Danielle
Obudziłam się dalej związana tylko, że tym razem jedną rękę miałam po jednej stronie a drugą po drugiej. Zrobił tak pewnie żebym nie dała rady się uwolnić tak jak ostatnio.
Próbowałam wyjąc ręce z sznurów ale na marne. Niestety nie udało mi się nawet po długim czasie.
Jezu co za nuda. Nie mam co robić. Na dodatek głodna jestem ! On mnie tutaj głoduje do cholery. Jadałem tylko raz przez ten cały pobyt tutaj. A jestem już tutaj pare dni.
Nawet nie mam siły na nic bo osłabiona jestem. Ja nie wiem jak osoby, które się głodzą umieją tak długo nie jeść. Nie no serio no jak?
W końcu tutaj zemdleje. Już jestem osłabiona a co jak mi nie da jeszcze przez pare dni to go utłukę jak nie upadnę z wyczerpania. Marne szanse.
Moje zamyślenia przerywa znowu Marco. Znowu włazi jak do siebie. W sumie to i tak jestem związana i nie mam możliwości nic zrobić.
- Dzień dobry. Jak się spało ? - Wszedł i zamknął drzwi za sobą
- Gdzie ty byłeś ?! Głodna jestem ! Daj mi coś do jedzenia ! Umieram tu ! - Zaczęłam krzyczeć jak najgłośniej mogłam
- Jak będziesz tak krzyczeć to zapomnij - Ruszył wielkim krokiem w moją stronę
- Ja nie mam ani trochę siły. Nie mam siły nawet chodzić. Jestem wyczerpana. - Star nie krzyczeć, mimo że gotowała się we mnie złość
- To tym lepiej, nie będziesz sprawiała kłopotów przynajmniej - Usiadł na łóżku i dotknął mojego lewego policzka
- Nie dotykaj mnie ! - Przekręciłam głową w prawą stronę - Marco ! - Krzyknęłam jak najgłośniej tylko umiałam.
- Nie krzycz to może cie posłuchałam - Zwrócił swój wzrok na moją rozzłoszczoną twarz
- Dobrze, Marco bardzo cie proszę żebyś mnie zostawił i rozwiązał, i dał coś do jedzenia - Mówiłam rozzłoszczona i mój ton był twardy a zarazem sarkastyczny
- Jak sobie życzysz - Nachylił się i rozwiązał mi ręce a później nogi. - Chodź ze mną to dostaniesz coś do jedzenia
- No okej - Przewróciłam oczami i wstałam z łóżka
- Co ja ci mówiłem o przewracaniu oczami ?!- Stanął w drzwiach żebym nie mogła przejść
- Mówiłeś żebym nie przewracała. Pamięć już nie taka sama ?
- Bardzo śmieszne - Warknął na mnie swoim ostrym wzrokiem. Przepuścił mnie przodem żebym pierwsza wyszła. Zamknął drzwi na klucz, obrócił się w moją stronę i spojrzał w moje oczy nie wymawiając ani jednego słowa.
- Co ? - Patrzyłam na niego z dołu jak jakiś mały krasnal. Byłam jemu do szyi. Podejrzewam, że ma jakiś 190 cm wzrostu, a nawet może i więcej.
- Nie, nic... Chodź za mną, ale bez żadnych numerów bo nic nie dostaniesz - Spojrzał na mnie ostrym wzrokiem. Uznałam, że tym razem mu ustąpię i nic nie wywinę.
Pare kroków dalej zasłabłam i prawie upadłam lecz szybkim ruchem mnie złapał za ręce.
-Nie umiesz chodzić ?!
- Jak mi nic nie dawałeś do jedzenia i leżałam związana co mi prawie krew nie dopływała to chyba logiczne, że jednak tak - Wyrwałam swoje ręce z jego uścisku po czym jedną ręką wsunął pod moje kolana, a drugą o plecy i podniósł mnie do góry. - Puść mnie!
- Nie zamierzam żebyś co chwile na mnie upadała, a ja będę Ciebie łapał. - Zaczął iść w stronę kuchni i posadził mnie na krześle.
Oprócz nas w kuchni była jakaś pani, która zapewne zajmowała się kuchnią i gotowała. Była niższa ode mnie i miała swoje brąz włosy upięte w koczek. Był tutaj jeszcze jakiś wysoki, umięśniony czarno włosy mężczyzna. To pewnie jakiś ochroniarz Marco. Był ubrany w granatowy garnitur.
CZYTASZ
Danielle!
RandomOjciec Danielle pogrążył się w długach u szefa mafii. Przez co porwał mu jego córkę. Dziewczyna będzie pracowała w klubie, aby spłacić dług ojca i szybciej się wydostać. Będzie jej ciężko, ale da jej siłe przyjaciel szefa mafii - Noah. Zaiskrzy cos...