Michael
-Michael pamiętaj, że ta broń później ma lecieć do Meksyku - ojciec wymierzył we mnie widelcem kiedy całą rodziną jedliśmy co niedzielny obiad. Ta tradycja przetrwała już tyle lat, że to stało się normalne.
-Ojcze wiem - prychnąłem - A poza tym wuju, chcę wziąć ze sobą Suzy - poinformowałem od razu by potem nie robić zgrzytów.
Ciotka Kate z moją matką wymieniły potajemne spojrzenia na wzmiankę imienia blondynki. Obydwie nie znosiły jej, to mało powiedziane. Odkąd nakryły mnie, ją i jej przyjaciółkę na trójkącie w jednym z pokoi przeznaczonych dla gości w klubie, moja rodzicielka widząc ją miała wręcz odruchy wymiotne.
-A dlaczego nie? Przecież jej ojciec także jest zaproszony - wuj Carlos wzruszył ramionami.
-Nie chcę jakiś nie przyjemności, mamo - skierowałem na nią wzrok. Zrobiła dzióbek jak małe dziecko i westchnęła opuszczając ramiona.
-Nie mogę ci tego obiecać, Michael. Ta dziewczyna jest bez żadnej godności - pisnęła aż a ciotka skinęła dwa razy głową na potwierdzenie jej.
Nim cokolwiek odpowiedziałem do salonu wszedł Vincent, oczywiście spóźnienie się miał w swojej rutynie. Mając skwaszoną minę podszedł do mnie, uniosłem swoje dupsko i przywitałem się z nim przybijając piątkę.
-A tobie co? - zapytałem kiedy siadł obok mnie, dalej był skrzywiony. Sięgnąłem po babeczkę z truskawkami którą wielbiłem.
-Angela - przyznał, zaskoczony zacząłem się krztusić. Matka zerwała się z krzesła i obleciała cały stół, stanęła za mną i zaczęła klepać po plecach. Mając szeroko otwarte oczy czekałem, aż dopowie mi więcej - Chłopie jestem w dupie - przetarł twarz dłońmi.
Przy stole każdy ucichł i czekał na rozwój sytuacji.
-Mów natychmiast o co chodzi! - jego ojciec uderzył ręką w stół.
-Będziecie kurwa dziadkami, zadowoleni?! - nagły wybuch przyjaciela zaszokował mnie ponownie. Kawałek ciastka ponownie utknął mi w gardle. Wstałem kaszląc omijając matkę która już leciała ponownie, ale ja wziąłem od razu szklankę wody. Wypiłem od razu, z jadalni dochodziły do moich uszu kłótnia między rodziną Giovanni.
-Ty kurwa oszalałeś? Wiesz co to znaczy? Będziesz musiał wziąć ślub z tą kobietą, w ogóle kim ona do chuja jest?
-Wuju uspokój się, każdy jest w szoku ale może lepiej jak porozmawiacie na spokojnie - zaproponowałem na co i mi się dostało.
-Michael, patrz na Vincenta, teraz będzie miał nauczkę, czas na ciebie - ojciec wstał od stołu i poszedł do salonu gdzie jak wrócił trzymał w dłoni szklankę whisky - Jeśli nie ogarniesz się skończysz tak samo jak twój przyjaciel albo jeszcze gorzej, w tym wieku chcesz się plątać w pieluchy? Znając cię synu, nawet nie myślisz o tym, ale w końcu musisz! Seks to nie tylko zabawa, wiąże się on też później z wieloma konsekwencjami!
Mama zatkała uszy Mary która mając otwarte oczy siedziała przy niej, a moi jakże cudowni bracia zaczęli się chichrać pod nosem, miałem ochotę podejść i strzelić im w mordę z liścia.
-Zamknijcie się obydwaj, już! Nie jesteście lepsi, ostatnio obydwaj pierdoliliście te samą laskę! Myślicie, że nie wiem?! - wybuchnąłem, Fabiano i Liam patrzyli na ojca przestraszeni, wiedzieli, że trzyma ich pod swoim ramieniem bardziej ode mnie.
-Koniec! - matka włączyła się do dyskusji - Możecie przestać? Myślicie, że mnie tu nie ma? Pomyślcie chodź chwilę o mnie, nawet nie wiecie jak serce mi się łamie widząc wasze relacje ze sobą - jedna łza spłynęła po jej poliku -Treyvon daj im luz, myślisz, że to trzymanie pod ciągłym nadzorem coś da? - wyszeptała chwytając męża za rękę. Ich miłość, to uczucie jakie ich wiązało to było coś tak potwornie ogromnego, że aż nie realnego wręcz.
-Mary idź do pokoju, wy dwaj tak samo - ojciec już zniżonym głosem trzymając rodzicielkę mocno w ramionach rozkazał, cała trójką wykonała zadanie.
Opadłem zmęczony całą sytuacją obok Vincenta który trzymał głowę w dłoniach, pierwszy raz widziałem go tak zdołowanego.
-Vincent z tobą kartel potem porozmawia, ale Michael - wuj zatrzymał się w połowie wypowiedzi i również wstał z krzesła - Miej nauczkę poprzez mojego syna.
Nie chciałem ich już wszystkich słuchać, postanowiłem wcześniej jechać na magazyny i tam załatwić sprawy. Atmosfera męczyła mnie nie miłosiernie, nie potrafiłem wyobrazić sobie nawet Vincenta z dzieckiem, a tym bardziej na ołtarzu z tą speszoną Angel.
CZYTASZ
Zatraceni w Sobie |18+
RomanceJest to kolejna cześć z serii Uwikłani. Michael Garcia, najstarszy syn Treyvona i Lauren Garcia. Miłośnik motoryzacji i pięknych kobiet będzie musiał stawić czoła dawnej, utrzymywane w tajemnicy przysiędze jego zmarłego dziadka. Słyszał od ojca tyl...