Holdy
Zerknęłam z boku na męża który zaciskał ciągle dłonie na obiciu kanapy znajdującej się w naszym salonie.
Kilka dni wcześniej wróciliśmy do Nowego Jorku. Michael jak i wuj Treyvon uparli się bym od razu po dostarczeniu wyników badań lekarz napisał wypis, i byśmy wszyscy razem z małą Pene wrócili do domu.
-Michael, co ty robisz?
Zerknął na mnie i zmrużył oczy mając zaciśnięte silnie zęby, bałam się, że kiedyś gdy dalej będzie tak robił wykruszą mu się one, i zostanie szczerbatym dziadem.
-Zobaczysz, zostaniesz bez zębnikiem na stare lata, Michael! - wymierzyłam w niego palcem.
-Holdy - zmrużył na mnie oczy - To, że masz jeszcze nie zagojoną ranę nie znaczy, że nie będę mógł cię łaskotać!
Zmroziło mnie lekko, ale potem wywróciłam oczami i wzięłam do ręki kubełek lodów. Leżałam na miękkim meblu przykryta kocem, oglądałam program telewizyjny związany z jakimiś podróżami przystojnego młodzieńca.
-Jaki jebany cwel?! Kim on jest i po co nagle wylazł z tej nory? - zaczął mruczeć pod nosem wyklinając swojego przybranego brata, dla mnie samej to był szok, miej więcej wiedziałam co czuł, podobną sytuację przechodziłam kiedy dowiedziałam się o Suzy. Zaś Malcolm żył, ona już nie...
-Uspokój się, wuj obiecał, że się nim zajmie - oblizałam łyżeczkę i poprawiając się syknęłam, gdyż ból dalej towarzyszył mi.
-Nie chodzi o to, wiesz, że gdyby ojciec teraz umarł to on by przejął wszystko? Nie chodzi już o ten pieprzony majątek, ale o to, że on w tamtym momencie gdyby dostał to wszystko w swoje ręce zniszczyłby nas, nie zostawiłby nic! Całość łącznie z nami poszłaby w ruinę!
Złapał się za końce włosów, a ja w tamtym momencie chciałam przytulić go mocno do siebie.
-Podejdź do mnie - rozkazałam, lecz on nie ruszał się z miejsca - Na litość Boska Michael! Podejdź do mnie, pomożesz mi się unieść.
Leniwie wykonał mój rozkaz i gdy tylko kucnął złapałam za kołnierz białej koszuli i przyciągnęłam do siebie, chłopak w szoku otworzył szeroko oczy lecz gdy tylko moje wargi dotknęły jego pulchnych ust, uległ.
Delikatnie pogłębił pocałunek by nie sprawiać mi żadnego bólu, położył swoją dużą dłoń na moim poliku gdzie prawie nie było śladu po ranie.
-Mmm - mruknął i odsunął się lekko ode mnie - Wyznam ci coś. Tęskniłem za twoimi ustami.
-Mówisz?
-Cokolwiek mówię, to jest prawdą Holdy.
Skrzywiłam się lekko.
-No nie wszystko, nie zawsze - wykrzywiłam wargi w grymasie - Dobra skończmy ten okropny temat, zostaw to twojemu ojcu, zdaj się na niego. Przecież już nie raz uratował waszą...naszą rodzinę.
-Nie chodzi o to ale...mam do niego żal. Niby chcę wierzyć w to, że nie miał o nim pojęcia ale jakiś pierdolony głos z tyłu mówi mi, że to dopiero początek. Naprawdę jestem zmęczony i jedyne o czym marze to o odpoczynku i spokoju - jęknął wręcz rozpaczliwie.
-Michael to zrób to, nim jakiekolwiek zaczną się z nim negocjacje zrób to. Zamknijmy się w naszym skrzydle, zasłońmy rolety, wyłączmy telefony i bądźmy sami. Też tego potrzebuję.
Spojrzał na mnie jak na zranionego szczeniaka w tarapatach.
-Wiesz, że...
Przerwałam mu natychmiast.
-Wiem, że nie usiedzisz w miejscu, ale nie każe ci leżeć ze mną na tej kanapie, czy w łóżku. Po prostu...dajmy upust tym wszystkim emocjom. Ponieśmy się chwili, przecież i tak jesteśmy na siebie skazani do końca życia - prychnęłam bez żadnego grama szczęścia w głosie.
-Chciałbym ci coś powiedzieć, ale nadejdzie na to czas - uniósł się i poszedł do meblościanki, wyjął z niej szklankę oraz butelkę Jacka Danielsa.
Nalał sobie odpowiednią porcję i wypił ją na raz. Nim się zorientowałam podszedł do okien i wcisnął guzik na pilocie, momentalnie w salonie zapadła ciemność, a jedyne światło jakie dochodziło to z szyb obok drzwi wejściowych. Zasłonił je także.
-W takim razie - wyjął klucze z kieszeni spodni - Szykuj się na bardzo romantyczne kilka dni ze swoim mężem zamknięta w domu.
Zdjął z siebie koszulkę, oraz wcześniej wspomniane spodnie, i opadł obok mnie. Wsunął się za moje plecy i dłoń ułożył na podbrzuszu.
Dlaczego czułam, że Michael Garcia ponownie zawładną moim serce, rozumem i ciałem?
CZYTASZ
Zatraceni w Sobie |18+
RomanceJest to kolejna cześć z serii Uwikłani. Michael Garcia, najstarszy syn Treyvona i Lauren Garcia. Miłośnik motoryzacji i pięknych kobiet będzie musiał stawić czoła dawnej, utrzymywane w tajemnicy przysiędze jego zmarłego dziadka. Słyszał od ojca tyl...