Załączyłam wam bajkę Spidey i przyjaciele bo jest fajna.
A teraz czytać.
*Peter pov*
Położyłem się na ziemi i przymknąłem powieki.
Po ostatnich zdarzeniach nawet nie chcę się zbliżać do kanapy.
Leżałem tak przez dobre pół godziny, do czasu gdy ktoś nie wparował do mojego pokoju.
-Zabiłeś ją! - krzyknął wściekły Fisk podchodząc do mnie
-Co? - zapytałem zmęczonym głosem
-Zabiłeś Cati! - mężczyzna podniósł mnie za koszulkę - Będziesz nas błagał o śmierć!
-Słucham? - o czym on pierdoli? - Co się stało?
-Zabiłeś Catlin! - rzucił mną o ścianę - Wade! Chodź tu! Możemy się już bawić!
Do pokoju wszedł mężczyzna w czerwonym kostiumie. Podszedł do mnie i chwycił mnie za brodę podnosząc przy tym moją głowę.
-Dlaczego przez ciebie mój przyjaciel jest smutny? - zapytał
-K-kim ty jesteś? - o co tu kurde chodzi?
-W pracy mówią na mnie Deadpool. - rzucił wyciągając z katany długi nóż.
-Pożałujesz dnia w którym się urodziłeś! - powiedział Fisk uderzając mnie w brzuch
-Już go żałuję - wydukałem łapczywie nabierając powietrze
-Co? - zapytał zdezorientowany Fisk
-Lubię dzieciaka - rzucił Wade podnosząc się
-Co się stało Catlin? - zapytałem
-Nie żyje. Nie żyje przez ciebie! Przez to że zachciało ci się palić!
-Catlin nie żyje? - do moich oczu napłynęły łzy. On na pewno kłamie! Catlin jest silna, ona na pewno żyje! On tylko tak gada, chce mnie pewnie przestraszyć!
-Rozplączesz się? - zapytał Wade z pogardą w głosie - A ja już cię zacząłem lubić...
-Teraz się baw, ja idę po towar. - rzucił Fisk wychodząc z pokoju
-Czyli co? Paliłeś? - zapytał mężczyzna chowając nóż do katany.
-T-tak... - wymamrotałem
-Dobra, słuchaj młody. Nie mam w zwyczajach krzywdzić dzieciaków, więc zrobimy tak. Zwiejemy stąd do mojego domu, tam o patrzę ci te rany i dopóki nie będzie bezpiecznie zostaniesz tam. Musimy się pospieszyć. Wstawaj! - powiedział szybko mężczyzna podając mi rękę. Czy on mówił serio? Może to tylko żart? Może za chwilę wejdzie Kingpin, oboje mnie wyśmieją a potem zabiją?
Nie, nieważne, muszę spróbować!
Podniosłem się a Deadpool chwycił mnie za przedramię i zaczął ciągnąć za sobą.
Zanim się obejrzałem, już staliśmy na dachu.
-Wiem że jesteś spider-manem. Dasz radę podróżować po dachach, prawda?
-Skąd pan o tym wie!? - zapytałem. Mój największy sekret zna jakiś najemnik.
-To oczywiste. Mam dla ciebie maskę. Co prawda jest maską batmana, ale ważne żeby była. - po posiedzeniu tych słów mężczyzna nałożył mi czarną maskę na twarz - Za mną. Nie próbuj nawet uciekać, bo wtedy Fisk cię zabije. Zadbam o ciebie synu.
★★★
Krótkie ale jest hehehhehehe
CZYTASZ
Dear diary - IronDad
FanfictionOpowieść o nastolatku który stracił wszystko. Czy uda mu się wrócić do normalnego życia? Opowieść IronDad and SpiderSon