*Strange pov*
Szybko przewiosłem Petera na salę operacyjną.
Wziąłem strzykawkę i przebiłem nią bok dziecka. Wsadziłem w dziurę rurkę i zacząłem odsyłać krew z płuca.
Pozostawiając rurkę w ciele chłopca, przystąpiłem do operacji.
Niestety tak jak się obawiałem, żebro przebiło płuco chłopca. Muszę je podnieść i wkręcić śruby (ja się nie znam na medycynie i nie wiem co się robi XDD) .
*trzy godziny później*
-Jarvis, poinformuj Tonego że się udało. - powiedziałem podchodząc do łóżka mojego dziecka
-Oczywiście Panie Stark - odpowiedział komputer
-Jak ty mnie nazwałeś? - zapytałem
-Pan Anthony Stark nazwał pana w systemie Stephen Stark. Zmiana nastąpiła dziś rano.
-O - zatkało mnie. Czy Tony... Może chce się oświadczyć?
Nie, Stephen. Ogarnij się.
***
Przewiozłem Petera na jego poprzednią salę.-Jarvis, podaj mi % na przeżycie. - rozkazałem
-Szanse wynoszą 98%, panie Stark
-Mam prośbę, nie nazywaj mnie tak. Jeszcze zdradzisz niespodziankę Tonego i będzie mu smutno.
-Oczywiście. Przywrócić w systemie nazwę Doctor Stephen Strange?
-Poproszę - odpadłem
-Pomyślnie zaktualizowano - odpowiedział Jarvis
-Co zaktualizowano? - spytał IronMan wchodząc na salę
-Nic misiu - rzuciłem
-Jak z nim? - zapytał
-Daję mu jakieś 5 godzin - powiedziałem a Tony wytrzeszczył oczy - 5 godzin do wybudzenia, nie zgonu - dodałem uśmiechając się pod nosem
-Nie strasz - powiedział uderzając mnie w ramię
Usiedliśmy przy łóżku Petera, chwyciliśmy się za ręce i po chwili oboje zasnęliśmy.
*Peter pov*
*6 godizn później*
Uchyliłem oczy. Gdzie ja jestem? Poczułem że mam rurkę w gardle. Nie będę jej wyrywał jak ostatnio, bo nie mogłem nic jeść przez miesiąc.
Zacząłem rozglądać się po sali. Nagle zauważyłem Pana Starka i Pana Stephena. Spali wtuleni w siebie.
Może to źle zabrzmieć, ale uroczo razem wyglądają.
Szturchnąłem Pana Starka w rękę a ten od razu się zerwał budząc przy tym Doktora.
-Petey! Dziecko! - wykrzyczał pan Stark chwytając mnie za rękę - Matko, dziecko, jak dobrze że nareszcie się obudziłeś! - po policzkach Pana Starka zaczęły spływać łzy. Łzy szczęścia
-Synu, pozwól że ci to wyjmę - powiedział Stephen podchodząc do mnie i wyciągając mi rurkę z ust
-Jak się czujesz, Petuniu? - zapytał Pan Stark głaszcząc mnie po włosach
-Prawdę mówiąc fatalnie - powiedziałem cicho
-Spokojnie mały, teraz będzie już tylko lepiej. Ja już o to zadbam. - powiedział
-Tęskniłem za Panem, Panie Stark. Za Panem Stephenem też. Za wszystkimi! Nie mogłem wrócić, dla waszego dobra. Nadal nie wiem czy jesteście bezpieczni. Bardzo chcę tu zostać, ale obawiam się że nie mogę. A co jak-mówiłem, lecz Pan Stark mi przerwał
-Już wystarczająco długo cię nie było. Umiemy się bronić, Pet, teraz zadbamy o ciebie. Tak jak na ojców przystaje. - powiedział pan Stark chwytając mnie i Stephena za ręce
-Ojców? - zapytałem lekko zbity z tropu
-Jesteś dla nas jak syn. Jeżeli tylko tego chcesz, możesz nim być. - powiedział Stephen
-Żeby było bardziej jak w rodzinie - powiedział Tony klikając przed Strangem - Stephen, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moim mężem?
*Strange pov*
Pomimo że spodziewałem się oświadczyn i tak mnie zatkało. To było spełnienie moich najskrytszych marzeń i właśnie zaczęło się spełniać. Do moich oczu napłynęły łzy.
-To jak? - zapytał Tony uśmiechając się do mnie szczerze
-Oczywiście że tak! - krzyknąłem rzucając nu się na szyję. Oboje się przewróciliśmy i pocałowaliśmy.
Jeszcze nigdy nie byłem taki szczęśliwy.
-Jakie to było wzruszające! - skomentowała Natasha wycierając łzy
-Zdecydowanie. Mega słodkie - zgodził się z nią Clint
-Super że się zaręczyliście, ale ja tam najbardziej się cieszę że Pieciu się wybudził! - powiedziała Wanda przeciskając się przez wszystkich i podchodząc do łóżka w którym leżał Peter.
-Skąd wiedzieliście że już się obudził? - zapytał Stark wstając z ziemi i podając mi rękę
-Jarvis nam powiedział - odparł Steve
-Jak dużo wiedzieliście? - zapytałem
-Wszystko, i było to bardzo słodkie , prawda Kate Bishop? - powiedziała Yelena
-Tak, prawda.
Wszyscy podeszli do nas i Petera.
-To co mały rodzina? - zapytał Tony
-Na zawsze - powiedział Peter usmiechając się, a po jego policzkach spłynęło kilka łez.
★★★
Uroczo nawet się chyba zrobiło, ale to jeszcze nie koniec! Bahahahah

CZYTASZ
Dear diary - IronDad
FanfictionOpowieść o nastolatku który stracił wszystko. Czy uda mu się wrócić do normalnego życia? Opowieść IronDad and SpiderSon