Miłego czytania
______________________________
Już się powoli przebudzałam. Wyciągnęłam się po czym otworzyłam oczy. Słońce raziło mi w oczy, spod okien więc przekręciłam się na drugi bok. Spojrzałam na mój pokój, który był w wielkim nieporządku. Wszędzie był syf. na myśl tego posprzątania brało mnie do dalszego snu.
Poleżałam tak jeszcze chwile po czym wstałam i poszłam uczesać włosy w kok. Ubrałam się i poszłam ułożyć koc na łóżku. Wyszłam z pokoju i oberzałam się tylko czy nikogo nie ma w korytarzu. Miałam zamiar coś zjeść. Już głodna byłam. Na palcach truchcikiem biegłam do kuchni. Był tam Noah.
Zilustrował mnie od góry do dołu i się uśmiechnął. Miałam na sobie dżinsowe spodnie i luźną czarną bluzkę, która odkrywała mi trochę ramienia.
- Wyspałaś się? - Podał mi ciepły uśmiech, co odwzajemniłam.
- Gdzie dzień dobry lub cześć? - Podniosłam jedną brew.
- Gdzie ta miła i wesoła Danielle? - Zawiązał ręcę na klatce piersiowej.
- Gdzie ten twój uśmiech i troska? - Tak samo jak Noah zawiązałam ręcę na piersi.
- Gdzie twój kochaś Marco? - Zrobiłw wielki uśmiech i oparł się o blat.
- Jak go nazwałeś?! On nie jest moim ko... - Ostatnie słowo nie przeszło mi przez gardło. - Zazdrosny jesteś? Haha - Wybuchłam śmiechem.
- Smiej się, śmiej.Ja pośmieje się później. - Zrobił kwaśną minę.
- Co masz na myśli? - Usiadłam na stołku.
- Przekonasz się później. - Podniósł jeden kącik ust, co spowodowało u mnie dreszcze.
- Ależ się boję. - Powiedziałam sarkastycznie.
- Dobra młoda, co chcesz zjeść? - Podniósł się i podszedł do blatu.
- Od, kiedy pracujesz jako kucharz? - Podniosłam głowę wysoko?
- Od, kiedy jesteś taka pyskata? - Przeczesał dłonią włosy.
- Naleśnika poproszę. - Juz nie wiedziałam, co odpowiedzieć więc powiedziałam mu co chce na śniadanie. Kiwnął głową i po paru minutach podał naleśniki na stół. Podał mi talerz i sztućce oraz też sobie.
- Też będziesz jadł?
- Jak pani ukaże łaskę to z checią zjem. - Usiadł na przeciwko mnie.
- Nie jestem Marco więc okażę ci łaskę i możesz zjeść.
- Dziękuję pani - Wstał i położył na stół dodatki do naleśników. - Ależ pani dobra i czcigodna. Do mafii nie będziesz pasować. - Puścił mi oczko.
- Dlaczego, niby nie będę pasować? - Podniosłam jedną brew.
- Tutaj litości się nie daje.
- To w takim razie nie zezwalam ci jeść. - Podniosłam głowę do góry.
- Lepiej błagaj mnie, abym to ja ci litość okazał później. - Nachylił się w moją stronę.
- Hah, a dokładniej?
- Dowiesz się później, a teraz jedz.
Dalej byliśmy w ciszy, a gdy zjedliśmy odezwał się:
- Chcesz teraz tam poukładać, czy później?
- Wolałabym teraz. Jest tam straszny syf.
- To idziemy - Machnął ręką, abym poszła za nim, Tak też zrobiłam.
CZYTASZ
Danielle!
RandomOjciec Danielle pogrążył się w długach u szefa mafii. Przez co porwał mu jego córkę. Dziewczyna będzie pracowała w klubie, aby spłacić dług ojca i szybciej się wydostać. Będzie jej ciężko, ale da jej siłe przyjaciel szefa mafii - Noah. Zaiskrzy cos...