5

2.6K 131 59
                                    

  -Jadą! Wszyscy na swoje pozycje! - powiedział Steve zbiegając z dachu.

Zaczyna się. Musiałem szybko dostać się na dach budynku wymiany. Nagle ktoś chwycił mnie za rękę. Odwróciłem się.

  -To dokąd idziemy? - zapytała Kate

  -My? - uniosłem brwi, czego dziewczyna nie zobaczyła przez moją maskę

  -No tak, zostaliśmy tu sami.

  -Idę na dach budynku, ty tu zostań i nas osłaniaj. - wyrwałem rękę z uścisku Bishop i poleciałem na sieciach na dach.

Przykucnąłem nad oknem w dachu i obserwowałem co się dzieje. Pajęczy zmysł poinformował mnie że ktoś obok mnie stoi.

  -Kate, naprawdę bardzo cię lubię ale nie możesz tak za mną łazić całą misję, wszystko zepsujesz.

-Ojej, jak mi przykro. - odezwał się obcy głos

  -Pająku, uważaj! - krzyknęła Kate z dachu na którym ją zostawiłem. Szybko się obróciłem i zobaczyłem kogoś, kogo zdecydowanie się tu nie spodziewałem.

  -C-catlin!?

Dziewczyny uśmiechnęła się wrednie i mocno uderzyła mnie w głowę. Momentalnie upadłem na ziemię.

-C-catlin, d-dlaczego t-to r-robisz? - do moich oczu mimowolnie napłynęła łzy.

-Skąd ty mnie w ogóle znasz chłopczyku? - dziewczyna przyłożyła mi pistolet do głowy - Zabić cię teraz, czy poczekać aż jakiś Avenger to zobaczy i się podda?

-Pajączku! - krzyczała ciągle Kate. Zacisnąłem oczy. Dlaczego ona zniknęła i teraz przykłada mi broń do głowy? Przecież... Przecież to wszystko nie miało tak wyglądać. Catlin miała mnie znałeść i zabrać od tego zbira. Miałem mieć normalne życie i zamieszkać z siostrą, a jie zostać przez nią zamordowany... Podniosłem ręce do góry żeby pokazać że się poddaję. Bałem się. Nawet gdybym teraz uszedł z życiem, już nigdy nie było by tak jak sobie wymarzyłem.

*pov Kate*

Jakaś dziewczyna stała obok pajączka i... Nie, nie na mojej warcie! Chwyciłam łuk z kotficzką i wystrzeliłam w dach. Pojechałam po lince ma łuku o wylądowałam na dachu. Chłopak klęczał prze kobietą z rękami w górze. Bał się, a ona tylko się w niego wpatrywała z tą cholerną klamką w dłoni. Powiedziałam do słuchawki że Pajęczak pilnie potrzebuje wsparcia i strzeliłam w dziewczynę. Zwykła strzała wylądowała w jej ramieniu na co ta głośnio krzyknęła i upuściła broń. To była moja szansa! Kopnęłam broń tak, że spadła z budynku.

  -Wstawaj pajączku! -krzyknęłam popychając dziewczynę żeby się przewróciła.

  -Stój- krzyknął chłopak odpychając mnie od dziewczyny. Spojrzałam na niego zdezorientowana. Chłopak podbiegł do kobiety, pomógł jej wstać i rozkazał- Uciekaj Catlin! Uciekaj stąd! Znajdę cię, obiecuję kochanie! - wykrzyczał chlopak a "Catlin" zeskoczyła z dachu.

Pajęczak położył się na dachu i odetchnął głęboko. Usiadlam obok niego i spojrzałam zdezorientowana.

  -Pajączku, znasz ją? Dlaczego dałeś jej uciec!? - prawie wykrzyczałam

  -Peter. - odpowiedział

  -Co?

  -Jestem Peter.

  -Em... Dobrze? - odpowiedziałam zdezorientowana - Ale dlaczego dałeś jej uciec, ona chciała cię zabić!

  -Nie zrobiłabym tego- odpowiedzialność mi jakbym było to oczywiste

Dear diary - IronDadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz