14

2K 95 156
                                    

-Petey, gdyby coś się działo, powiedział byś mi o tym? - zapytałem uważnie mu się przyglądając. Wraca chłopca znów zadrżała. Widocznie się zmieszał. Myślałem że nie ma przede mną sekretów, a tu jednego dnia dowiedziałem się że... Że zupełnie nic nie wiem na temat tego dziecka.

Peter zacisnął oczy starając się powstrzymać łzy i delikatnie przytaknął.

-To co się dzieje? - spytałem licząc że powie mi prawdę.

-Nic Panie Stark... - odpowiedział po chwili

-Peter, rozmawiają ze mną dzieciaku, ja się o ciebie martwię. Powiedz mi co się dzieje. Chcę ci jakoś pomóc, naprawdę. - starałem się brzmieć jak najbardziej zachęcająco - Możesz mi zaufać.

-Nie pomoże mi Pan... - powiedział łamiącym się głosem. Pokręciłem głową. Naprawdę chciałem mu pomóc.

-Gdzie trafiłeś po śmierci cioci May, co? Masz gdzie mieszkać? Co jeść? Co pić? Ktoś cię kocha? - zapytałem z politowaniem. Chłopiec spojrzał na mnie swoimi wielkimi, czekoladowymi oczami z ogromnym zdziwieniem.

-Skąd Pan o niej wie? - spytał ponuro

-Po prostu wiem dzieciaku. - odpowiedziałem przyglądając mu się. Z przerażenia zrobił się... Zły. Zły to mało powiedziane, on był wściekły. Zmarszczył brwi i zacisnął pięści. Na jego miejscu pewnie też bym się zdenerwował, ale i tak mnie zamurowało. Mam wrażenie jakbym dopiero co poznał to dziecko. Mam wrażenie że z minuty na minutę coraz mniej o nim wiem.

-Petey, jak ja ci mam pomóc? - chłopiec nic nie odpowiedział - Mały, rozmawiaj ze mną. - powiedziałem błagalnym głosem. Znowu nie otrzymałem odpowiedzi. - Peciu, proszę... - znowu nic

Siedziałem już cicho. Może księżniczka Parkerek musi się na myśleć!?

Cholera niech on coś w końcu powie!

Co ja mam zrobić.

Myśl.

Myśl Stark.

Kto zmusi go do gadania?

Może... Tak!

-Zaraz wracam Petey - powiedziałem i wyszedłem

*time skip 10 minut*

*Peter pov*

-Petey! - usłyszałem kobiecy głos. Otworzyłem oczy i ujrzałem swoją starszą siostrę. Mimowolnie uniosłem kąciki ust i zanim zdążyłem coś powiedzieć, dziewczyna mocno się do mnie przytuliła - Matko, Pet, co się stało? - zapytała zmartwiona

-A tam... W szkole mnie pobili. Nie pierwszy i nie ostatni raz - wymyśliłem na poczekaniu

-Pet, znam cię od 14 lat i widzę kiedy kłamiesz. Gadaj - powiedziała siadając na łóżku w którym leżałem

-Znasz 14, ale ostatnio widziałaś mnie 9 lat temu - uśmiechnąłem się wrednie

-Jesteś idiotą, wiesz? - zapytała rozbawionym głosem

- Mam to po tacie - odpowiedziałem i uśmiechnąłem się lekko. Wiem że ostatnio widziałem mamę i tatę jak miałem 3 lata, ale i tak za nimi tęsknię. Nigdy nie przestałem. Czasem zastanawiam się dlaczego wszyscy na których mi zależy odchodzą.

-Pet - powiedziała a ja spojrzałem na nią pytająco - Wiesz że gdyby mama i tata tu byli, byli by z ciebie bardzo dumni? - spytała patrząc na mnie smutno

-Skąd ta pewność?

-Bo ja jestem. - odpowiedziała od razu a po jej policzku spłynęła łza.

-Nie powinnaś - wymamrotałem ponuro - Bo to przeze mnie nie żyją... Tak samo jak ciocia May i wujek Ben...

Dziewczyna otworzyła szeroko oczy a po jej policzkach zaczęły spływać łzy

-j-jak t-to nie żyją...? - zapytała zaczynając coraz bardziej płakać

-W rocznicę twojego zniknięcia znalazłem ciało wujka... Popełnił samobójstwo - powiedziałem wzdrygajac się na samo wspomnienie wujka wiszącego pod sufitem - kilka miesięcy po tym... ktoś.... - westchnąłem głęboko a po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Caitlin przyglądała mi się z przerażeniem wymalowanym na twarzy - potem...

Łzy spływały w coraz większej ilości. Zacząłem się hiperwentylować. Minęło 7 lat a to zawsze boli tak samo.

-Petey, co się stało potem?! - zapytała chwytając mnie za ramiona

-Wróciłem ze szkoły... - wudukałem drżącym głosem - nie odzywała się... Zacząłem jej szukać... Ona...

-Pioterku, powiedz mi co się tam stało! - powiedziała jeszce głośniej

-Ona nie żyje! Znalazłem jej ciało! Ja ją znalazłem! Tak jak ciało wujka! Ktoś ją zabił! Przez 7 pierdolonych lat nie znaleźli mordercy! - wykrzyczałem podnosząc się do siadu. Miałem całe czerwone oczy od tłumionego płaczu. Czułem jak cały drżę. Pierwszy raz komuś o tym powiedziałem. Zawsze myślałem że wyrzucenie z siebie wszystkiego mi pomoże, lecz byłem w błędzie. Było tylko gorzej. Wszystko zaczęło wracać. Wszystko.

-Petey, ja... Nie wiedziałam... - powiedziała patrząc na mnie ze współczuciem.

-A skąd być miała? - zapytałem prześmiewczo i wstałem z łóżka podchodząc do okna

-Pet, gdybym wiedziała, zrobiłabym wszystko żeby do ciebie wrócić! - krzyknęła - Wybacz mi braciszku, ja nie wiedziałam! - krzyczała z żalem w głosie.

-To wszystko jest kurwa moja wina! Rozumiesz to kurwa!?- krzyknąłem.

Drzwi do sali w której byłem gwałtownie się otworzyły a w progu stanął Kapitan.

-Language! - powiedział i zamknął drzwi znikając

Caitlin spojrzała na mnie pytająco, jakby chciała się do wiedzieć co pan Rogers właśnie zrobił. Sam nie wiem.

Wykorzystałem chwilę nieuwagi siostry i z całej siły przywaliłem w okno rozbijając je przy tym. Wskoczyłem na parapet.

-Petey, nie rób tego! - krzyknęła dziewczyna biegnąc w moją stronę. Haha, myślała że zdąży? Nie zdążyła dobiec do okna gdy mnie już nie było. Zacząłem bujać się w stronę domu. Muszę to wszystko przelać na papier.

***

Ktoś zamknął okno w moim pokoju, więc jak zawsze przy takiej sytuacji postanowiłem wejść tylnymi  drzwiami.

Szedłem korytarzem naj ciszej jak tylko umiałem. Już stanem pod drzwiami mojego pokoju, gdy ktoś pociągnął mnie za ramię.

-A gdzie to się tyle było, hm? - zapytał wściekłe mój opiekun

-Przepraszam... Byłem u kolegi... - odpowiedziałem opuszczając głowę

-Spójrz na mnie - polecił szorstko. Od razu wykonałem rozkaz i podniosłem głowę. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, mężczyzna wyciągnął z kieszeni ołówek i wbił mi go w oko. Krzyknąłem głośno czując olbrzymi ból. Z mojego oka ciurkiem zaczęła sączyć się krew wraz z dziwnym płynem. Bałem się. Nie chcę stracić wzroku! Nie chcę tracić oka! Przycisnąłem dłonie do bolącego miejsca. Kurwa, co ja sobie myślałem wracając tutaj!?

-Jeszce jedna taka akcja, a skończysz jak Vincent Van Gogh! - pogroził szarpiąc mnie za ucho - Będziesz bez oka i bez ucha. - powiedział uśmiechając się przy tym - A teraz wypierdalaj do siebie - rozkazał po czym odszedł

★★★

Tu powinnam napisać coś od siebie ale nie wiem co :D

Dear diary - IronDadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz