32

1K 54 190
                                    

Kochani, było mi bardzo ciężko, ale nareszcie udało mi się coś dodać.

Jako taka informacja (wiem że nikt nie pytał) pisałam ten rozdział miesiąc. Co się zabierałam to pisałam zdanie/dwa i się poddawałam. Dzisiaj nareszcie się zebrałam i napisałam do końca.

Nie obiecuję że wracam na stałe, bo moja sytuacja życiowa nadal jest bardzo ciężka, jednak będę się starać.

Bardzo wam wszystkim dziękuję za ciepłe słowa pod wyjaśnieniem. Naprawdę was kocham wy wariaty moje.

Mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej.

A teraz macie swój wyczekany rozdział.

*Stark pov*

-Przeszukujemy Queens już kilka godzin, a chłopaka nigdzie nie ma. Jesteś pewien że on tu jest? - rozległ się głos Natashy w mojej słuchawce

-Nie wiem - odpowiedziałem krótko. Mam już tego dość. Chciałbym się obudzić. Chciałbym żeby to wszystko było tylko snem. Chciałabym znowu zobaczyć Petera. Znowu usłyszeć jego wesoły głos. Chciałbym poczuć jego zapach. Przytulić go. Powiedzieć jak bardzo za nim tęskniłem. Powiedzieć, że jest moim dzieckiem, które kocham całym sercem. To wszystko moja wina.

-Tony... - odezwał się Steve - Wiem jak to zabrzmi ale... Może... Nie, nie mogę tego powiedzieć.

-Steve - przerwałem mu - Choćby nie wiem co, musimy go znaleść.

-A co jak go nie znajdziemy? - zapytał Bruce

-Nawet tak nie mów! Peter musi wrócić. To mój najlepszy przyjaciel. - prawie wykrzyczała Shuri -Właściwie dla mnie jest kimś więcej... - dodała zdecydowanie ciszej

-A co jak... Jak znajdziemy go, ale nie żywego...? - powiedział bardzo cicho Clint. Głos cały mu drżał. Ewidentnie starał się powstrzymać płacz.

Nikt nie odpowiedzał. Chciałem mu powiedzieć że jest idiotą. Że się myli. Że gada bez sensu, ale nie byłem w stanie.

On może mieć rację.

Co jak Peter leży gdzieś martwy?

Zakrwawione ubrania chłopaka.

Brak kontaktu z nim.

Kingpin.

Kurwa.

*Peter pov*

Od wyjścia Pana Wade'a minęły jakieś 3 godziny. Przez ten czas posprzątałem w całym mieszkaniu. Oczywiście oprócz pokoju do którego nie wolno mi wchodzić. W jednej z szuflad znalazłem książkę pod tytułem "Harry Potter i Komnata Tajemnic"Nigdy nie czytałem tej książki.

Wziąłem Harry'ego pod pachę, nalałem sobie szklankę wody i usiadłem na kanapie.

Zacząłem czytać.

Gdy dotarłem do 69 strony, do mojego nowego "domu" wszedł najemnik z jakaś dziewczyną dziwnie podobną do Catlin. Odłożyłem książkę i podniosłem się z kanapy.

-Wow, ostatnio tak czysto było tu 6 lat temu, brawo młody! - pochwalił mnie Deadpool

-Dziękuję panu.

Dziewczyna podeszła do mnie i wystawiła dłoń.

-Hej, jestem Cindy Moon. - powiedziała z uśmiechem na twarzy

-Peter. Peter Parker. - uścisnąłem dłoń jej dłoń i również lekko się uśmiechnąłem.

-Bardzo miło mi cię w końcu poznać. Dużo o tobie słyszałam. - powiedziała patrząc mi w oczy.

-To ja was zostawię samych. Może skoczę do sklepu po jakiś obiad. - to powiedziawszy Wade wyszedł z mieszkania zostawiając nas samych.

-Łudząco mi kogoś przypominasz... Znamy się może? - zapytałem.

-Niech zgadnę, myślisz że jestem Catlin? - spytała kładąc dłonie na swoich biodrach - Tak też myślałam że mnie z nią skojarzysz.

-Proszę? - Dobra, teraz to ja już nic nie rozumiem

-To co braciszku, może zrobimy sobie trochę herbaty? - zapytała idąc w stronę kuchni.

Teraz to ja już nic nie rozumiem.

-Chwila, jak to braciszku!? - zapytałem podbiegając do niej

-Myślisz że Richard i Mery mieli tylko ciebie i Cat? - zapytała. W jej głosie wyczułem ironię

-A-Ale....

-Znasz fanowską teorię na temat świnki Peppy? - zapytała wstawiając czajnik na gaz

-Chyba nie... - odparłem

-Teoria jest taka, że mama świnka i tata świnka pokazują się tylko z Georgem i Peppą

-A nie jest tak? - przerwałem

-Jest. Pokazują się z nią, ale w domu siedzi inna Peppa. Peppa, która jest chora psychicznie. Chowają ją w domu, aby nie pokazywać się z nią innym ludziom. - powiedziała cały czas na mnie patrząc

-I co? Że ja niby jestem George, Catlin to Peppa a ty ta chora psychicznie? - zapytałem starając się nie zaśmiać.

-Nieee, no co ty! Po prostu uwielbiam tą teorię! - powiedziała sarkastycznie

-Gdzie cię chowali? - zapytałem. Nic już nie rozumiem.

Moje życie jest serio aż tak pojebane?

-Więc...

★★★

Polsacik :)

Dear diary - IronDadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz