*Peter pov*
Ciocia May kazała mi lecieć do domu. Mówiła o wieży... Na pewno nie chodziło jej o Stark Tower. To nie dom. Moje aktualne miejsce zamieszkania to mały dom w Queens któremu do wieży daleko. Gdy jeszcze żyła, mieszkaliśmy w kamienicy. Wieża... Wieża... Co ona mogła mieć na myśli? Nie wiem.
Bujałem się po mieście zastanawiając się co ciotka miała na myśli.
Czułem się fatalnie. Coraz bardziej kręciło mi się w głowie. Oko strasznie bolało. Czułem że mam cały policzek od krwi. Muszę zmienić opatrunek. Może przemyć. Potem zastanowię się co ciocia miała na myśli, w takim stanie mi się nie uda.
Najszybciej jak tylko mogłem poleciałem do domu. Wszedłem przez okno w moim pokoju. Przed moimi oczami zaczęły tańczyć czarne plamki a ja zacząłem tracić równowagę.
Nie możesz się teraz poddać Peter, jesteś już blisko. To dla cioci, pamiętaj. Ogarnij się, musisz ją znaleść! Musisz!
Chwyciłem dresy i bluzę po czym ubrałem je na strój. Ciągle szedłem z maską na ciągniętą na oczy, która uciekała mi ranę.
Ciągle trzymając się ściany i starając z bólu zacząłem iść w stronę łazienki. Popchnąłem drzwi i zamarłem. W mojej toalecie stała Czarna Wdowa i Hawkeye którzy momentalnie odwrócili się do mnie. O nie...
-Matko, Petey, co ci się stało!? - wykrzyczała Natasha momentalnie do mnie podchodząc. Zatrzymałem ją gestem dłoni i skierowałem się w stronę zlewu. Podniosłem maskę spod której zaczęła spływać masa krwi. Barton i Natasha przyglądali się temu z przerażeniem.
Chwyciłem płyn do oczyszczania ran i polałem nim oko. Poczułem palący ból. Krzyknąłem głośno.
-Peter! - krzyknął Clint pod biegając do mnie i przyglądając się mojemu oku - Przyciśnij coś! Trzeba najpierw zatamować krwotok! - krzyknął - Nat, tam leżą gaziki! Podaj mi je! - rozkazał a kobieta od razu zrobiła to co jej kazano. Łucznik chwycił je od razu i przycisnął mi do oka. Znowu zawyłem. Nienawidzę gdy ktoś ogląda mnie w takim stanie.
Przycisnąłem rękę do gazika dając tym znak że daję sobie radę.
Usiadłem na wannie. Chcę zamknąć oko (bo drugiego nie ma😂) . Nie, nie mogę. Dla cioci.
-Peter, dzieciaku, ci się stało? Kto ci to zrobił? - wypytywała wdowa klękając obok mnie.
-Nic - wyspałem - Naprawdę, to nic...
-Właśnie widzimy. Pet, musimy jechać do szpitala! Ktoś musi to zobaczyć! Nie wygląda to dobrze. - powiedział Clint klękając obok Nat
-Ja i Clint wyjdziemy normalnie mówiąc że już z tobą rozmawialiśmy a ty wyjdziesz oknem. Musimy cię zabrać. - powiedziała patrząc na mnie łagodnie - Dla twojego dobra. - dodała
Nikt nie mówił tak do mnie od 7 lat... Nikt nie mówił do mnie z taką łagodnością i troską. Tylko ciocia May tak o mnie dbała. Delikatnie kiwnąłem głową na co kobieta smutno się uśmiechnęła.
-To widzimy się pod twoim oknem.
*Natasha pov*
Zeszłam z Clintem na dół. Przy stole ciągle siedział mężczyzna. Miałam ochotę do niego podejść i go skrzywdzić. Bardzo brutalnie. Chciałam go zabić. Wiem że Clint też tego chce.
-I jak, zastaliście go państwo? - zapytał z obrzydliwym, wymuszonym uśmiechem.
Nieważne jak bardzo tego chcesz, zostaw go. Idź do Petera.
-Tak. Idzie z nami. Olimpiada kończy się za półtora miesiąca. Już dzisiaj wyjeżdżamy. Peter już wyszedł. - odpowiedziałam szczerząc zęby
-No dobrze, w takim razie do widzenia... - odparł podejrzliwie mężczyzna
-Do widzenia - rzucił Clint po czym oboje wyszliśmy.
Pobiegliśmy e stronę okna Petera. Nigdzie go nie widzieliśmy.
-Gdzie jest Pet? - zapytalam rozglądając się po podwórku i ścianach
-Nie wiem, ale jestem więcej niż pewien że to jego krew... - powiedział Clint drżącym głosem wskazując płot.
Nasze spojrzenia wylądowały na drucianym, zakrwawiony ogrodzeniu na który nadziany był...
★★★
W środę mówiłam że następna część sobota/niedziela a tu piątek i dodane już 2 inne rozdziały XD
Mam nadzieję że kochacie mnie tak jak ja was <3
Mam też nadzieję że znaleźliście dziś pod choinką jakieś fajne prezentasy

CZYTASZ
Dear diary - IronDad
FanficOpowieść o nastolatku który stracił wszystko. Czy uda mu się wrócić do normalnego życia? Opowieść IronDad and SpiderSon