10.Widze, że łatwo cię zdobyć

17.3K 346 257
                                    

3 dni później
Leżałam sobie na łóżku odgadując kod. Byłam już przy 40tyś. Nie miałam co robić wiec z nudów wpisywałam kod. Musiałam go w końcu jakos odgadnąć by się stąd wydostać.

Dzisiaj był dzień mojego pierwszego dnia w pracy. Napary tego praca nie da się nazwać. W końcu nie zarabiam tylko spłacam dług. Ważne jest dla mnie bezpieczeństwo mojego taty. Przecierpię to. Dam radę. Ciężej będzie z moją nieśmiałością i czy się nie będę bała. Wypije trochę żeby się rozluźnić. Muszę dać radę. Poćwiczyłabym trochę przed pójściem tam.

Do tego czasu zawsze dostawałam tylko jedzenie od pokojówki. Gdy pierwszy raz przyszła zamknęła mnie na klucz i później tak za każdym razem żebym nie uciekła. Pogadałam z nią trochę. Miła jest. Ma na imię Anna. Bardzo fajnie mi się z nią gadało. Powiedziała, że szef jej kazał mnie zamykać za każdym razem na klucz. Mogłam się tego spodziewać. Nie chce ryzykować żebym coś zrobiła.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Napewno to Anna.

- Proszę ! - Krzyknęłam by wyszła i się zaskoczyłam.

Noah

-Dzień dobry, wyspałaś się ? - Wszedł do pomieszczenia z tacą na, której było moje śniadanie.

- Można tak powiedzieć - Uśmiechnęłam się do niego. Chciałam to powstrzymać, ale rządzą wzięła nade mną górę.

- Przyniosłem ci śniadanie. Musisz być przygotowana na dzisiejszą noc. - Położył tace na półce przy łóżku.

- Ehh... tak wiem - Zrobiłam wielki oddech i spojrzałam na jego oczy.

- Co się dzieje ? - Usiadł na łóżku obok mnie

- Nie będę ci mówić. Zaraz wszystko powiesz Marco - Warknęłam na niego i próbowałam wstać lecz on nie dawał mi tej możliwości, ponieważ pociągnął mnie za nadgarstek tak żebym ponownie usiadła.

- No co ty - Parsknął śmiechem - Za to się obraziłaś ? - Wybuchł smiechem, a we mnie gotowała się złość. Zaraz miałam wykrzyczeć to wszystko co teraz myśle. - Już mu nic nie powiem jak tego nie chcesz - Puścił mi oczko

- Mhm- Nadal byłam wkurzona, ale nie chciałam zgrywać za jakąś rozpuszczoną dziewczynkę. A co mi tam. Wykrzyczeć mu prosto w twarz to co myśle - Jezu, ale serio musiałeś ?! To chyba logiczne, że nie powinieneś mu tego mówić. Teraz się zgrywasz jakby nic się nie stało, a teraz się z tego śmiejesz. W ogóle po co tutaj przyszedłeś ?! Powinna przyjść pokojówka. Wyjdź stąd za nim naprawdę się wkurzę. Jesteś taki sam jak Marco! Po prostu ty udajesz przede mną kogoś innego. I wiesz co ?! Wole Marco od Ciebie ! On przynajmniej nie udaje kogoś kim nie jest ! Jest szczery, a ty po prostu mną manipulujesz ! Nie prosiłam cie o to żebyś mu powiedział co się ostatnio stało w kuchni ! Wiesz jak mi było głupio i przykro ?!

- Dobrze, rozumiem. Rozumiem, że mogłaś się poczuć urażona. Przepraszam. Już mu nie będę mówił. Obiecuje. Rozumiem, że możesz być przytłoczona to co się dzieje. Marco tez to rozumie. Tez kiedyś był w podobnej sytuacji. No może nie podobnej, ale rozumie cie, ponieważ też miał problemy z rodzicami. Uwierz mi, że nie tak naprawdę nie śmieje się z Ciebie. Lubi cie denerwować i dlatego tak się zachowuje. - Spuścił głowę na dół. Czy jemu jest przykro ? Nie, nie możliwe - Jeżeli naprawdę wolisz jego to on zaraz przyjdzie i ci powie wszystko o twojej pracy. Zaraz przyjdzie - Wstał z łóżka ale zatrzymał go mój głos

- Zaczekaj ! Zostań. Chce żebyś to ty mi wszystko przedstawił co i jak - Tak naprawdę wolałam Noah. Nienawidzę Marco. Widziałam jak Noah było przykro. Myśle, że mogę mu ufać. - Rozumiem. Wole Ciebie. Powiedziałam tak tylko pod impulsem

Danielle!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz