4

2.6K 131 43
                                    

  -Co to za akcja Panie Stark?

  -Atak Hydry. Wszystko powiem ci po drodze. Wstawaj młody. - powiedział Iron Man i podał mi rękę. Chwyciłam ją i wstałem. - No to dalej - Stark odleciał a ja bez chwili na myśli popędziłem za nim.

  -To co tam się stało i jaki mamy plan?

  -Hydra postanowiła trochę po rozwalać. Z tego co wiem ma nastąpić tam wymiana niebezpiecznej broni. Nie wiemy co mają na myśli. Wiesz jak miał Barnes. On był dla nich bronią, nie wiem czego można się teraz spodziewać. Nowy żołnierz czy jakiś przedmiot. M... - Pan Stark nie zdążył skończyć, bo w słuchawce usłyszałem głos Kapitana Ameryki

  -Bucky zniknął - powiedział zdenerwowany - możliwe że go mają. Stark pospieszcie się, nie wiemy co się z nim dzieje. W jego pokoju była masa krwi. Musimy go odbić.

  -Steve, spokojnie, odbijemy go - powiedziała Wdowa. Zapomniałem, wszyscy Avengers nas słyszą.

  -Jak mam być do cholery spokojny! Co jeżeli ta wymiana broni to tylko pretekst do odbicia James'a!? - prawie wykrzyczał Rogers.

  -Cholera Steve uspokój się, musimy zachować zimną krew! - odpowiedział coraz bardziej zdenerwować Clint - Dzisiaj mam z Laurą rocznicę ślubu i ani trochę nie chcę tu być, ale mamy misję, więc proszę, ogarnij się! Wszyscy się martwimy o Bucka. Mam szczerze dość tej misji ale tu jestem, więc ogarnij dupę!

Cisza.

Wszyscy zamilkli.

Nastała kilku minutowa przerwa. Aż nareszcie odważyłem się odezwać.

  -To jaki mamy plan? - zapytałem niepewnie

  -Aktualnie? Żaden. - odpowiedział Tony. Bez zadnych emocji. Jego głos był taki... pusty. Jakby nic z tego wszystkiego go nie obchodziło. Przełknąłem nerwowo ślinę.

A co jeśli się nie uda?

  -J-jak t-to? - wyjąkałem. Zacząłem się bać. Co jeśli komuś coś się stanie? Nawet nie wiem czego mogę się tam spodziewać. Nikt nie wie.

  -Tak to. Przykro mi Pete, naprawdę nic nir wiemy. Jedyne co to gdzie i to, że nastąpi tam wymiana broni. Nic więcej. - odpowiedział Clint - Ale spokojnie mały, wszystko będzie dobrze.

  -Młody nie panikuj, nie pierwszy i nie ostatni raz lecimy na misję bez planu. - odpowiedział mój mentor z... pogardą w głosie. Mam wrażenie że nie jestem już dla niego ważny. Przestał mnie traktować tak jak kiedyś. Na konkursie był tym zapracowanym i sławnym Anthonym Statkiem, potem gdy mnie poznał... miałem wraże że naprawdę mnie pokochał. Wziął mnie pod swoje skrzydła i dbał jak... właśnie, jak o mnie dbał? Dbał jak... o własnego syna. Byłem dla niego naprawdę ważny. Był moim jedynym promyczkiem nadziei. A teraz? Mam wrażenie że już nic dla niego nieznaczę. Może gdybym umarł... Nie. Peter, przestań. Ogarnij się. Masz misję, ogarnij się idioto!

Albo w sumie...

Nie! Skończ Peter!

Przestań o tym myśleć, obywatele cię potrzebują.

Nawet nie wiem kiedy, pojawiłem się na miejscu. Rozejrzałem się i zobaczyłem wszystkich Avengers. Teraz muszę skupić się na misji.

  -Zaraz powinni tu być. - Natasha wyrwała mnie z zamyślenia

  -A potem obserwujemy i wkraczamy? - zapytałem

  -Dokładnie Pete - Clint poklepał mnie po ramieniu

  -Tylko nie atakujcie ewentualnych zakładników - dopowiedział Kapitan

  -To oczywiste. - odpowiedziała młoda dziewczyna podchodząc do nas. Kim ona jest...? Nigdy nie widziałem jej na oczy. Może to jedna agenta Hydry? Przyjąłem pozycję bojową a ona cicho się zaśmiała. Kim ona jest?

  -Kate! Co ty tu do cholery robisz!? - prawie wykrzyczał łucznik podchodząc do dziewczyny- Mówiłem ci że to misja Avengers!

  - No wiem. Dlatego jestem. - odpowiedziała dziewczyna jakby było to coś oczywistego. Wszyscy patrzyliśmy na to ze zdziwieniem wymalowanym na twarzach.

-Co ja z tobą zrobię? - Clint przewrócił oczami i obrócił się do nas - Przedstawiam wam Kate Bishop. Moja... asystentka.

  -Wspólniczka i przyjaciółka - dopowiedziala Kate kładąc rękę na ramieniu Clinta. Ten spojrzał na nią, uśmiechnął się lekko i wywrócił oczami

  -Clint? - spytała Nat unosząc brwi

  -Co ja poradzę że się przykleiła? - Hawkeye zaśmiał się pod nosem - Jest naprawdę dobra, może nam pomóc. Stark, daj jej słuchawkę. - polecił Clint.

  - Nich będzie, ale jak tylko coś spieprzy!

  -Spokojnie, ja już o nią zadbam - powiedział Clint wystawiając dłoń - słuchawka.

Iron Man podał Clintowi słuchawkę i obrócił się aby znów móc oglądać budynek w którym miała nastąpił wymiana. Kate włożyła słuchawkę do ucha i rownież przystąpiła do obserwacji. Wszyscy siedzieliśmy na dachu. Nagle Kate szturchnęła mnie w ramię. Od wróciłem na nią wzrok.

  -Czy to nie jest ekscytujące? - zapytała głosem przepełnionym radością.

  -Nie, niespecjalnie - odpowiedziałem znudzonym glosem- mamy misję, którą musimy wykonać. Nie możemy zawieść. - spowrotem od wróciłem wzrok na budynek. Dziewczyna patrzyła nw mnie jeszce przed chwilę i również odwróciła wzrok.

  -Sztywniak- wymamrotała pod nosem a ja cicho się zaśmiałem.

Polubiłem ją. Znamy się jakieś 5 minut, a ja już ją uwielbiam.

★★★

Hejo!
Ogólnie jest weekendzik, więc kto wie, może dodam dzisiaj jeszce jakiś rozdział 🤫😉
Następny rodział będzie... mocny. Ale nie będę bawić się w Toma Hollanda i nie za spoileruję.
Pa!

Dear diary - IronDadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz