.
Było mi strasznie gorące więc odkryłam. Pierwsze co zauważyłam to to, że mam inne ubranie niż miałam na sobie. Wcześniej miałam dres i bluzę. Teraz mam wielką koszulkę i dół bielizny.
Kurwa czemu ja nie mam stanika na sobie? On zobaczył? Co za zbok! Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam mój stanik na fotelu. Ubrań moich wcześniejszych nie było.
Jezu jak to brzmi?
Moich
To nawet nie jest moje tylko Marca.
Z resztą kto mu pozwolił mnie przebierać?! Może to Noah, ale nie sądzę. Ale tęgi to się jeszcze dowiem. W każdym razie nie dałam pozwolenia. Jeszcze ktoś mi stanik zdjął i... musiał ktoś zobaczyć. No kurwa.
Jeszcze jedna myśl mi przyszła do głowy? Kiedy ja usnęłam w samochodzie?
Jechaliśmy i w pewnym momencie urwał mi się film, i znalazłam się tutaj. Co jest? Pewnie ktoś mnie zaniósł i przebrał. Zapewne Marco, bo on jest taki. Ale w sumie to tamtej nocy był jakiś inny. Nawet nie sądziłam, że jego na takie uczucia stać. Obronił mnie przed jakimś nieznajomym, dał mi marynarkę żeby było mi ciepło i przytulił. Ogólnie zauważyłam, że tak w głębi duszy jest dobrym człowiekiem. Trzyma mnie tutaj, a nie w jakiejś piwnicy, pozwolił mi spłacać długi ojca, daje mi ubrania żebym się ubrała. Okej, wyrzucił je, ale chciał naprawić swój błąd.
Co się ze mną dzieje?!
Przecież on mnie porwał i pozwolił być w jakiś jebanych klubach. Dotyka cie bez pozwolenia. Jest arogancki i trzyma sobie mnie jak jakaś pieprzoną rzecz.
Stop!
W nim nie ma żadnych pozytywów. Zapamiętaj!
***
Siedziałam sobie jeszcze pare minut i doszło to do mnie, że bardziej myśle teraz o Marco niż o Noah. Ta jedna noc mogła tyle zmienić.
Pomyślałam, że muszę porozmawiać z Marco. Zadać mu pare pytań.
Wstałam z łóżka i na szczęście bluzka zakrywała mi pupę. No nic. Najpierw weszłam do łazienki i wyglądałam jakbym byka ofiarą gwałtu. Miałam siniaki na ciele, rozczochrane włosy, makijaż rozmyty. Siniaki to pewnie od rurki, a makijaż i włosy to przez sen. Pewnie jak spałam to mi się tak włosy rozczochrany, a gdy się nie zmywa makijażu na noc to tak jest. Schyliłam się do szafek. Miałam nadzieje, że znajdę płyn micelarny i waciki kosmetyczne.
Uff!
Były.
Polałam pare kropelek na wacik i zmywałam makijaż. Spojrzałam na siebie i, mimo że byłam wyspana to miałam wory pod oczami. Nie wyglądałam najgorzej, ale tez nie najlepiej. Wyszłam z łazienki i ukazała mi się nie znana mi twarz. Wysoki jasno-niebieskooki blondyn. Nie był jakoś bardzo wysoki jak inni. Ten miał jakoś 185 wzrostu. Większość stąd ludzi to są jakieś żyrafy. Ten tez się zalicza, ale jest po prostu trochę niższy.
- Dobry wieczór panienko - Zilustrował mnie od góry do dołu i powrócił na moją twarz.
- Jaki wieczór? To nie jest ranek? - Zrobiłam wielkie oczy.
CZYTASZ
Danielle!
RandomOjciec Danielle pogrążył się w długach u szefa mafii. Przez co porwał mu jego córkę. Dziewczyna będzie pracowała w klubie, aby spłacić dług ojca i szybciej się wydostać. Będzie jej ciężko, ale da jej siłe przyjaciel szefa mafii - Noah. Zaiskrzy cos...