Rozdział 28

2.6K 89 9
                                    

Holdy

Rano obudziłam się w sukni ślubnej, na miękkim łóżku. Złapałam się za głowę i rozejrzałam, byłam sama co mnie cieszyło. Przeczesałam włosy dłońmi, a wspomnienia z wczorajszego zakończenia wesela zaczęły powracać z prędkością światła. 

Wykrzywiłam wargi w grymasie, bo nie miałam nawet wyrzutów sumienia po tym jak ośmieszyłam tą starą szmatę która rozwaliła szczęście mojej rodziny. 

Wstałam z łóżka potykając się o rozrzucone szpilki, wzięłam je w ręce i postawiłam w samym rogu pokoju, zerknęłam za okno, na zewnątrz świeciło uporczywie słońce, a co dziwne nie było śladu na parkingu po autach, gdzie kilka godzin wcześniej aż musiano stawiać samochody na trawniku. 

Poszłam do łazienki, z walizki wyjęłam zwyczajne dresy, długie skarpety, czarną bluzę z kapturem, oraz satynową bieliznę z koronki,

Musiałam wziąć orzeźwiający prysznic. 

Stojąc pod strumieniem zimnej wody pieczenie w knykciach zaczęło boleśnie pulsować. Przeklęłam pod nosem i sięgnęłam po ręcznik, delikatnie otarłam ciało i ubrałam się w wcześniej przygotowane rzeczy i upięłam włosy w luźnego koka. 

Wsunęłam na stopy białe klapki i jakby nigdy nic opuściłam pokój wiedząc, że na dole znajdowała się rodzina udałam się w tamtym kierunku. 

Gdy zeszłam złotymi schodami usłyszałam podniesione głosy. Wyłoniłam się zza ściany, widok ojca, Michaela i wuja zaskoczył mnie, we trzech na pierwszy rzut oka skakali sobie do gardeł. 

-Kłamca - mój mąż.. musiałam się przyzwyczaić do tego określania, syknął w stronę stryja. 

Stanęłam mając założone ręce na biodrach. We trzech spojrzeli na mnie z zaskoczeniem. 

-Co wy tu odwalacie? - zmrużyłam oczy skanując każdego po kolei. 

-Michaelowi odwala - wuj pokręcił głową, zatrzymał wzrok na moich dłoniach - Co ci się stało w ręce? 

Jęknęłam i oburzona wyminęłam ich, na szczęście nikt nie zaczynał tematu związanego z moim wybrykiem więc sięgnęłam po talerz i nałożyłam swoje śniadanie. Powoli wsuwałam kawałki jajecznicy do ust, gdy w pewnym momencie dotarł mnie głos matki. 

-Skarbie nie potrzebnie mówiłaś o tym Michaelowi, to sprawa między mną a twoim ojcem. 

Zakrztusiłam się, wzięłam długi łyk wody i spojrzałam w jej kierunku. 

-Nie rozumiem co ma do tego to, że powiedziałam Michaelowi, jego ojciec był świadkiem tego co robił ten...

-Skończ! - uniosła się. 

Otworzyłam szeroko oczy na to co zrobiła, nigdy nie krzyczała na mnie chodź robiłam wiele głupot.

-Chyba matko śnisz, że pozwolę by na moich oczach rujnowała się nasza rodzina, to, że wy nic z tym nie robicie wkurza mnie jeszcze bardziej. Nie rozumiecie, że tylko mnie może to dobijać? Georgia przez cały wczorajszy dzień przesiedziała w pokoju zamknięta, bo nie chciała widzieć tego jak patrzycie na siebie spod byka! Na litość Boską, to ja mam wam tłumaczyć to co tłumaczyliście mi?! 

Zaciskałam pięści, nawet ten cholerny ból nie sprawiał mi żadnego dyskomfortu. 

Obok nas zjawiła się reszta która była w tamtym miejscu. 

-Nie możecie załatwić tego sam na sam? Nie róbcie plotek - syknął obok nas wuj. 

Lekceważąco zaczęłam śmiać się w jego kierunku. 

-Nie wierzę, osoba która kryła to świństwo ma czelność mnie upominać bym nie robiła plotek? To sama prawda! - wyminęłam ich wściekła i wróciłam do pokoju. 

Michael zaczął iść za mną, gdy znaleźliśmy się w pokoju opadłam na łóżko i zaczęłam szarpać się za włosy. 

-Holdy będzie dobrze, zobaczysz. Jak wrócimy z Rio wyjaśnimy to do końca - przysiadł obok i westchnął. 

-Mam dość, jedyne o czym marzę to o śmierci - szepnęłam. Nim się zorientowałam złapał mnie boleśnie za ramie i obrócił bym spojrzała na niego. 

-Możesz przestać gadać o tym? Wczoraj przez dwie godziny słuchałem o tym jak będziesz latać po sklepie ze sznurami - warknął. 

-Nie rozumiesz tu niczego. Ojciec zrobił to z uśmiechem na twarzy kiedy wuj siedział obok i palił cygaro. To nie twoja rodzina którą chciałeś chronić przed skurwysyństwem się rozpada - zaczęłam odganiać łzy. 

Wziął mój podbródek między palce i przybliżył swoją twarz do mojej, nie kontrolowałam tego jak i on, tego co potem miało miejsce.

Michael zaczął...

Zatraceni w Sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz