Michael
-Zbieraj się! - krzyknąłem z łazienki do Holdy która od tego co się stało stała się oschła.
Rozumiałem, że mogła być zła za to, że poniosło mnie, jak i z resztą ją. Gdyby nie chciała zapewne by mnie odepchnęła, ale nie zrobiła tego więc jej zachowanie zdawało mi się być cholernie dziecinne.
Owinięty w ręcznik wyszedłem z kabiny i poszedłem do pokoju, tam przy oknie w luźnej sukience stała blondynka, pocierała dłońmi odkryte ramiona.
Zrzuciłem puchaty materiał i założyłem czyste bokserki. Denerwowałem się coraz bardziej widząc jaką cnotkę przede mną grała.
Było nam dobrze, a to liczyło się najbardziej.
-Boże Holdy naprawdę teraz nawet nie odezwiesz się słowem? - jęknąłem i narzuciłem na siebie koszulkę oraz zwyczajne spodnie. - Wole już jak się drzesz - mruknąłem i wsadziłem stopy w buty sportowe.
-Przestaniesz jęczeć jak baba? - warknęła w moją stronę. Oparłem się rękoma z tyłu, na usta wpadł mi lubieżny uśmieszek.
-Ty jesteś babą i to ty jęczysz - oblizałem wargi, wywróciła oczami i podeszła do walizki, wzięła za jej rączkę i stanęła przy drzwiach jak obrażone dziecko.
Pokręciłem głową i także zabrałem swoje rzeczy.
Wyszliśmy z pokoju, a ja nie mogłem oderwać wzroku od jej jędrnych pośladków okrytych jasnym, zwiewnym materiałem.
Wyszliśmy na zewnątrz, byliśmy ostatnimi którzy opuszczali dworek, samo miejsce było oddalone o jakieś kilka dobrych minut od domu, więc wyjazd o jedenastej był dość złym pomysłem.
Jechaliśmy dobrą godzinę przez korki i kaprysy mojej jakże małżonki.
-Nie mam zamiaru dzielić z tobą łóżka - syknęła gdy skręciłem w uliczkę. Prychnąłem pod nosem i wcisnąłem w aucie pilotem guzik by brama się otworzyła.
Wjechałem na miejsce i zaparkowałem. Wysiadła jak poparzona, a ja wręcz nie wierzyłem w to co widziałem. Holdy zachowywała się jak rozkapryszona małolata która po tym jak uprawiała seks z chłopakiem nagle pragnęła urwać kontakt.
Zaś niestety, nasza sytuacja była inna...Była już moją żoną i miała także swoje obowiązki.
Gdy już opuściłem auto wyjąłem walizki i pociągnąłem je w stronę prawego skrzydła, rodzina dawno temu już była w swoim.
Otworzyłem drzwi i przepuściłem ją jako pierwszą by oczywiście oglądać jej jakże piękne atuty które miałem okazję dotykać i całować, co najlepsze bądź najgorsze w tym było, że cholernie mi się podobało i chciałem coraz więcej.
-Jeśli jeszcze raz spojrzysz na mój tyłek przysięgam, że staniesz się wykastrowanym wieprzem, a wtedy nic ci nie pomoże - nagle się obróciła i wymierzyła oskarżycielsko palec.
Uniosłem wysoko ręce w geście obronnym i zacisnąłem usta w wąską linie by nie wybuchnąć śmiechem.
-Ciebie to bawi? Naprawdę?
-Och nie wściekaj się już różyczko - określenie wypłynęło z moich ust samoistnie, otworzyła szeroko oczy, a usta ciągle miała lekko otwarte, odpuściła komentowanie tego i poszła do salonu.
-Będę spać tu, jeśli nie ma drugiej sypialni - położyła walizkę na podłodze i ją rozsunęła.
Potarłem delikatnie robiąc się zmęczony ową sytuacją twarz i westchnąłem.
-Ja już tu będę spał, sypialnia jest na górze.
Zerknęła na mnie z ukosa.
-Ale od razu mówię łazienkę mamy wspólną, i to nie podlega dyskusji!
-Nienawidzę cię wiesz?! - warknęła wściekła w moją twarz, pierwszy raz w życiu chyba zabolało mnie delikatnie serce, ale uznałem, że to z przemęczenia.
Przełknąłem głośno ślinę i wyszeptałem ledwo słyszalnie:
-Ja ciebie też.
CZYTASZ
Zatraceni w Sobie |18+
RomanceJest to kolejna cześć z serii Uwikłani. Michael Garcia, najstarszy syn Treyvona i Lauren Garcia. Miłośnik motoryzacji i pięknych kobiet będzie musiał stawić czoła dawnej, utrzymywane w tajemnicy przysiędze jego zmarłego dziadka. Słyszał od ojca tyl...