27

1.2K 61 309
                                    

Na wstępie mówię że ten rozdział jest wyjątkowo zjebany nawet jak na mnie, więc żeby mi nie zbanowali książki (o ile się da) to ostrzegam że ten rozdział posiadać będzie sceny seksu i przemocy (w o wiele większej ilości niż zwykle). Przewidywana kategoria wiekowa 16+ (chuj z tym że sama tyle nie mam XD)

A teraz miłego czytanka.

Przed moimi oczami zaczęły tańczyć czarne plamki. Nie mogę już oddychać. Catlin widząc to zdjęła mi maskę z twarzy i przyglądała mi się z chorą satysfakcją.

-Podobało ci się? Skoro niszczysz sobie płuca papierosami to możesz trochę się na wdychać tego czegoś. W sumie nawet nie wiem co to... Dostałam to od mojego chłopaka. Może chciałbyś go poznać? - zapytała chowając butlę i maskę spowrotem do walizki. Nie czekając na odpowiedź chwyciła swój telefon i do kogoś zadzwoniła - Kotku, możesz tu przyjść? Peterek chce cię poznać.

Dziewczyna podeszła do mnie i przystawiła swoje usta do mojego ucha.

-Radzę ci się zachowywać, Wilson bardzo nie lubi nieposłuszeństwa... - wyszeptała po czym ugryzła mnie w ucho. Strasznie zabolało. Od razu przycisnąłem rękę w bolące miejsce. Gdy się odsunęła zobaczyłem że ma całe usta i brodę we krwi.

Aż tak mnie dziabła suka?

Po chwili wypluła coś na ziemię.

Wypluła kawałek mojego ucha.

-Twoja krew interesująco smakuje... Może ti przez tego radioaktywnego pajączka? Albo przez papieroski? Może trzeba wyssać z ciebie całą krew i wsadzić ci do organizmu inną? Szanse na przeżycie są zerowe, ale co to za zabawa  bez ryzyka!? - wykrzyczała - Chcesz spróbować Peter!? Chcesz pozbyć się pająka!?

-Jesteś szalona!

-Możliwe... - powiedziała smutno - A może po prostu chce się zabawić? - zapytała siadając mi na kolana - Włóż go. Włóż go we mnie! Podczas seksu przychodzą najlepsze pomysły! Ruchaj mnie! Zrób to! Zrób to! Chcę mieć w sobie twojego małego!

-Nie! Przestań! Skończ! - krzyczałem gdy nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich olbrzymi mężczyzna w białym garniturze. Catlin od razu zaszła mi z kolan i podbiegła do mężczyzny.

-Wilson! - krzyknęła rzucając mu się na szyję i całując namiętnie brodząc go moją krwią - To jest właśnie Petey. Myślę że pokochasz go tak jak ja! Niestety jest bardzo niegrzeczny i pali, więc stwierdziłam że skoro sam się truje to mogę na niego wykorzystać zabawkę od ciebie.

-Świetny pomysł. - pochwalił moją siostrę po czym wyciągnął z kieszeni chusteczkę i starł moją krew ze swojej twarzy.

-Śmierdzi fajami. Pomożesz mi go rozebrać a potem spalisz jego ubranka? - spytała słodko

-Oczywiście kochanie. Wiesz że też nie popieram palenia. - powiedział patrząc na mnie surowo - A właśnie, gdzie moje maniery! Wilson Fisk. - powiedział podchodząc do mnie - A teraz się rozbieraj albo ja to zrobię.

-N-nie... - powiedziałem cicho ciągle przyciskając dłoń do krwawiącego ucha

-Nie!? - zapytał wściekłe po czym podniósł mnie za koszulkę - Ściągaj albo ja to zrobię! - powiedział z zaciśniętymi zębami. Pokręciłem tylko głową.

Mężczyzna cisnął mną o ścianę po czym zaczął rozbierać. Zdjął mi bluzę, rozerwał koszulkę a na końcu z całej siły pociągnął za rozporek raniąc mi przy tym dolną część ciągła.

Nie sądziłem że rozcięty kutas tak boli.

Jęknąłem cicho z bólu.

Mężczyzna rozebrał mnie do końca u wrzucił wszystko co miałem na sobie do czarnego worka.

-Idź się umyj! - rozkazał mężczyzna podnosząc worek - Jesteś cały brudny i śmierdzisz. Brzydzę się tobą.

Powiedział po czym kopnął mnie w brzuch.

-Idziemy skarbie? Spalimy te szmaty i się trochę zabawimy. - powiedział podchodząc do mojej siostry z ohydnym uśmiechem na twarzy.

-Nawet nie waż się jej dotykać! - powiedziałem przez zaciśnięte zęby ciągnę zawijając się na ziemi z bólu

-Co ty tam mruczysz? - zapytał z pogardą w głosie

-Nieć pingwinku, chodźmy. Zostawmy tu tego śmiecia. - powiedziała Catlin ciągnąc mężczyznę za rękę - Potem jeszcze przyjdziesz i się nim pobawisz.

-Dobrze... Będzie moją nową laleczką... Oczywiście nie tak piękną jak ty. - powiedział przyglądając jej się.

-Tak? - zapytała rozpinając stanik

-Ależ oczywiście. - powiedział po czym  zdjął marynarkę.

Fuj

Zanim się obejrzałem oboje stali nadzy i zaczęli... Ble!

Zamknąłem oko (bo drugiego nie ma hehehehehehe) żeby tego nie widzieć, ale ciągle słyszałem te odgłosy... Te jęki Catlin... Stękanie mężczyzny...

Kurwa skończcie!

Wylądowali na kanapie na której zawsze spałem... Już nigdy na niej nie usiądę!

Wstałem z podłogi i zacząłem iść w stronę łazienki. Nie wytrzymam tu ani chwili dłużej.

-Dołącz do nas... - wyjąkałą Catlin

-Właśnie... Chodź chłopaku... Zabaw się z nami... - stęknął Fisk

-Podziękuję... - powiedziałem po czym wszedłem do łazienki i się zakluczyłem. Zdjąłem z suszarki na pranie jakieś ubrania i od razu na rzuciłem je na siebie.

Nie wiem co tu się właśnie stało.

Siostra odgryzła mi ucho, jakiś mężczyzna mnie rozebrał a teraz rucha się z moją siostrą na mojej kanapie i oboje zachęcają mnie żebym do nich dołączył.

Właśnie, ucho!

Chwyciłem jakieś spodnie Catlin i owinąłem nimi głowę mocno zaciskają ucho. Nie mam tu żadnych bandaży a to wpadło mi w ręce.

Najpierw straciłem rodziców, potem wujka, potem May, następnie oko a teraz jeszcze ucho. No kurwa.

Usiadłem na ziemi i zamknąłem oko.

-Petey, chodź do nas! - krzyknęła Catlin

Nic nie odpowiedziałem. Usłyszałem kilka kolejnych jęków.

Teraz nastąpiła cisza.

-Idziemy! Na razie Petey! - krzyknął mężczyzna po czym trzasnął drzwiami i je za kluczył.

Nic już nie słyszałem. Niepewnie wyszedłem z toalety.

Nareszcie wyszli.

Zostałem sam.

Nareszcie.

★★★

Trochę mnie poniosło (znowu)

Dear diary - IronDadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz