27. Nie dopuści nikogo do ciebie

13.6K 346 312
                                    

Pov Marco

Pora zająć się wypadkiem Camilli. Dobrze, że miała ochroniarzy przy sobie, więc szybko zadziałali. Ten, kto zaplanował to zderzenie, spłonie żywcem. Ciekawi mnie dlaczego to zrobili. Zawsze był jakiś powód. Być może, aby mi dopiec. Gdyby nie ochroniarze, to pewnie by ją chcieli zabić lub porwać. Na szczęście wyszli z auta i zaczęli do nich strzelać. Niestety ich nie złapali i uciekli. I tak nie będą długo na wolności. Dopilnuje tego, aby każda kropla krwi wylała się z ich żył.

Camilla jest obecnie w szpitalu pod czujnym okiem moich ludzi. Ma uszkodzone kości i dostała kulkę w ramię. Na szczęście przeżyła. Jutro rano ma przyjechać do mojego domu i tutaj zostanie dopóki nie znajdę sprawców, dopóki nie będzie bezpieczna. Ludzie dobrze wiedzą, że, jak zadzierają z nią to zadzierają ze mną. Chronię ją, a jacyś ludzie zrobili jej krzywdę. Co to ma być?! To jest jak misja samobójcza, ale to nie jest już mój problem tylko ich.

Pov Danielle

Siedziałam w pokoju i próbowałam odgadnąć kod. Nie miałam zamiaru tutaj siedzieć całe wieki, więc lepiej jeśli ucieknę. Marco trochę się zmienił, ale to nie oznacza, że chcę tu zostać. Muszę się stąd wydostać. Jak tylko zgadnę ten kod to ucieknę. Wiem, że to głupie wpisywać te cyferki w kółko, ale co mam zrobić? Nie mam innego wyjścia. Na początku uciekałam bez lokalizatora i mnie łapano, ponieważ nie miał do mnie zaufania. Teraz muszę się do niego zbliżyć i pokazać, że nie mam zamiaru nic odstawiać, ani uciekać.

Już była jakoś 21.30, więc zaczęłam się powoli szykować. Chociaż teraz mam zegar w pokoju. Przez te pare dni musiałam u niego być, bo zakładali mi zegar? Nie chcę już myśleć, co tutaj się działo.

Poszłam się umyć. Po kąpieli wysuszyłam włosy oraz przebrałam się w tą sukienkę, którą dostałam. Następnie pomalowałam się. Nie jestem fanką mocnych makijaży, więc zrobiłam lekki. Umiem się malować mocno, ponieważ nie raz się malowałam, ale dziwnie oraz nieprzyjemnie się czułam. Jakoś mi nie pasowało. Wolę mieć delikatny makijaż. Potem zrobiłam lekkie loki i usiadłam na łóżku, czekając na niego. Po dwóch minutach się pojawił. Wszedł do mojego pokoju jak do swojego. Bez pukania, bez ostrzeżenia, bez dania prywatności.

- Widzę, że gotowa - przeleciał po mnie wzrokiem od góry do dołu przygryzając wargę.

- Tak, możemy jechać - wstałam z łóżka i wyszliśmy z pokoju, kiedy on przyglądał mi się uważnie. Patrzył na mój każdy centymetr ciała tak, jakby czegoś szukał.

Przeszliśmy przez korytarze, kierując do wyjścia. Wyszłam za drzwi, a on za mną. Poczułam lekki powiew wiatru na twarzy. Pasemka włosów muskały moje ramiona. Usiadłam w samochodzie obok kierowcy, czyli Marco. Zapięłam pas, a on zakluczył auto.

- Co ty robisz? - spojrzałam na niego z niezrozumieniem.

- Nie będę ryzykował, że mi uciekniesz.

- Sądzisz, że byłabym zdolna wyskoczyć z auta?

- Przecież zeskoczyłaś z balkonu - Podniósł jedną brew po czym odpalił samochód i wyruszyliśmy z jego posesji.

- Wtedy miałam linę. Nie wyskoczę z auta, a z resztą i tak mam to na ręcę, więc i tak byś mnie znalazł. Głupie by to było. W ogóle byłoby głupio uciekać skoro i tak byś mnie znalazł. Wiem, że to bez sensu. Masz ludzi i zanim uciekłabym to wy byście mnie już znaleźli, więc daruj sobie. Jestem cierpliwa i poczekam, aż mnie wypuścisz oraz zwrócisz wolność.

- Dlaczego tak ci zależy, abym w to uwierzył? Nigdy się tak nie tłumaczyłaś, a teraz wszystko wypowiedziałaś na jednym wdechu. Czy ty coś kombinujesz, Danielle?

Danielle!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz