34

863 54 94
                                    

-No dobra, koniec tych czułości. - powiedziała po chwili odsuwając się ode mnie- Lecimy na miasto?

-Słucham? Jak to lecimy na miasto? Pan Wade zabronił...

-Mam dla ciebie nowy kostium. Cały czarny. -powiedziała wyciągając strój z plecaka - A o Poola się nie martw. Gadałam z nim o tym. Ubieraj, ja też idę się przebrać.

Dziewczyna poszła do zakazanego pokoju Deadpoola a ja zacząłem się przebierać.

Po chwili byłem już w nowym kostiumie (czarny kostium czyli ten strój z far from home nocnego pawiana). Cindy wyszła w pokoju w kostiumie zrobionym z pajęczyn (taki jak miała w komiksach).

-Ładnie na tobie leży. - powiedziała

-Dzięki Cindy

-Silk - poprawiła

-Słucham? - zapytałem

-Na co dzień Cindy, ale jak ubieram kostium, nazywaj mnie Silk.

-Dobrze-rzuciłem

-No to chodźmy- powiedziała po czym wyskoczyła przez okno. Wyskoczyłem za nią i zacząłem bujać się na pajęczynie tak jak ona. Była strasznie szybka, bałem się że ją zgubę.

Tęskniłem za tym.

Tęskniłem za patrolami.

Za tym miastem.

Za wiatrem we włosach.

Za bujaniem się na pajęczynach.

Stęskniłem się za moim starym życiem.

*Stark pov*

-Tony, wracajmy już... Szukamy już bardzo długo, musisz odpocząć. Wszyscy musimy. -powiedziała spokojnie Natasha

-Jutro z samego rana wrócimy do poszukiwań. - momentalnie dopowiedział Steve

-Nie mogę znowu go zawieść - powiedziałem z determinacją w głosie. Jestem wykończony, nie spałem od kilku dni, ale nie mogę teraz się poddać i wrócić do wieży. Peter by mi nie wybaczył.

-Tony, proszę cię... W ten sposób mu nie pomożemy. - odezwała się Wanda

-Nie chcę... - powiedziałem - Do póki go nie znajdę, nie wrócę do domu

-Wybacz Tony, ale to dla twojego dobra... - powiedział Clint - Happy, teraz.

-Ale co teraz? - zapytałem i zanim usłyszałem moją odpowiedź, moja zbroja zawróciła i zaczęła pędzić w stronę wieży

-Bruce, Matt, Stephen i ja będziemy patrolować miasto, za trzy godziny Natasha, Scott, Clint i Steve się z nami zmienią. - powiedział Thor

-Odpoczywajcie, na razie my się zajmiemy poszukiwaniami. - powiedział Daredevil

-Tony, jesteś z tym ok? - zapytał Barton

-Niech będzie... - powiedziałem niechętnie - Jeżeli znajdziecie jakikolwiek trop, macie mnie poinformować.

-To chyba oczywiste. - powiedział Bruce

-Liczę na was. - powiedziałem.

Gdy moja zbroja doleciała, wyszedłem z niej i poszedłem zaparzyć sobie herbatę. Wziąłem kubek i poszedłem do pokoju Petera. Usiadłem na jego łóżku i napiłem się.

-To wszystko moja wina... - powiedziałem sam do siebie- Mam nadzieję że mi wybaczysz...

Po moich policzkach spłynęło kilka łez.

-Na pewno ci wybaczy. - powiedziała Natasha. Nawet nie zwróciłem uwagi że cały czas stała oparta o framugę drzwi - Nie znasz Petera? To naprawdę dobry dzieciak.

-Myślisz że tego nie wiem!? - prawie wykrzyczałem

-Tony... Wiem jaki on jest dla ciebie ważny, ale nie możesz tak się zaniedbywać. Jak go znajdziemy, nie możesz być w takim stanie. - powiedziała siadając obok mnie i obejmując mnie lekko.

-Nie zasługuję na niego... On jest za dobry na ten świat. - powiedziałem drżącym głosem

-Wiem... Czasami mnie zastanawia skąd tyle dobra w dziecku które tyle przeżyło. Nieważne ile złych rzeczy działo się w jego życiu, on zawsze miał uśmiech na twarzy... Peter jest niesamowity. - powiedziała uśmiechając się lekko na myśl o nim

-To prawda... - odstawiłem kubek i położyłem się na jego łóżku

-Prześpij się - powiedziała po czym zabrała kubek po herbacie i wyszła.

Przemknąłem oczy.

*Matt pov*

Szedłem po ulicy Queens, gdy nagle wyczułem mocny zapach krwi i ruch w powietrzu. Usłyszałem, że ktoś lata na pajęczynach i doskonale wiem kto umie to robić. Będzie nade mną za jakieś 2 minuty. Jest 4 przecznice stąd.

-Mam go - powiedziałem - wszyscy do mnie! Szybko!

Po chwili cała trójka była obok mnie.

-To on! -krzyknął Thor  - To naprawdę on! Stephen! Powiedz reszcie!

★★★
Polsat UwU

Dear diary - IronDadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz