Rozdział dedykowany Nastie32i oli_ciesielska bo tak.
-Petey, mały, gdzieś ty był wszyscy cię szuk...
-Wiem Panie Stark... - przerwałem mu - Szukał mnie cały świat. Czytałem w gazetach i widziałem w telewizji... Wiem wszystko. Wiem też, że nazwał mnie pan swoim podopiecznym... Dlaczego pan to zrobił?
-Skąd miałeś gazety i telewizor? Gdzieś ty był przez ten rok!? Ja cię szukam, martwię się, nie wiem czy w ogóle żyjesz, a ty sobie siedzisz przed telewizorkiem z gazetką!? Gdzieś ty był do cholery!? - prawie wykrzyczał pan Stark
Do moich oczu napłynęły łzy. On naprawdę myślał że zrobiłem to z własnej woli?
Odsunąłem się od mojego mentora. Czy on naprawdę był na mnie zły? Zły za to, że byłem więziony!? Nawet nie dał mi tego wyjaśnić!
-Co ci się stało w oko? - zapytał kucając obok mnie - To przez ten ołówek? Widzisz coś w ogóle na to oko? W ogóle jak to się stało że jest całe?
- Szklane - rzuciłem - operowano mnie i usunięto resztkę oka która mi została i wstawiono w to miejsce szklany zamiennik. Łatwo się domyśleć że nie widzę na nie. A blizna? Została mi po operacji. Musieli rozbroić mi pół ryja żeby wszystko wyciągnąć.
-Strasznie nieprofesjonalnie zrobione. Gdybyś przyszedł do mnie, moi lekarze zrobili by to lepiej - powiedział pan Stark dotykając moją bliznę
-Pan tak serio!? - wykrzyczałem znów odsuwając się od milionera - Gdybym to pana przyszedł!? Porwano mnie! Byłem więziony przez 11 miesięcy! Dopiero tydzień temu zwiałem! Gdyby nie gazety i wiadomości nie wiedziałbym czy pan żyje! Chciałem uciec już pierwszego dnia, ale wiedziałem że gdybym to zrobił pan zostałby zamordowany! Jestem tu, żeby poinformować pana że żyję i mam się dobrze! Niech pan przestanie mnie szukać, bo pana zamordują! Tak jak May i Bena! Proszę, to dla pana dobra! Wszystko dobrze, niech pan po prostu... Po prostu o mnie zapomni... Naprawdę nie chcę żeby coś się panu stało... - ostatnie zdanie powiedziałem trochę ciszej.
Milioner bez słowa podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Wtuliłem się w niego mocno i zacząłem cicho szlochać.
-Przepraszam Peter, naprawdę nie wiedziałem... - powiedział cicho delikatnie gładząc mnie po głowie.
-Po prostu niech pan zapomni... - powiedziałem odsuwając się od milionera i patrząc na niego ostatni raz - przepraszam...
Podszedłem do okna i stanąłem na parapecie, gdy nagle Pan Stark chwycił mnie za przedramię.
-Nie pozwolę ci uciec - powiedział ze łzami w oczkach - nie możesz uciec.
-To dla pana dobra. Dla dobra wszystkich avengers.
-Nie...
-Przepraszam... - powiedziałem po czym wyrwałem rękę z objęć pana Starka i skoczyłem.
Słyszałem jak milioner za mną krzyczy, ale się nie od wróciłem. To dla jego dobra. Nie chce tego, ale muszę wrócić do Caitlin... To głupie, ale aktualnie nie mam innych pomysłów.

CZYTASZ
Dear diary - IronDad
Fiksi PenggemarOpowieść o nastolatku który stracił wszystko. Czy uda mu się wrócić do normalnego życia? Opowieść IronDad and SpiderSon